czwartek, 26 stycznia 2017

Mocno krewetkowe spaghetti

Krewetki, kraby i homary to drogie produkty, ale jeśli spojrzymy na nie w inny sposób okaże się, że kupienie ich może się opłacić. Dzięki wizycie w Akademii Kurta Schellera uświadomiłam sobie, że gdy dokładnie się wszystko zaplanuje i wykorzysta tzw. odpadki okaże się że zakup świeżych krewetek czy homara to wcale nie taka droga impreza. A powiew luksusu przyda się każdemu. Ilość dań którą można wyczarować z jednego homara czy kilkunastu krewetek rekompensuje poniesione koszty. Dziś prezentacja wykorzystania masła krewetkowego.



Składniki (4 osoby)
200 ml (słoik po dżemie) masła krewetkowego
*
400 g bezglutenowego makaronu
po 3-5 świeżych krewetek na osobę
ząbek czosnku
sól, pieprz do smaku



Krewetki obrać, opłukać, skorupki zachować. Makaron ugotować według przepisu na opakowaniu, ale w mniejszej niż zalecona ilości wody**. W tym czasie rozpuścić na patelni masło krewetkowe, wrzucić do niego świeże krewetki i dusić kilka minut z każdej strony, aż staną się różowe. Krewetki wyjąć z masła. Do masła na patelni wrzucić wyciśnięty przez praskę czosnek i odsączony makaron. Dokładnie wymieszać i jeśli jest odrobinę za suche dodać kilka łyżek wody z gotowania makaronu, podawać z krewetkami, posypane natką pietruszki.


*Przepis w poprzednim poście

**Wodę z gotowania makaronu zachować. Można ją zamrozić lub wykorzystać od razu do przygotowania np. zupy.


środa, 18 stycznia 2017

Zupa z resztek bardzo krewetkowa


Nigdy nie lubiłam wyrzucania jedzenia, zapewne mam to po Mamie i Babci, które bardzo szanowały to na co zdobywały, z niemałym trudem, w sklepach spożywczych. Od wieków w rodzinie planowano jadłospisy i zakupy tak by nie marnować jedzenia. Podobno w przeciętnym domu do kosza trafia 30% jedzenia, a ile z tego dałoby się jeszcze wykorzystać? Według ekspertów Federacji Polskich Banków Żywności nawet 2/3 tego co trafia do kosza można jeszcze uratować. Warsztaty w Akademii Kurta uświadomiły mi jakie cuda mogą powstać z tzw. odpadów i w ilu daniach można wykorzystać jeden produkt jeśli tylko dokładnie się to przemyśli. Dziś otwierając cykl recycling w kuchni pokażemy pierwsze efekty szacunku do produktu.


Składniki:

1 litrowa torba zamrożonych resztek warzyw*
resztki po filetowaniu ryby (w naszym przypadku to był łosoś)
litrowa torba zamrożonych skorupek z ok. 1,5 kg krewetek**
2 cebule
1 marchew
1 pietruszka
1/3 średniego selera
2-3 kostki masła
8 kuleczek ziela angielskiego
5-6 liści laurowych
garść czarnego pieprzu
2 łyżki oleju ryżowego
1 ostra papryczka chili
100 ml. brandy
śmietana (mistrz używa tylko 36%)
sól do smaku


*w torbie znalazły się: obierki z umytych warzyw (marchwi, pietruszki, selera, ziemniaków), głąb kapusty, zielone części pora, łodyżki natki pietruszki, kawałki selera naciowego, brukselka, to co zostało z czosnku po wyciśnięciu go przez praskę i kawałki cebuli. Wszystko to co wcześniej bym wyrzuciła.
** kraby, krewetki i łosoś są różowe dzięki astaksantynie, która dla nas jest silnym antyoksydantem który nie ulega zmianie w oksydant. Astaksantyna jest silnym lekiem przeciwzapalnym i przeciwbólowym,  pomaga w retinopatii cukrzycowej, zwyrodnieniu plamki żółtej oraz przy zmęczeniu oczu jak również nawilża skórę, nadaje jej gładkość, elastyczność, usuwa drobne zmarszczki i plamy. Wyrzucając do kosza skorupki z krewetek, krabów czy homara pozbywamy się tego cennego składnika.








Do dużego garnka wrzucić zamrożone resztki warzyw,  resztki ryby (jeśli oczywiście ja macie) i połowę przypraw. Zalać wodą, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i gotować na maleńkim ogniu (podobnie jak rosół) około 4-5 godzin. Krewetkowe resztki zmielić w maszynce lub utłuc w moździerzu. Cebulę, marchew, pietruszkę i selera obrać (obierki wrzucić do garnka z wywarem) i pokroić na niezbyt małe kawałki. W płaskim sporym rondlu rozgrzać olej, wrzucić warzywa i przyprawy, posolić i smażyć około 10-15 minut mieszając. Dodać zmielone skorupki krewetek (surowych lub poddanych już obróbce termicznej). Smażyć jeszcze kilka minut i dodać masło. Zmniejszyć ogień i dusić tak około 1-1,5 godziny, mieszając co jakiś czas. Pod koniec dodać brandy i flambirować. Powstałe masło krewetkowe przecedzić przez gęste sito. Masło przyda się do innej potrawy (o tym wkrótce). To co zostanie na sicie wrzucić do gotującego się wywaru. Razem z resztkami krewetek wywar powinien gotować się jeszcze około 1,5 godziny. Po tym czasie zupę przecedzić dokładnie odciskając (ja to co zostało już wyrzuciłam, mistrz zalał jeszcze raz wodą i dołożył kolejną porcję resztek warzywnych). Przecedzoną zupę można podać na kilka sposobów. Ja bazę przelałam do trzech litrowych słoików i zapasteryzowałam.
To co zostało podałam na sposób pierwszy.

  1. Do bazy zupy dodać śmietanę i przyprawić do smaku świeżo mielonym pieprzem. Podawać z grzankami
  2.  Do bazy zupy dodać mały przecier pomidorowy i podawać z kluseczkami kładzionymi lub ostrymi pulpecikami z ryby.
  3.  Do bazy zupy dodać śmietanę, 1/3 szklanki białego wina i bardzo drobno pokrojoną ostrą papryczkę. Podawać z posiekaną natka pietruszki.