Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SAŁATKI. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SAŁATKI. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 lutego 2019

Sałatka z kaszy owsianej lub orkiszowej z grzybami shiitake


Kipi kasza, kipi groch
Lepsza kasza niż ten groch.
Bo od grochu boli brzuch,
a od kaszy człowiek Zdrów.

Nie mam nic przeciwko grochowi, ale kaszę lubię bardziej i od zawsze. Jem jej sporo w różnej postaci i bez względu na modę. Gdybym miała zdecydować, którą kaszę lubię najbardziej to chyba wybrałabym kaszę gryczaną w wydaniu mojej babci. Prostą, prużoną na patelni z dodatkiem wiejskiego masła i smażonej cebulki. A kiedy doda się do tego kubek prawdziwego zsiadłego mleka… Rozmarzyłam się. Wracając do sałatki, to jest ona świetną opcją na lunch w pracy, szkole czy na uczelni albo domową kolację. Zdrowa kasza z dodatkiem warzyw i grzybów shiitake, które podobno mają niezwykłe właściwości. Koją nerwy, wzmacniają odporność, obniżają poziom ciśnienia krwi i cholesterolu.



Składniki
szklanka kaszy owsianej lub orkiszowej
200 g grzybów shiitake
1 duża cebula
1 duża papryka czerwona (słodka)
2 średnie ogórki kiszone
pęczek natki pietruszki
oliwa extra virigin
1 płaska łyżeczka kurkumy
sól, pieprz do smaku



Na dno garnka wlewamy ok. 50 ml. oliwy i wsypujemy szklankę kaszy i odrobinę soli (według uznania). Podgrzewamy kilka minut dokładnie mieszając kaszę z oliwą. Wlewamy 1,5 szklanki wody i gotujemy do momentu, kiedy kasza wchłonie wodę. Polewamy kaszę delikatnie około 1 łyżką oliwy, mieszamy i zostawiamy pod przykryciem na minimalnym grzaniu ok. 3-5 minut. Na patelni podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę. Kiedy cebula jest zezłocona dodajemy szczyptę soli, płaską łyżeczkę kurkumy i doprawiamy czarnym pieprzem. Usmażoną cebulę dodajemy do ugotowanej kaszy i dokładnie mieszamy. Na patelni smażymy (dosłownie kilka minut) pokrojone w plasterki grzyby shiitake i dodajemy do kaszy z cebulą. Mieszamy całość i odstawiamy do ostygnięcia. Do ostudzonej kaszy dodajemy drobno pokrojoną paprykę, ogórki kiszone oraz bardzo drobno poszatkowaną natkę pietruszki. Mieszamy sałatkę i doprawiamy czarnym pieprzem i pastą chili (dżem chilli lub tabasco). Jeśli sałatka będzie nieco za sucha można dodać jeszcze odrobinę oliwy z oliwek. Na koniec skrapiamy cytryną i voilà.




czwartek, 8 września 2016

Sałatka z ogórków na zimę



Dawno, dawno temu… zajadając zimą mizerię mojej Babci starałam się z wszystkich sił zgłębić tajemnicę, skąd ona bierze ogórki o tej porze roku. Podejrzewałam Babcię o niestosowne kontakty z którymś z podwarszawskich tzw. badylarzy. Wyobrażałam sobie nawet wielce romantyczną historię o ogromnej platonicznej miłości ogrodnika do mojej Babci. Ogrodnik wiedząc, że Babcia uwielbia ogórki hodował je specjalnie dla niej nawet zimą tak by nigdy ich nie zabrakło ukochanej kobiecie. Ot mrzonki nastolatki po lekturze książki Zwyczajne życie. Nie wpadłam na najprostszy z możliwych sposobów wyjaśnienia tej tajemnicy – nigdy nie spytałam Babci skąd je bierze. Prawdę poznałam dopiero czytając przepis na sławną zimową mizerię w odziedziczonym zeszycie z przepisami rodzinnymi: weź jedno opakowanie mrożonej mizerii Horteksu, umieść na sicie… Prysły złudzenia, nie było zakochanego ogrodnika tylko firma produkująca mrożonki. Choć w takim razie skąd zimą Babcia brała bukiety ulubionych fiołków…


 
Składniki:2 kg ogórków
½ szklanki cukru trzcinowego
duża garść suszonej bazylii
duża garść pociętego świeżego zielonego kopru
1 łyżka soli
1 ostra papryczka
2 ząbki czosnku (niekoniecznie)
około 1 szklanki octu winnego lub jabłkowego*



Ogórki umyć, pokroić w plasterki. W misce wymieszać je z solą, cukrem ziołami i drobno pokrojoną ostrą papryczką (bez nasionek). Poczekać chwilę, aż ogórki puszczą sok. Dodać ocet i ewentualnie wyciśnięty przez praskę czosnek. Wyparzyć słoiki i przekładać do nich ogórki wraz z sosem. Zamykać na spirytus i pasteryzować około 10 min.

