czwartek, 28 lutego 2013

Szwedzki twist w angielskiej kuchni


























Pewna Dorota mieszkając w kraju, w którym ryby je się często, wpadła na pomysł jak odchudzić angielskie fishcake i nadać im całkiem nowy image. Fishcake to w angielskiej kuchni, oprócz fish & chips, dość popularne danie. Podstawą są gotowane ziemniaki i gotowana lub grilowana ryba. Wariacja na temat to cztery różne gatunki ryby świeżej i jajka na twardo. Z tej ilości składników wychodzi około 30 kotletów, więc wyżywi się niezły zastęp głodomorów. Ale mam informację z pewnego źródła, że doskonale nadają się do zamrażania i smakują równie dobrze. Ja zrobiłam z połowy składników i ze świeżych filetów, ale filety mrożone też się mogą być (po uprzednim rozmrożeniu oczywiście). 

Składniki:
2 filety z morszczuka/mintaja
2 filety z dorsza
2 filety z halibuta
2 filety z tilapii (lub jakiejkolwiek innej ryby)*
2 cebule
3 jajka na twardo
1 jajko surowe
1 pęczek koperku
1 bułka kajzerka
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
olej lub klarowane masło
sól, pieprz czarny świeżo mielony do smaku


 
Cebulę pokroić i podsmażyć na maśle. Jajka ugotować, koperek drobno posiekać (można razem z łodyżkami, które są bardzo aromatyczne). Rybę, cebulę, jajka i kajzerkę przekręcić przez maszynkę do mięsa. Do masy dodać siekany koperek i surowe jajko, przyprawić do smaku. Formować zgrabne kotleciki i smażyć na dobrze rozgrzanym tłuszczu po kilka minut z każdej strony.

* Zasada jest taka: Należy użyć 2 rodzaje ryby tłustej i 2 rodzaje ryby chudej. Myślę jednak, że nie trzeba być bardzo ortodoksyjnym w tym względzie.

Ponieważ odchudziliśmy kotleciki to sos koperkowy do nich może być nieco bogatszy.

Sos koperkowy do ryby

150 ml gęstej śmietany co najmniej 30%
3 łyżki masła
1 szklanki bulionu warzywnego lub drobiowego
czubata łyżka mąki pszennej
pęczek drobno posiekanego świeżego koperku
sól i pieprz do smaku

W garnuszku rozpuścić masło i dodać mąkę pszenną. Wymieszać tak żeby nie było grudek. Dolać bulion warzywny i mieszać aż do zagotowania. Dodać śmietanę i wsypać koperek. Doprawić solą i pieprzem.

W wersji dla dbających o linię można pominąć mąkę, a sos zagęścić przez tzw. zredukowanie czyli odparowywanie. Odparowywać należy przed dodaniem koperku. Innym genialnym pomysłem na zagęszczanie sosów jest sposób odkryty przeze mnie jakiś czas temu — z wrodzonego skąpstwa — jak twierdzi rodzina, a z niechęci do wyrzucania jedzenia moim zdaniem.




sobota, 23 lutego 2013

Kotleciki z grochu włoskiego w wersji orientalnej

Groch włoski czyli cieciorka lub jak kto woli ciecierzyca wygląda jak perełki z naszyjnika królowej angielskiej. Klasyczne i dość nudne. Jakże łatwo jednak można zmienić je w coś intrygującego.

Składniki
1 puszka cieciorki (250 g)
1 młoda cukinia
1/2 pęczka zielonej pietruszki
1/2 pęczka kolendry
4 cebulki dymki
1 jajko
sól, pieprz czarny, pieprz cayenne
1/2  łyżeczki kuminu 



Cieciorkę odsączyć z zalewy i rozdrobnić widelcem. Cukinię zetrzeć na tarce o grubych oczkach razem ze skórką, posolić i zostawić na sicie do odcieknięcia na ok. pół godziny. Pietruszkę, kolendrę i dymkę drobno posiekać. Wymieszać z cukinią i cieciorką, przyprawić do smaku. Dodać jajko i dobrze wymieszać masę. Jeśli wyda wam się zbyt rzadka można ją zagęścić dodając odrobinę mąki z cieciorki. Formować malutkie kotleciki, obtaczać w mące, lub mielonych pestkach dyni i smażyć na bardzo gorącym tłuszczu na złoty kolor. Podawać na gorąco. Doskonałe na przyjęcia jako tzw. „finger food” 

Uwaga: dla tych którzy nie lubią orientalnych smaków:
kolendrę wyrzućcie, a kumin zastąpcie czosnkiem i ostra papryką.



środa, 20 lutego 2013

Oswoić brukselkę

Brukselka brrr..., nie lubię, nie będę jadła. To słowa, które jak mantrę, powtarzałam jako dziecko. Potem powtarzała je moja córka. To chyba była, przekazana w genach niechęć do tego warzywa. Do brukselki trzeba dorosnąć, ale ja postanowiłam przechytrzyć jednostki, które nie lubią brukselki i udało się! W tej postaci, śmiało mogę to powiedzieć jest nawet lubiana.
 

Składniki:
Około 70 dag brukselki (wybierajcie jak największe i najbardziej zielone egzemplarze)
2 średnie pomarańcze
natka pietruszki lub jeśli lubicie rukola

dresing:
skórka otarta i sok z pomarańczy powstały przy filetowaniu (około 4-5 łyżek)
3 łyżki oliwy z orzechów włoskich/pestek winogron
1 łyżeczka dość ostrej musztardy
sól, pieprz do smaku
zielone pesto (opcjonalnie)



Brukselki trzeba umyć i podzielić na listki, podobnie jak kapustę na gołąbki (tylko bez sparzania). Potrzebujemy tylko zielonych listków lub tylko ich 3-4 warstwy. Nie liczcie, że to oszustwo pójdzie łatwo. Do garnka włożyć listki brukselki, zalać wodą na ok. 2 cm powyżej nich. Osolić i przykryć pokrywką, doprowadzić do zagotowania i gotować ok. 2-3 minuty. Listki muszą pozostać jeszcze zielone i sprężyste. Potem, jak najszybciej, trzeba je zahartować w zimnej wodzie, najlepiej z kostkami lodu, żeby przerwać proces gotowania. Listki dokładnie odsączyć z wody i przygotować dresing.
Zetrzeć skórkę z 1 pomarańczy, a pomarańcze wyfiletować (talerzpokus.tv) zachowując sok, który powstaje w czasie tej czynności. Sok z pomarańczy*, skórkę, 2 łyżki oliwy, musztardę sól i pieprz włożyć do słoiczka typu twist, zakręcić bardzo dokładnie i wymieszać sos energicznie potrząsając twistem.
Listki brukselki wymieszać z pomarańczami i obficie polać sosem. Ja lubię sałatkę wzbogacić dodatkiem dość grubo pokrojonej zielonej pietruszki lub rukoli.


* jeśli pomarańcze są bardzo soczyste to wystarczy sok, który powstał przy filetowaniu jednej pomarańczy.

wtorek, 19 lutego 2013

Niesforny ananas

































Niesforny i niepozorny. Nie olśniewa wyglądem i uparcie zachowuje swój charakterystyczny smak. Człowiek się dwoi i troi, a on i tak smakuje jak... ananas. Nie powiem żebym go nie lubiła, chciałam jednak czegoś nowego. Szukałam sposobu na zamknięcie go do szklanego kontenera – słoika. Znalazłam! Dżem ananasowy w trzech odsłonach Pistachio. Wybrałam do wypróbowania jeden z nich i mam mieszane uczucia, czy to coś więcej czy nadal i aż ananas. Oceńcie sami.


Składniki
1 kg obranego dokładnie ananasa beż ciemnych oczek i zdrewniałego środka
1 szklanka cukru trzcinowego
sok i otarta skórka z 2 cytryn
2 gałązki rozmarynu
1 laska wanilii
2 cm kawałek chili lub 1/2 łyżeczki suszonych płatków



Obranego ananasa pokroić w plastry, a potem w kostkę. Wymieszać z cukrem, sokiem i skórką z cytryn. Dodać gałązki rozmarynu i wanilię i odstawić na ok. 25 min.. Następnie całość zagotować i znowu odstawić na około 24 godziny. Następnego dnia przecedzić owoce, a zlany sok odparować mniej więcej do połowy. Do odparowanego soku dodać owoce z rozmarynem, a kiedy się zagotuje dodać chilii świeżą lub suszoną w płatkach. Zmniejszyć ogień i smażyć dalej do uzyskania ulubionej konsystencji konfitury*. Mnie zajęło to około 25 minut, ale mój ananas nie był zbyt soczysty. Gorącą konfiturę przekładać do wyparzonych słoiczków i pasteryzować.  


Świetnie pasuje do serów o zdecydowanym smaku, serów pleśniowych, ale także do naleśników w stylu amerykańskim popularnie zwanych pancakesy.
 
