Całkiem przypadkiem wpadły w moje ręce jednodniowe jaja od
bardzo szczęśliwej kury. Środek lata, upały i owocowy bum na
dodatek sprawiły, że nie miałam innego wyjścia, jak tylko
uszczęśliwić ciężko pracujących, zmęczonych upałem członków
rodziny letnią rozpustą czyli biszkoptowym omletem z rozgrzanymi
słońcem malinami. Innym razem powstała też wersja ze świeżutkimi,
własnoręcznie zbieranymi jeżynami. Przepis strzeżony tajemnicą
rodzinną, ujawniam pod groźbą chłosty.
Składniki na 4 osoby:
8 dużych jaj od szczęśliwej kury
8 płaskich łyżek cukru
8 kopiatych łyżek mąki
1 łyżka oliwy z pestek winogron do
smażenia
1/2-1 kg ulubionych owoców (maliny,
jeżyny, jagody)
Żółtka oddzielić od białek. Do
żółtek dodać cukier i utrzeć mikserem na bladożółtą puszystą
masę potocznie zwaną koglem moglem. Dodać mąkę i ponownie
ucierać do dokładnego połączenia się składników (5-8 min.). Z
białek ubić sztywną pianę i dodawać partiami do masy żółtkowej,
delikatnie mieszając. Masa powinna zachować puszystość. Smażyć
na posmarowanej oliwą dobrze rozgrzanej patelni (u mnie w skali od 1
do 9 smażę na 7) po 2-3 minuty z każdej strony. Omlety mogą być
duże (2 chochle masy na jeden omlet) lub nieco mniejsze (1 chochla).
Latem podawać z sezonowymi owocami i jogurtem, zimą z konfiturami.
Swietnie,ze pojawila sie ta szczesliwa kura i to tzw. nioska:)bo nie wiem jak dlugo trzeba byloby czekac na nowy przepis:)
OdpowiedzUsuńPrzepisik bedzie zrealizowany jutro niestety na jajkach od kur na pol szczesliwych ale mysle,ze omlecik bedzie taki apetyczny jak na zdjeciach powyzej.
anonimowy staly bywalec
Kura, na całe szczęście nioska, pewnie pozwoli jeszcze podebrać sobie kilka jajek. Są tak fantastyczne, że ciasto z nich śni mi się po nocach. Przestój w postach mam nadzieję już się nie powtórzy (był spowodowany sporym trzęsieniem mojej prywatnej ziemi), powoli dochodzimy do siebie więc następne posty w drodze.
OdpowiedzUsuńZrobilam dopiero dzisiaj I nie na deser ale na sniadanie.Pyszne!!!
OdpowiedzUsuńUszczuplilam troche dawke cukru w omletach ale w zamian wzbogacilam jogurt syropem z agavy:)Polecam!!!
anonimowy staly bywalec
Super, mnie też się zdarza zmniejszyć ilość cukru szczególnie gdy omlet robię dla siebie i smażę go tak by środek był lekko płynny (co niestety tylko ja w rodzinie uwielbiam - połączenie półpłynnego środka z owocami zastępuje mi jogurt). Ale jogurt z syropem z agawy brzmi pysznie, muszę wykorzystać.
OdpowiedzUsuń