W związku z podjętym noworocznym postanowieniem,
kontynuowania gubienia nadmiarów tu i ówdzie, słodycze (w tym oczywiście
ciasta) jadamy tylko w soboty i niedziele. To co nam się zdarzyło w ostatnią
sobotę to było niebo w gębie – raj. Dostaliśmy w prezencie przepis na szarlotkę
razem ze stosownym załącznikiem od mistrzyni wszelkiego rodzaju ciast.
Załącznik, no cóż, wrażenia trudne do opisania słowami. Nie za słodki, z
idealna proporcją ciasta do jabłek, z boską kruszonką i fantastycznym dodatkiem
niespodzianką. Jeśli chcecie doświadczyć tego co my zapraszam do wykonania
ciasta z przepisu Grażynki.
Składniki:
3 szklanki mąki krupczatki
1 kostka masła
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 szklanki cukru kryształu
4 jajka,
mielony cynamon (według uznania)
1 kg kwaskowych jabłek, najbardziej odpowiednie są renety.
blachę. o wymiarach
25 cm x 35 cm lub tortownicę o średnicy ok.30 cm.
Obrane ze skórki jabłka należy pokroić na cząstki i
rozgotować, ale tak, żeby były jeszcze wyczuwalne kawałki jabłek. Do jabłek nie
dodawać cukru, chyba że są bardzo kwaśne, można osłodzić do smaku.
Oddzielić żółtka od białek i białka odstawić do lodówki,
natomiast do żółtek dodać szczyptę soli.
Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać przez sitko na
stolnicę, dodać do niej masło i siekać stalowym nożem do rozdrobnienia (trwa to
ok.10 min.). Gdy grudki będą ledwie wyczuwalne, dodać żółtka, cukier i
zagniatać, aż wszystkie produkty połączą się. Z ciasta uformować kulę i włożyć
ją do lodówki na przynajmniej 1 godzinę. Ciasto można przyrządzić poprzedniego
dnia i przechowywać w lodówce.
Schłodzone ciasto podzielić na 2 części. Jedną rozwałkować, ułożyć na papierze do
pieczenia. Nakłuć w kilku miejscach widelcem i włożyć do piekarnika nagrzanego
do temp.180°C na
15 min, aż lekko się zrumieni.
W międzyczasie ubić pianę z białek z 2 łyżkami stołowymi
cukru (do sztywności).
Podpieczone ciasto posypać tartą bułką, następnie wyłożyć
ugotowane i ostudzone jabłka, posypać cynamonem. Na jabłka nakładamy ubitą
pianę, a na nią ścieramy na tarce z grubymi otworami drugą część schłodzonego
ciasta. Pieczemy w piekarniku w temp. 180 C około 30 min, aż ciasto uzyska
jasnozłoty kolor.
Można jeść ciepłe z bitą śmietaną lub z lodami waniliowymi.
Uwaga: jeśli lubicie słodsze ciasta, wystarczy dodać tyle
cukru ile lubicie.
poproszę taki kawałeczek do porannej kawki :)
OdpowiedzUsuńTen na zdjęciu niestety był ostatni, został podzielony na obecnych 3 członków rodziny :)
UsuńWygląda wspaniale! Zjadłabym kawałek z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNiestety na jednym kawałku trudno poprzestać
UsuńTakie słodkości to tylko na zdrowie wychodzą :))
OdpowiedzUsuńTo prawda i podobno pieczone jabłka to samo dobro i zdrowie. Pochłonęłam więc olbrzymią ilość tego dobra.
UsuńTa szarlotka idealnie wpisuje się w moją potrzebę zjedzenia czegoś słodko pysznego. Mam na nią ogromną ochotę :-)
OdpowiedzUsuńMoże masz kogoś kto ofiaruje Ci taki załącznik, jeśli nie zachęcam do skorzystania z przepisu Grażynki
Usuńw rzeczy samej idealna :)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć :)
Usuńpo tym opisie i zdjęciach nie będę mogła przestać myśleć o tej szarlotce! :)
OdpowiedzUsuńJa od soboty nie przestaję myśleć o niej. :)
UsuńWygląda pysznie :) Z krupczatki jeszcze nie robiłam, ale widzę, że trzeba będzie spróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę warto :)
Usuńmoje ukochane ciasto!:) na szarlotkę nie trzeba mnie długo namawiać:D
OdpowiedzUsuńMnie też nie, jestem na nią gotowa o każdej porze dnia i nocy, jesienią, wiosną, latem i oczywiście zimą też.