* Konsystencję konfitury sprawdzam sposobem mojej babci. Na zimny (najlepiej wyjęty z lodówki) spodeczek nakładam odrobinę konfitury. Kiedy zastyga/krzepnie to znaczy, że jest już gotowa.

sobota, 16 lutego 2013

Czas bikini

Zbliża się czas, kiedy z okładek popularnych pism będą krzyczeć tytuły „zadbaj o linię”, „zrzućcie zbędne kilogramy”, „nadchodzi czas bikini”. Nie lubię robić niczego na ostatnia chwilę, więc już teraz proponuje Wam, małymi kroczkami, odchudzić swoją kuchnię. Zainspirowana blogiem Lepszy smak, i mając na uwadze tęsknotę za wiosenną zielenią, proponuję sałatkę ze szczęśliwym jajem.

Składniki (porcja dla jednej osoby):
garść szpinaku baby
garść porwanej sałaty lodowej
listek sałaty radicchio lub cykorii*
2 gotowane jajka od szczęśliwej kury

sos:
1 łyżka oleju z orzechów włoskich
kilka kropel soku żurawinowego
kilka kropel cytryny
sól, świeżo zmielony pieprz
do dekoracji: zagęszczone balsamico


*Nazywana jest sałatą, ale właściwie jest to cykoria o biało bordowych liściach
i gorzkawym smaku.


Na talerzu ułożyć wszystkie składniki sałatki, przygotować sos z podanych składników. Polać nim sałatkę , a na końcu ozdobić balsamico.

środa, 13 lutego 2013

„Kradzione” ciasteczka


Krewni i znajomi królika oraz ja i moja rodzina jesteśmy od nich uzależnieni. Wypatrzyłam go na blogu prowadzonym przez pewną fantastyczną Anię. Ten blog to kopalnia pomysłów. To niewyczerpalne źródło, z którego można czerpać do woli wzbogacając repertuar swoich codziennych dań i niecodziennych przyjęć. Przepis jest niezawodny, a ciasteczka boskie.

Składniki
1 kostka masła 200g
1 szklanka cukru (ja używam trzcinowy)
2 szklanki płatków owsianych
1 szklanka wiórków kokosowych
1,5 szklanki mąki
2 jajka
1 łyżeczka sody oczyszczanej


dodatki w różnych konfiguracjach:
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1/2 szklani rodzynek
1/2 szklanki suszonej żurawiny, moreli
1/2 szklanki orzechów
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki mielonych goździków


Kostkę masła utrzeć na puszystą masę z cukrem, dodać jajka i mąkę wymieszaną z sodą. Ucieranie ręczne niewątpliwie powoduje utratę kalorii (jeśli je liczycie). Po uzyskaniu gładkiej masy dodać resztę składników wraz z drobno posiekanymi dodatkami. Wymieszać dokładnie, formować masę w kulki, układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i delikatnie spłaszczać. Piec w nagrzanym do 180 °C  piekarniku przez około 15 minut.
Wyjęte z piekarnika ciasteczka są rzeczywiście lekko miękkie, ale stygnąc stają się cudownie chrupiące.



Uwaga 1: ciasteczka rosną więc nie należy układać ich zbyt ciasno.
Uwaga 2: ciasteczka są silnie uzależniające.

sobota, 9 lutego 2013

Piwne rogaliki

Przepis na nie jest prosty, dostałam go kiedyś od koleżanki. Podobno w jej rodzinie jest przekazywany jak talizman z pokolenia na pokolenie. Jest czymś takim jak zaręczynowy pierścionek pra pra babci. Kiedy dziewczyna „wchodzi w stosowny wiek” dostaje go i wiele innych od mamy.* Uzyskawszy zgodę koleżanki na upublicznienie tego przepisu postanowiłam wypróbować go i opublikować. Rogaliki są pyszne, delikatne i warte grzechu. Mam nadzieję, że Wam też przypadną do gustu.
* Uwielbiam takie tradycyjne rodzinne przepisy, są jak skarby zamknięte w grubych zeszytach, spisywane ręcznie przez lata.

Składniki
1/2 szklanki piwa jasnego
2 szklanki maki
1 kostka masła


Z wszystkich składników, ulubioną przez siebie metodą, zagnieść ciasto. Można je włożyć do lodówki na około 30 minut. Rozwałkować dość cienko i wykrawać zgrabne trójkąciki. Na każdy nakładać dżem, konfiturę lub powidła i zrolować w zgrabną rurkę. Można tak zostawić, a można uformować z rurki rogaliki. Ja użyłam dżemu marchewkowego.


