Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Słodkie wypieki i desery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Słodkie wypieki i desery. Pokaż wszystkie posty

piątek, 18 lutego 2022

Czekoladowa tarta z mąki kokosowej


Już po… Walentynkach. Oddycham z ulgą, choć nie jestem przeciwniczką tego święta. W tym czasie, gdzie nie spojrzysz, wszędzie słodkości: czekolady, czekoladki, serca i misie z czekolady, albo wypchane czekoladowymi pralinkami. Słodycze tu, słodycze tam, zalewa nas rzeka cukru. Społeczeństwo tyje, rośnie procent otyłych dzieci, lekarze, dietetycy i dentyści biją na alarm, a producenci słodyczy, nawet piekarze, dorzucają kolejne łychy cukru do swoich produktów. Cukier uzależnia  podobnie jak inne używki i tak samo jak innych potrzebujemy go coraz więcej. Spróbujcie przeczytać skład czekolady deserowej, wafelkowego batonika w czekoladzie lub praliny znanej firmy produkującej słodycze. Zawartość „cukru w cukrze” podwoiła się (o ile nie potroiła) na przestrzeni ostatnich 10-15 lat i nie załatwi tego podatek od słodzonych napojów gazowanych. Miało nie być tak poważnie, ale jakoś samo wyszło. W opozycji do produkcji masowej są domowe słodkości. Możemy kontrolować w nich ilość cukru, indeks glikemiczny, wyeliminować niezdrowe tłuszcze, polepszacze, wypełniacze i sztuczne barwniki.




Składniki:


Ciasto
100 g mąki kokosowej (IG = 35)
40-60 g oleju kokosowego (IG = 0)
1 łyżeczka ksylitolu/erytrolu
2 jajka


Nadzienie
400 ml mleka kokosowego (IG = 40)
300 g gorzkiej czekolady (minimum 70% kakao
bez cukru IG = 25)
1 płaska łyżka ksylitolu/erytrolu
skórka starta z pomarańczy (opcjonalnie)



Suche składniki ciasta wymieszać, dodać rozpuszczony olej kokosowy i jajka. Zagnieść ciasto. Jeśli będzie się kruszyło dodać ciepłej wody, aż stanie się bardziej elastyczne. Formę do tarty wysmarować tłuszczem i wyłożyć ciastem. Trzeba stworzyć około 5 mm warstwę ciasta na spodzie i rancik dookoła formy. Piec w nagrzanym do 180 stopni Celsjusza piekarniku przez 15 minut, aż lekko się zrumieni. Wyjąć z piekarnika i wystudzić.
Przygotować nadzienie: Mleko kokosowe podgrzać w garnku (trzeba uważać żeby się nie przypaliło). Do lekko podgrzanego mleka wrzucić połamaną na drobne kawałki czekoladę (skórkę startą z pomarańczy). Energicznie mieszać przez 2-3 minuty. Zestawić z ognia i dalej mieszać aż do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Najlepiej masę miesza się rózgą. Masę odstawić do ostygnięcia. Przełożyć na spód tarty i wstawić do lodówki na co najmniej godzinę. Przed podaniem udekorować np. prażonymi orzechami, prażonymi wiórkami kokosowymi lub owocami. Można podać z gęstym jogurtem



czwartek, 27 stycznia 2022

Pieczone jabłko z niespodzianką

 

Na początku każdego Nowego Roku pojawia się u nas pytanie: jakim ciastem godnie go rozpocząć, tak żeby wilk był syty i owca cała. W naszej rodzinie trwa bowiem spór na temat wyższości szarlotki nad sernikiem, podobny do znanego i kultowego: o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. Jeśli decydujemy się na przygotowanie ciasta to powstaje pytanie, które z nich powinno być pierwsze, sernik czy szarlotka? Sprawiedliwość musi być – jeśli ostatnio było jedno z nich to teraz powinno być drugie. Pod koniec roku trwa gorączkowe liczenie, czy w ciągu mijającego roku tyle samo razy była szarlotka co sernik. I tak dalej i tak dalej. Potrzebny był kompromis i chyba go znalazłam. Nie jest to ani sernik, ani szarlotka tylko coś pomiędzy, coś co łączy a nie dzieli i jak na razie pogodził obóz szarlotki z obozem sernika.

