Czy jest ktoś kto nie lubi makaronu? Pewnie jest, ale ja do
takich osób nie należę. Kocham makarony miłością wielką i nieodwzajemnioną. One
mnie raczej nie lubią, bo odkładają się tu i ówdzie, co mnie nie cieszy. Ten
niby makaron jest przede wszystkim dla tych, którzy z jakichś powodów, nie mogą
jeść tradycyjnego makaronu.
Składniki (na 1 porcję):
2 długie i szczupłe marchewki
woda do gotowania (około 1,5 litra)
sól do smaku
Marchewki obrać i obieraczka do warzyw „wystrugać” długie marchewkowe wstążki. W garnku nastawić wodę, a po doprowadzeniu jej do wrzenia, osolić i wrzucić marchewkowe wstążki. Gotować ok. 2–3 minuty. Marchewkowe pappardelle odcedzić i polać ulubionym sosem. Mnie ten makaron smakuje z pesto bazyliowym, a najbardziej z pietruszkowym. Można jeszcze posypać ulubionymi orzechami, idealne będą podprażone orzechy włoskie.
Najmniej sprawdza się z typowym sosem bolońskim. Słodycz marchewki i słodycz pomidora to dla mnie odrobinę za dużo.
Takie proste a jak pięknie się prezentuje...
OdpowiedzUsuńWitaj Beetle
UsuńSmakuje też ciekawie i do tego jest dietetyczne. Dla tych, którzy nie muszą uważać na to co jedzą, będzie dobre z sosem z sera pleśniowego (jeśli go lubią oczywiście).
Wygląda fantastycznie. Naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuń--
Zapraszam również do siebie: kulinarnyblog.pl
Chętnie wpadnę w odwiedziny :)
UsuńGenialny pomysł. Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńDzikowiec, Zufik
OdpowiedzUsuńWitajcie i koniecznie dajcie znać jak smakowało. Ciekawa jestem bardzo czy też polubicie ten "makaron".