wtorek, 14 marca 2017

Kremowe cappuccino z recyklingu

Zupa w tradycji polskiej rozpoczyna obiad. Zachęca do dania głównego, a czasem musi wystarczyć za cały posiłek. Bywa klarowna ale i zawiesista, ochładzająca ale i rozgrzewająca. Na każdy dzień roku możemy znaleźć inną zupę. Dołączy do tego grona zupa, którą uraczył nas Kurt Scheller w swojej Akademii.



Składniki:
0,7-1 litra wywaru z gotowania muli po prowansalsku
1 szklanka 36% śmietanki (oryginalnie około 2 szklanek)
Dodatki:
ulubione świeże zioła do posypania lub grzanki.





Wywar z gotowania muli zblendować, przecedzić przez sito eliminując pozostałe w nim ewentualnie fragmenty muszli. Podgrzać i wymieszać ze śmietaną. Podawać gorącą, ślicznie wygląda w małych filiżankach posypane ulubionymi świeżymi ziołami.


43 komentarze:

  1. zdjęcia jak zwykle przepiękne, ale zupa, hm, nie wiem czy bardziej mnie intryguje, czy odrzuca;D
    nie przepadam za małżami, ale ciekawska jestem to pewnie bym spróbowała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat w tej zupie przeważa smak wina (po wyparowaniu alkoholu) i duszonej szalotki :)

      Usuń
  2. Wspaniała potrawa - bardzo mi się podoba taki "recykling" :) I piękne, klimatyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, polecamy ten recycling bardzo gorąco :)

      Usuń
  3. Ciekawy przepis pod tytułem: Nic się nie zmarnuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio takie właśnie przepisy królują w naszej kuchni. Bawi nas wymyślanie nowych zastosowań dotychczasowych resztek :)

      Usuń
  4. I świetnie, że wykorzystałaś wywar z muli!
    Zupa mi się widzi zacną bardzo.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszła oszałamiająco dobra. Polecamy bardzo :)

      Usuń
  5. wygląda apetycznie :) wspaniały recykling w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio to nasze motto: nie marnujmy niczego :)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawe :-) z chęcią bym spróbowała jak smakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. zachęcająca propozycja:) szkoda że nie mam dostępu do muli:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadaj do nas kiedy będziesz miała okazję być w okolicy. Podamy mule na życzenie :)

      Usuń
  8. genialny przepis, przepadam za mulami, a tu można je wykorzystać naprawdę do cna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu, to co prawda nie moje smaki, ale zupa wygląda tak ciekawie, że pewnie chciałabym spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda zachęcająco, z chęcią bym spróbowała jak smakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecamy gorąco, smak zależy od rodzaju użytego wina :)

      Usuń
  11. Jak niewiele potrzeba do niezwykle aromatycznego dania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam, że to kawa ;D ciekawa jestem smaku tej zupki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecamy do wypróbowania. Zamiast dodatku lawendy do muli można wykorzystać inne ulubione zioło i smak zupy dopasować do własnych smaków :)

      Usuń
  13. Ja również chętnie spróbuję, uwielbiam zupę z karpa, może i ten smak zrobi wrażenie na moich kubkach smakowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy taką nadzieję, na nas zrobił wrażenie :)

      Usuń
  14. No proszę jaki fajny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiedzialam ze jak tu zajrze doznam uniesienia z zaskoczeniem Jak zwykle się nie zawiodłam Myslalam ze ja zrobiłam wyczyn pijac camelcino ale teraz przy Twoim to wymiękam Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również wymiękając na wieść że piłaś camelcino :) Szczerze mówiąc nie wiem nawet co to jest :)))))

      Usuń
  16. Często wykorzystuję składniki, nadając im drugie życie, ale na taką zupę bym nie wpadła:-) Brawo:-)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, sama też bym nie wpadła na taką utylizację to inspiracja Kurta :)

      Usuń
  17. Podobają mi się bardzo wasze recyklingowe pomysły :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pięknie napisałaś o zupie. Wiesz, ja bardzo rzadko je gotuję... kiedyś tak jak piszesz, wystarczała na cały dzień.

    OdpowiedzUsuń