*Ilość i rodzaj octu jest uzależniona od osobistych preferencji  

środa, 15 czerwca 2016

Surówka z młodych warzyw



Przeglądając rodzinne zapiski kulinarne natrafiłam na małą, ale jakże znaczącą, adnotację na marginesie – czyni cuda. Cóż lub któż taki czynił te cuda. Rozpoznając charakter pisma prababci wiedziałam, że nawet proste codzienne  wydatki  opisywała kwieciście i obficie, przygotowałam się więc na dłuższą lekturę. Zanim dotarłam do sedna sprawy przebrnęłam przez cudowny opis początków jej narzeczeństwa, pierwszych chwil jako żony i matki oraz kilka szczegółów z dojrzałego życia. Wszędzie pojawiały się stwierdzenia „ona czyni cuda”, „pozwoliła mi wystąpić w wymarzonej sukni”, „dzięki niej pierwsze tygodnie macierzyństwa przestały być bolesne”, „usunęła przykre dolegliwości żołądkowe”. Z zapartym tchem szukałam imienia, tej która tyle dobrego zrobiła dla prababci, aż dotarłam prawie do końca i tam ujrzałam pięknie wykaligrafowane i ozdobione ilustracją słowo: KAPUSTA, a pod nią dwa przepisy: jeden na surówkę , a drugi na sok z kapusty. Sprawdziłam informacje na temat wartości warzywa i doszłam do wniosku że prababcia miała rację ona czyni cuda. Po pierwsze jest niskokaloryczna, po drugie bogata w witaminy C (tyle co w cytrynie), B i całkiem sporo witaminy A. Zawiera krzem,  siarkę, która poprawia wygląd skóry, włosów i paznokci oraz działa antyseptycznie na drogi oddechowe. Zielone liście kapusty to żelazo i kwas foliowy.
Prababcia zanotowała kilka rad dla potomnych m.in. miej zawsze pod ręką solidną główkę kapusty, jeśli nie zużyjesz jej na surówkę, czy do gołąbków przyda ci się na okłady, tak zimne, jak gorące w zależności od potrzeby. Pij sok świeżo wyciśnięty przez pannę kuchenną pomoże ci na słabość i marną krew. 

 

Składniki:
1/2 główki młodej kapusty*
1 pęczek młodej marchewki
1 lub 2 młode kalarepki
1-3 cebulki dymki
5-6 zielonych ogórków gruntowych
duża garść poszatkowanego koperku lub natki pietruszki
sól, pieprz do smaku
1 łyżka octu jabłkowego







Warzywa umyć. Dymkę drobno pokroić, przełożyć do miski i posolić. Kapustę poszatkować, osolić. Resztę warzyw obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, przyprawić do smaku i skropić octem. Posypać koprem lub natka pietruszki. Surówka jest fantastyczna do pracy, jako dodatek do obiadu lub grilla.  



 
*zimowa wersja surówki zawiera właściwie te same składniki. Zamiast świeżego ogórka wykorzystujemy kiszony, a zamiast kalarepy dowolne warzywo np. selera, choć prababcia preferowała czarną rzodkiew.
 


niedziela, 3 kwietnia 2016

Sałatka quinoa z boczniakiem




Życie potrafi zaskoczyć i nie mam na myśli życia politycznego, bo to oczywiste, ale raczej życie rodzinne i służbowe. Nam przyspieszyło i dodało się w dość nieplanowany sposób do planów zawodowych, że skomplikowane blogowe propozycje kulinarne odeszły na chwilę w zapomnienie. Po raz kolejny trzeba było oprzeć się na tym co aktualnie mieliśmy pod ręką. Na szczęście wszystko się udało, więc z radością możemy przedstawić nowy przepis. Dodam, że sałatka jest równie dobra na ciepło i na zimno. 


Składniki: 
1 szklanka kaszy quinoa
0,4 kg boczniaka
2 średnie cebule
3 zielone ogórki (gruntowe)
5 rzodkiewek
1 czerwona papryka

pęczek natki pietruszki
kilka listków świeżej mięty
1 łyżka oliwy
2 łyżeczki octu jabłkowego (najlepiej domowej roboty)
olej ryżowy do smażenia
pieprz sól do smaku



Kaszę quinoa gotujemy w 2 szklankach wody do momentu wchłonięcia całej wody, po czym odstawiamy na kilka minut w ciepłym kocu (jeśli gotujemy na płycie ceramicznej pozostawiamy na niej na parę minut). W tym czasie przysmażamy pokrojona w kostkę i lekko posoloną cebulę na złoto, dodajemy pokrojone w paski boczniaki i smażymy około pięciu minut. Kaszę razem z podsmażonymi boczniakami i cebulą mieszamy w misce i odstawiamy do ostudzenia. Rzodkiewki, paprykę i ogórka pokroić w drobną kostkę i wymieszać z ostudzoną kaszą i boczniakiem, poszatkowaną natką pietruszki, poszarpanymi liśćmi mięty dodając oliwę, ocet jabłkowy, czarny mielony pieprz i sól do smaku. Udekorować świeżymi wiórkami skórki pomarańczowej BIO.

* do sałatki można dodać kozi biały ser i garść prażonych orzechów nerkowca