Piekarnik rozgrzać do 180°C. Rogaliki piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia około 15-20 min. Po upieczeniu posypać cukrem pudrem jeśli nie liczycie kalorii.

Rogaliki nie są bardzo przyrumienione, ale jeśli o taki efekt wam chodzi to przed pieczeniem należy posmarować je roztrzepanym jajkiem.


wtorek, 5 lutego 2013

Świetny sposób na wyrzuty sumienia i na zminimalizowanie skutków objadania się.


Tłusty czwartek, jak to zwykle bywa, kończy się poczuciem winy z powodu pochłoniętej ilości drożdżowych kusicieli. Proponuję więc tuż przed rozpoczęciem świętowania dostarczyć organizmowi coś co zminimalizuje skutki: szklaneczkę soku grejpfrutowego* w towarzystwie dawki kofeiny w postaci kawy.
Zawarta w grejpfrucie maringina wydłuży znacznie dobroczynne działanie kawy.
Jeśli nie wierzycie w skuteczność działania soku grejpfrutowego w połączeniu z kawą – brzmi to trochę nierealnie to mimo to spróbujcie ponieważ składniki zawarte w grejpfrucie wzmacniają system odpornościowy, są źródłem witaminy C, mają właściwości antyoksydacyjne, wspomagają trawienie i redukcję tkanki tłuszczowej, obniżają poziom złego cholesterolu i wyrównują poziom cukru we krwi itd. 
Jeśli i tak będą dręczyły was wyrzuty sumienia możecie zastosować niewielką dawkę ruchu w postaci krótkiego spaceru czy około 30 przysiadów itp.
W trakcie całego dnia między kolejnymi pączusiami, proponuję także picie zielonej herbaty i yerba matę - jeśli lubicie.

Sposób ten został przetestowany przy innych okazjach obżarstwa, a zaczerpnięty z niedawno przeczytanej książki „4-godzine ciało” Timothy Ferrissa.


*nie stosujcie soków z kartonów, ponieważ zamiast wcześniej wspomnianej maringininy i dobroczynnej fruktozy otrzymacie zabójczą dawkę cukru nie wspominając o sztucznych dodatkach. Wyciśnijcie go sami lub zamówcie! Jest sporo miejsc gdzie można taki sok kupić!


Smacznego!

niedziela, 3 lutego 2013

Poranny seler świeżo wyciskany


Wspaniały sok z selera i marchewki łączy przyjemne z pożytecznym. Dzięki marchewce ma lekko słodkawy smak i minimalizuje gorycz selera. Zawiera cenne witaminy i dodatkowo oczyszcza organizm. Po szalonej imprezie zaaplikowany następnego dnia pozwoli odrodzić się na nowo! Można przetestować wersję wytrawną z odrobiną oliwy i świeżo zmielonego pieprzu lub wersję słodką z łyżeczką ulubionego miodu lub z dodatkiem soku z jabłka.



Składniki na dwie szklany 

jeden średniej wielkości seler naciowy
ok. 300 g marchwi
łyżeczka miodu na szklankę (wersja słodka)
połowa lub jedno jabłko (wersja delikatnie słodka)
łyżeczka oliwy extra vergine z czarnym pieprzem
młode łodygi selera do przybrania i schrupania
lub zielona pietruszka


Seler umyć, marchew obrać. Wycisnąć sok w sokowirówce lub wyciskarce. Do gotowego soku dodać łyżeczkę miodu lub oliwę z oliwek i świeżo zmielony pieprz.
Smacznego







sobota, 2 lutego 2013

Dżem marchewkowy

 
Warzywa korzeniowe, czemu nie spróbować zrobić dżemu z „korzonków”. Szukałam przepisu, który do mnie przemówi i trafiłam na blogu Magiczny kociołek na toskański dżem marchewkowy. Nie byłabym sobą gdybym nie namieszała. Eksperymentujcie, puśćcie wodze fantazji i ucierajcie marchew.

Składniki
1/2 kg marchwi (żeby ograniczyć straty gdyby coś nie wyszło)
1/2  szklaniki cukru trzcinowego
sok i skórka z 1 cytryny
1 łyżeczka tartego imbiru
1/4 łyżeczki cynamonu
4-6 goździków
ok. 1 szklanki wody

Utartą marchewkę ugotować na pół miękko, dodać cukier, sok i skórkę z cytryn, cynamon, imbir i goździki. Gotować na małym ogniu ok. 40 minut. Gorący przekładać do słoików i pasteryzować. Warto jak autorka pierwowzoru po pierwszych 15 minutach spróbować dżem.

Dżem będzie idealnym nadzieniem do rogalików.