Nie wiem dlaczego lubię tę tartę, tak po prostu już jest.
Polubiłam i jestem temu uczuciu wierna. Nie robię jej z młodych porów tylko z
tych zimowych, aromatycznych i dużych. Pamiętam jak Pan Rolnik wykopywał je
późną jesienią układał w skrzynkach, przesypywał piaskiem i zanosił do
ziemianki. Gdybym mieszkała na „dzikich polach” to pewnie miałabym taką
ziemiankę do przechowywania warzyw. Ziemiankę, albo przynajmniej zimną piwnicę.
Na razie mam tylko zimno na dworze i ciepłą piwnicę w mieście. Na opakowaniu porów widniał napis „Wyprodukowano w UE”. Zatem prezentuję wersję podstawową z Unii Europejskiej bez dodatków mięsnych, ale tarta jest doskonała także z boczkiem czy suszonymi pomidorami, oliwkami itp.
Składniki:
2 pory około 400 g
szklanka zielonego groszku (mrożonego)
3 jajka
170-200 ml śmietany
75-100 g tartego sera (może być parmezan, mozzarella, lub
taki jaki lubicie)
2 łyżki oliwy
2 łyżki masła
Ciasto kruche wg
Michela Roux:
250 g maki
125 g masła
2 jajka
40 ml zimnej wody
lub opakowanie gotowego niesłodkiego ciasta kruchego.
Przygotować ciasto: Masło i mąkę wymieszać nożem, dodać
jajka i wodę, szybko zagnieść ciasto, aż będzie gładkie. Z ciasta uformować
kulkę zawinąć w folią i włożyć na około 30 minut do lodówki lub zamrażarki.
W tym czasie przygotować nadzienie: Pory pokroić w
plasterki, umyć. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy wrzucić pory, osolić i dusić
aż lekko zmiękną. Pod koniec duszenia na patelnię wrzucić groszek zielony i
masło, przykryć patelnię i pozostawić na małym ogniu jeszcze przez 5-8 minut.
Nadzienie odstawić do ostygnięcia. W misce wymieszać jajka, śmietanę, tarty ser,
sól i pieprz do smaku.
Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować i wyłożyć nim formę do
pieczenia tarty, nakłuć je widelcem przykryć pergaminem i wysypać (do wysokości
ciasta) fasolą. Wstawić na 10-15 minut do nagrzanego do 185-190°C piekarnika.
Ciasto wyjąć, wypełnić nadzieniem z pora, zalać masą jajeczną i ponownie
wstawić do piekarnika na około 40 minut. Tarta smakuje doskonale zarówno na
zimno jak i na gorąco.
Piękna ta tarta :) Musi spakować doskonale!
OdpowiedzUsuńJest bardzo smaczna :) mięciutka w środku i delikatnie chrupiąca na górze :)
UsuńFajna nazwa postu:) tarta wygląda tak że zjadłabym ją natychmiast, a muszę obejść się smakiem:)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko zachęcam do zrobienia :) naprawdę warto.
UsuńAle pychota! Wygląda wspaniale. Poza tym fantastyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrawdziwa pychotka :) i nie tak skomplikowana. Dziękuję za ocenę zdjęć :)
Usuńpiękna tarta :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :) ja też jestem fanką tak smacznie przypieczonych tart :)
UsuńJestem juz po obiedzie, ale spróbowałabym choć odrobinę Twojej tarty.
OdpowiedzUsuńLubię takie smaki.
Zapraszam serdecznie :)
UsuńAch jak bym zjadła, taką gorącą prosto z pieca:)
OdpowiedzUsuńTak taka prosto z piekarnika jest obłędna :) trzeba bardzo szybko robić zdjęcia by nie ostygła :)
UsuńTa tarta jest grzechu warta ...;)!
OdpowiedzUsuńW takim razie już mam kilka takich grzechów na sumieniu :) i nadal będę to robić!
UsuńDo pora mam wielką słabość. Właśnie do takiego jak piszesz - zimowego.
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślałam o tym "co by tu na kolacje" i przeszukiwałam blogi w poszukiwaniu inspiracji.
I ZNALAZŁAM ! Dziękuję bardzo - będziemy mieć dzięki Tobie pyszną kolację :)
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mi miło, że zainspirowałam :)
UsuńPozdrawiam i smacznego!
ja robię z porem, pieczarkami i kurczakiem, ale Twoja wersja też mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJa też w zależności od tego co mam w lodówce :) często robię wersję z kurczakiem :)
UsuńPora na pora...? Bardzo chętnie... ;-)
OdpowiedzUsuńLubię tarty i przymierzam się niebawem do zrobienia kilku wersji...
...a Wasze piękne zdjęcia kuszą ... oj kuszą...
