Dziś przepis na drapieżną wersję
karmelizowanego rabarbaru, wersję słodko-ostrą, która na pewno
zadowoli zarówno miłośników rabarbaru jak i serów.
100 g cukru
25 ml źródlanej wody
150-250 g rabarbaru
1 łyżeczka mielonego pieprzu
seczuańskiego
Rabarbar umyć (nie obierać), pokroić
w 1 cm kawałki. Do garnka z grubym dnem wlać wodę i wsypać
cukier. Kiedy cukier się rozpuści i lekko skarmelizuje (będzie
złotawy) wrzucić rabarbar. Smażyć w cukrze około 10 minut (na
średnim ogniu) aż sok częściowo odparuje, a rabarbar zmięknie.
Trzeba uważać, żeby jego kawałki nie rozpadły się. Gotowy
rabarbar studzimy na talerzy lub innym naczyniu tylko nie w garnku, w
którym był smażony.
Pod koniec smażenia dodaję pieprzu
seczuańskiego. Ta wersja doskonale nadaje się do serów czy
pieczonych mięs (szczególnie drobiu).
Coz za wspaniala deska z serami! Jestem wielbicielka serow(nie tylko pierogow:))Uwielbiam rowniez roznorodne "smarowidelka" serwowane z serami. Byc moze Kolezanka z osciennej wioski obdaruje mnie ponownie ekologicznym rabarbarem wiec bedzie szansa na drapiezne jego wydanie.
OdpowiedzUsuńa.s.b.
Wysyłam fluidy i wszelkie dobre prądy, żeby sąsiadka obdarowała Cię rabarbarem i żeby ser koryciński zawitał na twoją deskę. :)
Usuń...a to wlasnie korycinski...ten z dziurkami. Onegdaj jadlam go bedac w Polsce.
OdpowiedzUsuńPYSZNY!
"Ile kawalkow wziac?...zawsze jest mi trudno zachowac umiar. Przyzwoitosc nakazuje jednak skosztowac do trzech rodzajow sera podczas jednego posiedzenia...." ...ale na szczescie nie mieszkamy we Francji:)
Z ksiazki "Slodkie zycie w Paryzu" Davida Lebowitza. Rozdzial " Z milosci do serow"...Warto przeczytac zwlaszcza przed podroza do Paryza:)
anonimowy, staly bywalec
Z powodu "bycia na diecie" i kaloryczności serów :) na razie szerokim łukiem omijam Francję i jej sery (żeby nie kusiły) Dzięki za podpowiedż w kwestii lektury. Z chęcią przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńKsiazke polecam. Sa opisy I przepisy. Ta lektura to jak muzyka rozrywkowa lekka, latwa i przyjemna.Swietna na wakacje.
OdpowiedzUsuńa.s.b.
Zatem czekają mnie wakacje z kulturą w tle :)
OdpowiedzUsuńohhhhh, oooohhhhh! zabieram bez pytania! :) w takiej odsłonie nawet go sobie nie wyobrażałam! :)
OdpowiedzUsuńWitaj.
OdpowiedzUsuńTa wersja jest naprawdę interesująca. A ja jako wielka fanka pieprzu seczuańskiego nie mogłam sobie odmówić przyjemności dodania go do rabarbaru.