Pewna ogrodniczka zbierała do
koszyczka to co w ogródku miała. Kwiatki też zbierała, potem je
nadziewała i rodzinę częstowała. Na dzikich polach obrodziły
bowiem dynie, niestety tylko w piękne żółte kwiatki. Zachęcona
przez Insulinę, która zjadła dyniowe kwiatki i przeżyła
postanowiłam tez wykorzystać je do jedzenia.
Przeżyliśmy, były naprawdę
pyszne i ukoiły żal z powodu braku owoców dyni na dzikich polach.
Składniki:
10 kwiatów dyni
Farsz:
100 g sera fety
50 g sera białego maślankowego
50 g sera żółtego tartego
½ posiekanego pęczka koperku
2 żółtka
sól, pieprz do smaku
Ciasto:
½ szklanki mąki
½ płaskiej łyżeczki proszku do
pieczenia
2 białka jaj
woda mineralna
Z podanych składników przygotować
farsz ucierając sery, koperek i żółtka przyprawiając do smaku.
Masę radzę próbować przed dodaniem żółtek ze względu na
salmonellę. Składniki na ciasto wymieszać. Wody dodajemy tyle by
otrzymać ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Kwiatom dyni
pozostawiamy około 6-10 cm. ogonki, wtedy łatwiej jest zanurzać je
w cieście. Przed podaniem należy je skrócić lub uprzedzić
degustatorów, że są gorzkie. Kwiaty napełniać farszem zakręcać
końcówki, zanurzać w cieście by dokładnie je oblepiło. Smażyć
w głębokim oleju, który musi być dobrze rozgrzany. Smażymy do
zezłocenia się ciasta (jeśli to konieczne odwracając kwiaty by
równo przyrumieniły się z obu stron).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz