Na ten krem wpadłam przypadkiem. Na
dzikich polach ciasta piec się nie da, a deseru pragną wszyscy, i
stali bywalcy, i chwilowi wizytatorzy. Co robić kiedy rodacy w
potrzebie – trzeba działać. Krótki przegląd lodówki i oto jest
- zapomniane i już bardzo dojrzałe mango, serek mascarpone i jak
to na dzikich polach świeże owoce – tym razem nektarynki i maliny
bo reszta zniknęła w niewiadomych okolicznościach.
1 opakowanie mascarpone (250 g)
1 bardzo dojrzałe mango
Owoc mango obrać pokroić i melakserem
zrobić z niego mus. Wymieszać z mascarpone. Krem gotowy, doskonały
do owoców np. nektarynek. Jeśli lubicie można delikatnie skropić cytryną lub limonką.
Nie tylko najłatwiejszy pod słońcem ale i najładniejszy bo w kolorze słońca! Na taki deser na pewno bym się skusiła!
OdpowiedzUsuńPolecam, jest fantastyczny w smaku, szczególnie z malinami :)
UsuńBłagam, zrób coś z tym ortografem... Bo krem na pewno jest smaczny i warty wypróbowania.
OdpowiedzUsuńDzięki, faktycznie wkradł się błąd, już poprawiam
Usuń