Składniki
6 jabłek (szara reneta, bojken lub inne nadające się do pieczenia)
300 g sera (ja użyłam sernikowego 3 razy mielonego)
1 łyżka ksylitolu (można użyć też miodu, cukru, tego co możecie użyć do słodzenia)
90-100 g gęstego jogurtu
2 jajka
skórka starta z jednej pomarańczy
sok z połowy pomarańczy
½ łyżeczki cynamonu
¼ łyżeczki kardamonu
¼ łyżeczki wanilii (mielonej, ekstraktu lub pasty)
opcjonalnie namoczone rodzynki

Pomarańcz sparzyć, żółtka oddzielić od białek. Jabłka umyć. Ser przełożyć do większej miski, dodać do niego ksylitol, przyprawy aromatyzujące, sok i skórkę z pomarańczy, jogurt i żółtka i miksować dokładnie na średnich obrotach miksera. Ser trzeba dobrze napowietrzyć, powstaje puszysta masa serowa. Odstawić na czas wydrążania jabłek (pozostawić około 1 cm ścianki), wydrążone umieścić w żaroodpornym naczyniu. Teraz należy ubić pianę z białek na sztywno i delikatnie wmieszać ją w masę serową. Gotową masą wypełnić wydrążone jabłka, przykryć kapturkiem z jabłka. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni Celcjusza przez 25 minut (jeśli jabłka nie są duże, 30 - jeśli są większe) z termoobiegiem.



niedziela, 3 lutego 2019

Otwórz się na sezam

 Kiedy wnuczka uwielbia sezamki, a ty przeczytasz że nawet w najlepszej jakości sezamek jest 49% cukru, to chcesz coś z tym zrobić. Zbliża się dzień dziadka i babci, czas nagli, eksperymentujesz w kuchni i nagle jest. Udaje się dobrać proporcje tak by smak i konsystencja były podobne do pierwowzoru. Masz czyste sumienie, wnuczka jest zachwycona, a dobroczynne właściwości sezamu zachowane. Dodam, że owoce morwy białej niezwykle przypadły do gustu młodej damie. To fantastyczny zastępnik wszelakiego rodzaju cukierków, którymi często dziadkowie podkarmiają wnuki.
Sezam nazywany „przyprawą bogów” ma wiele pożytecznych składników i bardzo dużo wapnia (więcej niż w mleku), który jest lepiej przyswajalny. W sezamie znajdują się nienasycone kwasy tłuszczowe, węglowodany i aminokwasy, z których chyba najważniejszy jest tryptofan potrzebny w procesie syntezy melatoniny. Sezam poprawia nastrój i odporność. Nie należy żałować go ani dzieciom ani sobie.




Składniki na sezamki z miodem

125 g sezamek niełuskanych
2 łyżeczki miodu
1-2 łyżeczki cukru (trzcinowy, kokosowy lub biały do wyboru)






Składniki na sezamki z gorzką czekoladą

125 g sezamek niełuskanych
30-50 g gorzkiej czekolady 
2 czubate łyżki morwy białej (zamiast cukru)





Na patelni z powłoką nieprzywierającą prażymy ziarno sezamu ok. 5-8 minut na (płytę ceramiczną lub indukcyjną o skali od 1 do 9 nastawiamy na 9 na maksymalnie 2 minuty, następnie zmniejszamy moc na 5 lub 6 na kolejne 5 minut). Po wyłączeniu grzania na patelnię wsypujemy cukier i dokładnie mieszamy z sezamem, po kilku minutach dodajemy miód i znowu mieszamy, aż masa stanie się jednolita. Na drewnianej desce układamy papier do pieczenia i w miarę równomiernie rozkładamy masę sezamową. Po rozłożeniu masy uklepujemy ją drewnianą najlepiej gładką i płaską packą (można też wykorzystać kubek lub garnek o płaskim dnie). Jak masa będzie miała ok. 3 mm grubości na całej powierzchni pozostawiamy ją na kilka minut do delikatnego stężenia. Gdy masa zaczyna sztywnieć przecinamy ostrym i dużym nożem (najlepiej nóż szefa) na prostokąty. Sezamki stygną jeszcze około godziny, najlepiej gdy pozostawimy je w chłodnym miejscu na ten czas. Po ostygnięciu i rozdzieleniu przechowujemy je przełożone pergaminem lub papierem do pieczenia.*

*sezamki z miodem nie będą tak sztywne jak zwykłe, ale smak tę małą niedogodność całkowicie zrekompensuje

