Krewni i znajomi królika oraz ja i moja rodzina jesteśmy od
nich uzależnieni. Wypatrzyłam go na blogu prowadzonym przez pewną fantastyczną
Anię. Ten blog to kopalnia pomysłów. To niewyczerpalne źródło, z którego
można czerpać do woli wzbogacając repertuar swoich codziennych dań i
niecodziennych przyjęć. Przepis jest niezawodny, a ciasteczka boskie.
Składniki
1 kostka masła 200g
1 szklanka cukru (ja używam trzcinowy)
2 szklanki płatków owsianych
1 szklanka wiórków kokosowych
1,5 szklanki mąki
2 jajka
1 łyżeczka sody oczyszczanej
dodatki w różnych konfiguracjach:
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady
1/2 szklani rodzynek
1/2 szklanki suszonej żurawiny, moreli
1/2 szklanki orzechów
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki mielonych goździków
Kostkę masła utrzeć na puszystą masę z cukrem, dodać jajka i
mąkę wymieszaną z sodą. Ucieranie ręczne niewątpliwie powoduje utratę kalorii
(jeśli je liczycie). Po uzyskaniu gładkiej masy dodać resztę składników wraz z
drobno posiekanymi dodatkami. Wymieszać dokładnie, formować masę w kulki,
układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i delikatnie spłaszczać. Piec
w nagrzanym do 180 °C piekarniku przez około 15 minut.
Wyjęte z piekarnika ciasteczka są rzeczywiście lekko miękkie, ale
stygnąc stają się cudownie chrupiące.
Uwaga 1: ciasteczka rosną więc nie należy układać ich zbyt
ciasno.
Uwaga 2: ciasteczka są silnie uzależniające.
Nie wiem jak to napisać... ale popieram "kradzież" ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że te ciasteczka tak Wam przypadły do gustu i jednocześnie dziękuję za przekazanie przepisu dalej. Stanowczo jest tego wart :)
Pzdr Aniado
Bardzo apetyczne ciacha :)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie mnie zauroczyło :)
Dziękuję za komplement, niestety zdjęcia nie oddają rewelacyjnego smaku ciasteczek. Polecam :)
Usuń