UsuńLubię szarlotki, a taką jak Twoja z pewnością nie pogardzę:))
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię w niej chrupiącą pianę z białka ukrytą pod warstwą ciastowej kruszonki :)
UsuńJa też staram się piec i jeść ciasta tylko raz w tygodniu. Ale nie odmówiłabym takiej szarlotki. Pysznieeee wygląda :)))
OdpowiedzUsuńSzarlotka była tak dobra, że samodzielnie zjadłam 1/3 tortownicy.
UsuńOjeeeeej, niebezpiecznie było tu zaglądać o tej porze ;) Szarlotka wygląda tak cudownie, że będzie moim marzeniem przez najbliższe godziny! I pewnie tak szybko mi nie przejdzie ;) Zatem chyba taką zrobię... :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa szarlotka jest niebezpiecznie dobra, trzeba na nią uważać - uzależnia
UsuńSzarlotka potrafi poprawić humor :)
OdpowiedzUsuńPoprawia humor, a nadmierne spożycie poprawia linię :)
UsuńUwielbiam szarlotki:) to jedne z najlepszych deserów! wygląda obłędnie:) aż nabrałam na nią ochoty! mniam!
OdpowiedzUsuńJa już za nią tęsknię i chyba przeskoczy, w klejce sobotnich wypieków, o kilka miejsc do góry.
UsuńWygląda wspaniale, aż zazdroszcze takiej weekendowej przekąski :)
OdpowiedzUsuńTo było nasze śniadanie, deser, podwieczorek i kolacja i wcale tego nie żałujemy. Polecam serdecznie i pozdrawiam :)
UsuńKocham szarlotki. Też mogę jeść od rana do wieczora. Do kawki taka na ciepło najlepsza :-)
OdpowiedzUsuńRozmarzyłam się, na ciepło i z lodami waniliowymi, chyba w ta sobotę będzie powtórka z szarlotki :)
UsuńCudowna szarlotka, aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńGdy się widzi takie pyszności....to szlag dietę trafia....
OdpowiedzUsuńJeśli się skuszę, a nie sposób nie ulec to pewnie też większość pochłonę sama....też tak mam, że jak jest coś słodkiego to zastępuję tym śniadanie, podwieczorek i kolację - dla przyzwoitości i pozorów zjadam przynajmniej obiad...:-)
Moją już trafił, na blogach widzę tyle cudownych słodkości, za oknem mróz to jak nie poprawić sobie humoru taką porcją jabłek. Jesteś bardzo grzeczna, skoro zjadasz obiad. Wiadomo, że jak ktoś ładnie zje cały obiadek to deser w nagrodę należy mu się niezawodnie. :) (Przynajmniej tak było zawsze u mnie w domu)
UsuńUwielbiam ciasta z jabłkami :) Nie pogardziłabym tą szarlotką, mistrzowsko wygląda :)
OdpowiedzUsuńSmakowała cudownie, polecam
UsuńPiękności :) Naprawdę ideał !
OdpowiedzUsuńTo zasługa Grażynki :) Dziękuję w jej imieniu i już tęsknię za tym ciachem!
Usuńjak ja kocham takie szarotki :) zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńJaka apetyczna..mniam;)
OdpowiedzUsuńPolecam, była pyszna :)
UsuńWygląda cudownie! : )
OdpowiedzUsuńPiękna szarlotka. *.*
Muszę wypróbować, bo mam do nich słabość..
Szarlotki mają w sobie to coś, ciekawe co to takiego, bo dużo ludzi ma do nich słabość.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAh rzeczywiście wygląda jak marzenie :D
OdpowiedzUsuńByła marzeniem :)
Usuń