Na patelni z powłoką nieprzywierającą prażymy ziarno sezamu ok. 5-8 minut podobnie jak w przepisie na sezamki z miodem. Po wyłączeniu grzania na patelnię wrzucamy pokruszoną czekoladę lub płatki czekolady i rozdrobnioną morwę. Mieszamy do momentu uzyskania jednolitej masy (czekolada musi być całkowicie rozpuszczona). Na drewnianej desce układamy papier do pieczenia i w miarę równomiernie rozkładamy masę sezamową. Jedyną różnicą jest fakt że sezamki z czekoladą przyklejają się do łopatki drewnianej a do plastikowej NIE. Dalej postępujemy tak jak w przepisie na sezamki z miodem. Chłodzenie tych sezamków lepiej sprawdza się w lodówce. Po ostygnięciu i rozdzieleniu przechowujemy je przełożone pergaminem lub papierem do pieczenia.*

*sezamki z czekoladą można trzymać w szczelnym pojemniku.
Do obu wersji możemy dodawać np. modne obecnie owoce goji, czarnuszkę, rodzynki itd. do wersji z czekoladą idealnym dodatkiem może być pieprz cayenne. 



niedziela, 5 lutego 2017

Deser z kaszy jaglanej bez cukru

Przemyt – czy aby zawsze to coś nagannego? Coś co zasługuje na bezwzględne potępienie. Przemytników należy ścigać i przykładnie karać? Czy nikt z nas nigdy, niczego, nigdzie nie przemycił? A co z przemycanymi w sosie do spaghetti warzywami, natką pietruszki w lanych kluskach, szpinaku w kotletach mielonych itp. itd. W takim razie muszę się przyznać jestem winna, zdarzało mi się przemycać takie rzeczy wielokrotnie. Przemycałam też, niekoniecznie lubianą, kaszę jaglaną w budyniu. Jestem przemytnikiem!



Składniki:
0,5 szklanki kaszy jaglanej
1,0-1,5 szklanki wody
1 puszka mleka kokosowego
garść rodzynek
10-15 daktyli bez pestek



Kaszę jaglaną gotować 10-15 minut w wodzie. Rodzynki i daktyle namoczyć (jeśli używacie świeżych daktyli to nie trzeba ich moczyć). Do ugotowanej kaszy dodać pokrojone na drobniejsze części daktyle i odsączone rodzynki. Zmiksować na gładką masę*. Dodać puszkę mleka kokosowego, wymieszać i podgrzewać na małym ogniu, ciągle mieszając jeszcze kilka minut. Podgrzewam po to by składniki dobrze się połączyły. Przełożyć do miseczek, zostawić do ostygnięcia. Przed podaniem przybrać ulubionymi owocami.

*Zmiksowaną masę można jeszcze przetrzeć przez gęste sito dla uzyskania gładszej konsystencji.


środa, 20 kwietnia 2016

Szarlotka prosto z Australii



Najłatwiejsze ciasto w świecie to tytuł piosenki z dawnych lat, według której nie raz robiłam pyszne ciasto ze śliwkami, gruszkami itp. Jeśli ktoś z Was ją pamięta to wie, że ciacho było tak samo pyszne jak proste, czyli rewelacja. Piosenkę uwielbiały także moje dzieci i razem bawiliśmy się w kuchni w pieczenie śpiewając ją, oczywiście w celu zapamiętania przepisu. Śpiew w moim wykonaniu był raczej żałosny, ale ciasto świetne. To co przyszło do nas z Australii jest właściwie bardzo podobne i ogromnie mnie ucieszyło bo przypomniało mi jakie miłe chwile z dzieciakami można spędzić w kuchni.

 


Składniki:
150 g masła
150 ml mleka
3 jajka
150-200 g cukru (ja użyłam trzcinowy)
150 g mąki*
2 łyżeczki proszku do pieczenia
10 jabłek (ja użyłam kwaśniejszych)**
1 laska wanilii lub cukier z prawdziwą wanilią (około 1 łyżki)




Laskę wanilii rozciąć wyjąć z niej ziarenka i przełożyć do rondelka z mlekiem. Dodać tam też masło i laskę wanilii. Podgrzewać do rozpuszczenia masła (nie gotować). Wyjąć laskę wanilii. Jajka utrzeć z cukrem dodać mleko z masłem ciągle mieszając. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać do mieszaniny. Wymieszać (mikserem). Jabłka umyć, obrać i pociąć na cieniutkie pasterki bez gniazd nasiennych (najlepiej wychodzi to na szatkownicy). Pocięte jabłka wymieszać z powstałym ciastem bardzo dokładnie, tak by każdy plasterek jabłka obtoczony był w cieście. Blachę wysmarować masłem i wysypać mąką. Przełożyć masę i pozbyć się pęcherzyków powietrza (stukając nią np. o blat). Piec w nagrzanym do 175 stopni Celsjusza piekarniku przez 2 godziny (bez termoobiegu). Jeśli ciasto zbyt się przypieka wierz można przykryć folią aluminiową. Po tym czasie ciasto wyjąc z formy odwracając je na deskę.

*Ilość mąki zależy od wielkości jajek. Ciasto w konsystencji przypomina, to które używamy do jabłek w cieście.
** W przypadku użycia jabłek słodkich świetnie smakuje z sorbetem cytrynowym.


piątek, 11 marca 2016

Obłędny mus czekoladowy z mlekiem kokosowym i owocami



Ciasta, ciasteczka, słodkości to w wielu dietach owoc zakazany. Jak wiadomo owoc zakazany smakuje najlepiej i trudno się go wyrzec. Jednej z moich ciotecznych babć wydawało się zawsze, że jeśli słodycze będzie jadła w tajemnicy i pod osłoną nocy to po pierwsze nikt się nie dowie, a po drugie to tak jakby wcale ich nie jadła. Za dnia trzymała ścisłą dietę, gdyż „jak przystało na młodą damę” jadała „mało, tyle co nic, aby przyszłemu mężowi nie wydała się trudna w utrzymaniu”. Kiedy już była mężatką robiła dalej to samo, ale jej motywacja się zmieniła. Twierdziła bowiem, że kiedy żona dużo je mąż do majątku nie dojdzie. Jej mąż za to strasznie się martwił, że żona z sił opadnie lub, co gorsza, rozchoruje się. Martwił się strasznie, szukał rady u wielu lekarzy, aż do momentu kiedy… Pewnej nocy obudził go jakiś hałas dochodzący od strony kuchni. Sądząc, że to niechybnie włamywacze cichutko podkradł się pod drzwi, z mocnym postanowieniem ustalenia najpierw ilości napastników i dobrania stosownych środków do podjęcia interwencji w obronie domowych zapasów. Przez uchylone drzwi zajrzał do środka kuchni. To co ujrzał na całe życie wyleczyło go z zamartwiania się niedojadaniem małżonki. Owa krucha istota przy świetle świeczki pałaszowała czekoladowe łakocie popijając mlekiem. Nigdy nie przyznał się żonie, że poznał jej tajemnicę, a rodzonym dzieciom powiedział o tym dopiero gdy ich mamy nie było już na świecie. Proponowany deser wykazuje właściwości znikania w nocy i nawet się zastanawiałam czy cioteczna babcia nie nawiedza nas, by kontynuować swoje zwyczaje.

 



Składniki na 4 porcje:
1 puszka mleczka kokosowego
50-60 g gorzkiej czekolady min 70%
2-3 łyżki nasion chia
ok 0,5 szklanki suszonej żurawiny
mrożone maliny
ananas pokrojony w kostkę
kilka łyżeczek pistacji







 







Czekoladę pokruszyć, wrzucić do rondelka i na niewielkim ogniu rozpuścić. Do rozpuszczonej czekolady powoli wlewać mleko kokosowe ciągle mieszając rózgą. Kiedy składniki się połączą dosypać nasiona chia* nie przerywając mieszania. Podgrzewać kilka minut (ok. 5) uważając żeby nie doprowadzić całości do wrzenia. Po tym czasie zdjąć z ognia i nadal intensywnie mieszać (ubijać) rózgą około 1 minuty. Na dno pucharków do serwowania wsypać suszoną żurawinę i zalać ciepłym „musem”. Odstawić do lodówki minimum na 1 godzinę. Po tym czasie czekoladowa mieszanina powinna stężeć na tyle by swobodnie można było ułożyć na niej owoce i orzechy. Deser ponownie wstawić do lodówki na minimum 2 godziny.




*Podgrzewanie nasion powoduje, że prawie się rozpuszczają,
a deser zyskuje konsystencję musu bez charakterystycznych wyczuwalnych kuleczek.