Postaramy się dalej kusić :) Mam nadzieję, że podzielisz się swoimi wersjami :)
UsuńTarta z pora coś dla mnie. Kocham pora pod każdą postacią. Muszę wymodlić coś podobnego. Tak pysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńPora uwielbiam w wielu postaciach, ale w tej tarcie smakuje wyjątkowo :) Zachęcam do zrobienia :)
UsuńCo za pyszność! Moje smaki:) Muszę zapamiętać!
OdpowiedzUsuńZachęcam i zapewniam po pierwszym razie już się pamięta :)
UsuńPory bardzo dobrze się sprawdzają w roli nadzienia do tarty. Ja robię czasem z porami i łososiem.
OdpowiedzUsuńZ łososiem kiedyś robiłam i też błyskawicznie znikał z talerzy :) Lubimy te pięknie zarumienione tarty!
UsuńUwielbiam pory w każdej postaci, ale w tej dostojnej wersji w szczególności :-)
OdpowiedzUsuńAtutem tej „dostojnej” wersji jest w miarę łatwe wykonanie i niewielki koszt użytych produktów :)
Usuńbardzo lubię tarty :) zjadłabym z przyjemnością !
OdpowiedzUsuńJa też tarty uwielbiam pod różnymi postaciami :) i już tęsknię za następną, może szpinakową?
UsuńWyborna!
OdpowiedzUsuńTo prawda była pyszna :)
UsuńDzisiaj bylam w swoim "warzywniaku" I nie kupilam porow...wielki blad!
OdpowiedzUsuńNie nadazam z testowaniem przepisow dzemdzusa. Jeszcze nie smazylam jajek na ziarenkach,
a tu juz kolejna odslona kusi ...pyszna tarta .
Libra
Staramy się jak możemy urozmaicać nasze propozycje i dostosowywać do pory.. roku. Teraz zimna zima nadeszła, więc pora na pora na ciepło i energetyczne śniadanka. A tartę polecam serdecznie i przyznam się bez bicia - użyłam ciasta gotowego :).
UsuńOjej, aż nie można oderwać wzroku. Wygląda tak kusząco!
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że już jej nie ma :)
UsuńMam wielką słabość do tart na słodko i na słono :D Wasza wygląda niesamowicie apetycznie!
OdpowiedzUsuńZatem słabość mamy wspólną :)
Usuńbardzo bym taką tartę zjadła :) jak tylko dorwę pora to biorę się do dzieła :)
OdpowiedzUsuńOwocnego dorywania i smacznej tarty
UsuńUwielbiam pora! W jeszcze w tarcie? Mmm. Porywam kawałek! :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo pora lubię, a w tej formie wyjątkowo mi posmakował
UsuńTarta porowa jest mega smaczna! Sam por jest smakowity, a w takim połączeniu...
OdpowiedzUsuńJa wykorzystuję pora bardzo często jako dodatek aromatyczny do zup kremów (zamiast cebuli).
UsuńDodatek groszku bardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńChciałam żeby była intensywnie zielona, więc groszek kolorystycznie mi pasował. Okazał się też bardzo pasujący smakowo.
UsuńBardzo lubię wytrawne tarty, a Twoja wygląda na pyszną !
OdpowiedzUsuńTaka tez BYŁA :(
UsuńChętnie zjadłabym kawałek, a może i dwa :) Pysznie wygląda
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na następną, bo ta już znikła.
UsuńJejku! Dawno nie robiłam:( A uwielbiam! Tylko zamiast groszku daję podpieczoną, pokrojoną paprykę! A co do ziemianki, to ja mieszkam na "dzikich polach", ale niestety nie mam:(:( - a marzy mi się! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą papryką i kolorystyczny i smakowy. Co zaś do ziemianki to muszę zgłębić tajniki budowania i ruszyć z łopatą w pole jak mrozy zelżeją (może być Twoje?) W mieście z dzikimi polami jest kryzys :)))
UsuńZapraszam! Miejsca ci u mnie dostatek:)
UsuńKawałek drogi do Ciebie, ale parcie na ziemiankę kto wie gdzie mnie zagna :)
UsuńTakże uwielbiam tartę porową. Por jest nader uniwersalny, zimą nieodzowny, w moim przypadku koniecznie na ciepło, surowego nie znoszę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakie skromne warzywo i tyle możliwości. Ja uwielbiam pora w daniach na gorąco i w formie sałatki też :) Pozdrawiam!
UsuńPrzepięknie wypieczona! :)
OdpowiedzUsuńJakoś czasowo utrafiłam i tak pięknie się przypiekła :)
UsuńBardzo lubię tarty! Pięknie Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńAleż pysznie wygląda ta tarta. Chętnie bym ją zjadła. Ale może nie ta pora? :) Chyba jutro taką zrobię. Narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńBardzo sie cieszę, że zainspirowałam Cię do zrobienia tarty :)
Usuń