Dzieci rosną i rosną i pewnego dnia „opuszczają gniazdo”.
Jak mądrze przygotować je do samodzielności? Jak zaszczepić w nich dobre
nawyki, choćby do zdrowego żywienia? Jak to zrobić i nie narazić się na zarzut
przynudzania? Mojej Mamie, Babci, Ciotkom – wychowywałam się w
wielopokoleniowej rodzinie – chyba się to udało. Prawdę powiedziawszy nie wiem
jak to zrobiły, nie pamiętam żadnych pogadanek, prelekcji, czy skomplikowanych
zajęć praktycznych. Teraz zachodzę w głowę czy ja też właściwie wyposażyłam swoje
potomstwo. Myślę i myślę, a tu na stół wjeżdża miska pysznej, gorącej i bosko
pachnącej zupy. Uff Chyba jednak się udało i też obyło się bez nudnych
prelekcji i przymuszania do ćwiczeń praktycznych. Można (chyba) odetchnąć z
ulgą, że przynajmniej w temacie odżywiania dadzą radę.
Składniki:
0,5 kg mrożonych ziaren kukurydzy
lub 2 słoiki eko kukurydzy
lub 2 słoiki eko kukurydzy
2 średnie ziemniaki
1 duża cebula
1 średnia marchew
2 łyżki masła/oleju ryżowego
1,5 łyżeczki kurkumy
2-2,5 litra bulionu warzywnego
sól, pieprz do smaku
Cebulę obrać, pokroić w niezbyt małą kostkę, osolić i
podsmażyć na łyżce oleju ryżowego na złoto. W garnku rozpuścić masło (na maśle
smakuje znacznie lepiej, jeśli nie używacie masła można zastąpić go innym wege
tłuszczem), wrzucić kukurydzę, posolić i dusić ją około 10-15 minut, mieszając
żeby się nie przypaliła. Dodać startą na tarce na grubych oczkach marchewkę i
kurkumę, dusić jeszcze około 5 minut. Podduszoną kukurydzę z marchewką zalać
bulionem, do całości dodać cebulę, zagotować. Ziemniaki obrać i pokroić w
kostkę, dodać do zupy. Całość gotować około 20-25 minut. Gotową zupę zmiksować,
przyprawić solą i pieprzem. Podawać np. z dodatkiem prażonej kukurydzy.
lubię kukurydzę, więc zupę bym zjadła z chęcią ;) moja mama ciągle mi mówiła,że zupy to najlepsze co człowiek może spotkać w lodówce po powrocie ze szkoły czy pracy. Miała rację;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu w mojej lodówce zawsze stoi kilka słoików z zapasteryzowaną zupą. Zawsze znikają w ciągu tygodnia.
UsuńBardzo lubię potrawy z kukurydzą ☺
OdpowiedzUsuńTę zupę można nazwać kukurydzianą na maksa. :)
UsuńPrzyznam się, ze najbardziej lubię pieczoną w kolbach.
OdpowiedzUsuńZupa to jest ciekawe doświadczenie - mam jedną ulubioną, którą rzadko przygotowuję...
Ciekawi mnie Twoja, bo wygląda smakowicie!
W sezonie kukurydzianym taka pieczona w kolbach jest najlepsza. Poza sezonem pozostaje nam miłośnikom kukurydzy np. taka zupa. Powstała w głowie mojej latorośli i została przez nią wykonana.
UsuńDadzą sobie radę :) Mają piękny wzór ! Zupa pyszna:)
OdpowiedzUsuńWygląda na to że rzeczywiście dadzą :)
UsuńNie pogardzę taką zupką :)
OdpowiedzUsuńZapraszam jest pyszna, szczególnie kiedy przygotuje ją potomstwo
Usuńzjadłabym :)
OdpowiedzUsuńzatęskniłam za latem i ciekawa jestem gdzie ja teraz kupie mrożona kukurydzę;)
Mrożoną sprzedaje firma Hortex, ale pyszna wyjdzie też z takiej zamykanej w słoikach. :)
UsuńJa powoli przyzwyczajam się do zup, choć to dla mnie duża nowość, bo zwykle w domu ciągle drugie dania u mnie były.
OdpowiedzUsuńZupka wygląda pysznie.
Polecam, bo zupa może też zastąpić drugie danie. My zupy uwielbiamy i często mam w zapasie zapasteryzowane kilka słoików. Tak w razie gdyby kogoś naszła nagła ochota na takie danie. :)
UsuńBardzo lubię zupę z kukurydzy.
OdpowiedzUsuńUwaga! Zmieniłam adres bloda na http://kuchniawkolorachlata.wordpress.com
Dzięki za informację, a zupa naprawdę fajna
UsuńFajna zupa. Wykorzystam przepism bo kończą mi się już pomysły na zupy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńMusi być pyszna :-)
OdpowiedzUsuń