Czy ktoś wie co to gołębia kasza?
Nie, pewnie nie bo i skąd ma to wiedzieć. To jest moje własne
odkrycie, tak nazwałam pęczak, którym moja Babcia karmiła
gołębie. Przez całe dzieciństwo biegałam do sklepu, zwanego
spółdzielnią, po kilogram gołębiej kaszy. Ekspedientki w
spółdzielni widząc mnie wiedziały doskonale po co przyszłam i
stawiały gołębią kaszę na ladzie. Babcia każdego ranka
niezmordowanie sypała na parapet ziarenka i razem obserwowałyśmy
jak gołębie łykają te małe kulki. Do dziś nie opuszcza mnie
wrażenie, że Babcia rozpoznawała każdego gołębia, który
przysiadał na parapecie i zajadał przeznaczony dla niego specjał.
Kasza była zastrzeżona tylko dla ptaków, my jej nigdy nie
jadaliśmy, nikomu nawet przez myśl nie przeszło ugotowanie jej
dla ludzi, nawet wtedy kiedy Babcia zaprzestała już karmienia
gołębi. Pęczak pozostał gołębią kaszą. Jego smak poznałam
wiele lat później jako dopełnienia aromatycznej zupy grzybowej lub
krupniku. Musiałam mieć niezłą minę kiedy na łyżce ujrzałam
gołębia kaszę, a jako że byłam gościem nie wypadało mi nie
zjeść zupy. Jedząc cały czas miałam wrażenie że pozbawiam
biedne ptaki pokarmu, ale z każdą łyżką wyrzuty sumienia
zagłuszane były przez doznania smakowe. Tak oto stałam się
wielbicielem gołębiej kaszy.
Składniki:
1 szklanka pęczaku
1,5 szklanki wody
0,5 szklanki białego wytrawnego wina
1-2 gałązki tymianku
1 duża czerwona papryka
1 średnia cebula cukrowa
1 pęczek szczypiorku
1/2 pęczka zielonej pietruszki
2 garście rukoli
2 garście małego szpinaku
około 70 g sera pleśniowego
sól pieprz do smaku
Sos:
2-3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka musztardy
sok z cytryny (według uznania)
1 łyżeczka balsamico
sól do smaku
Na dno garnka do gotowania kaszy wlać
około łyżkę oliwy, wsypać łyżeczkę soli i rozgrzać. Kiedy
oliwa będzie gorąca wrzucić kaszę i chwilę prażyć mieszając.
Wlać wodę i wino włożyć tymianek i gotować, aż woda wyraźnie
zniknie i będzie poniżej kaszy. Zmniejszyć ogień, przykryć
garnek pokrywką i prażyć kaszę do miękkości mieszając co jakiś
czas (w 10 stopniowej skali kuchenki pozycja 2-3). Wyłączyć
kuchenkę i jeśli macie elektryczną pozostawić na stygnącym
palniku. Jeśli nie , lub jeśli kasza zacznie się przypalać, a nie
jest jeszcze wystarczająco miękka należy zastosować metodę
naszych babć – owinąć kaszę w koc i przykryć jeszcze kołdrą
lub poduszką. Powinna dojść w czasie gdy będziemy przygotowywać
resztę składników. Paprykę umyć, pozbawić nasion i drobno
pokroić. Cebule obrać pokroić w drobną kosteczkę i lekko osolić.
W podobna kostkę pokroić ser, szczypiorek i pietruszkę posiekać
dość drobno. Rukolę i szpinak umyć i osuszyć. Kaszę wyjąć z
garnka, usunąć tymianek i jeszcze ciepłą wymieszać ze
szczypiorkiem i pietruszką. Kiedy ostygnie dodać do niej resztę
przygotowanych wcześniej składników i dokładnie wymieszać.
Przygotować sos: wszystkie składniki sosu umieścić w
słoiku typu twist, dokładnie go zakręcić i energicznie
potrząsając dokładnie połączyć składniki. Sałatkę polać
sosem tuż przed podaniem.