Moja idealna lista zakupów nie może
nie zawierać pomidorów. Bez nich nie wyobrażam sobie życia. Na
bezludną wyspę, definitywnie, zabrałabym pomidory i oczywiście
jeszcze kilka innych rzeczy, ale nie o to tu chodzi. Pachnące,
dojrzewające na słońcu, słodkie pomidory to o tej porze roku i w
naszej szerokości geograficznej marzenie ściętej głowy, ale... No
właśnie jakie ale wymyślić, żeby usprawiedliwić nieopanowaną
potrzebę ugotowania pomidorowego gulaszu. Na pobliskim bazarku
trafiłam na małe malinowe pomidory, wprawdzie szklarniowe, ale... z
jakiś nieznanych mi powodów, bardzo dobre „prawie” doskonałe.
Jak wiadomo „prawie” robi różnicę, nie byłam więc pewna
finału, ale udało się. Teraz z niecierpliwością czekam na
powtórkę z rozrywki z gruntowych pomidorów. Będzie doskonale.
Składniki:
1 duża cebula
1 puszka pomidorów pelati
1 mała chili (świeża lub suszona)
5-6 małych dojrzałych pomidorów
1 ząbek czosnku
po 1 łyżeczce kuminu, kurkumy, nasion
gorczycy
sól do smaku
oliwa do smażenia
1 łyżka porto (w mojej wersji)
Cebulę obrać, pokroić w piórka.
Chili świeże – w drobną kosteczkę, suszone wystarczy pokruszyć.
Na głębokiej patelni rozgrzać oliwę, wrzucić przyprawy, kiedy
wyraźnie będzie wyczuwalny ich zapach dodać cebulę i podsmażyć
na złoto. Dodać pomidory z puszki razem z sokiem, posolić do smaku
i całość dusić około 20-25 minut. Pod koniec duszenia dolać
porto (niekoniecznie). W tym czasie obrać ze skórki pomidory*. W
oryginalnym przepisie Nigel nie obiera pomidorów, ja jednak wolę
wersję z obranymi. Obrane pomidory dodać do sosu i pod przykryciem
dusić jeszcze 10-15 minut (20 minut jeżeli pomidory są nieobrane).
Podawać z makaronem, kaszą lub ryżem. My wybraliśmy wersję z
kaszą (tym razem mazurską), odrobiną świeżego pesto i nitkami
chili.
* Obieranie pomidorów ze skórki jest
wyjątkowo łatwe. Wystarczy zagotować wodę i gotującą zalać
pomidory w misce na kilka minut (2-3 minuty). Po tym czasie wyjąć
pomidory, skórka zejdzie bez kłopotu.
wygląda pysznie! i te kolory - mniam!
OdpowiedzUsuńNawet z pomidorów ze szklarni jest pyszny. :)
Usuńniommmm... też jestem pomidorloverem, i też mam takie fajne naczynka z łyżeczkami. chyba zsrr pamiętają ;)
OdpowiedzUsuńNaczynka faktycznie pamiętają te czasy i nawet z tamtego rejonu pochodzą :)
UsuńPomidory, czosnek i chili to wspaniały duet, niestety mój mąż musi mieć do takiego obiadu choćby małą wkładkę mięsną. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTo proponuję podać gulasz w towarzystwie kotleta - i wtedy i wilk syty i owca cała :)
UsuńTeż uwielbiam pomidory :)) czekam niecierpliwie na te gruntowe....i tak jak Ty ratuję się malinowymi :))
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej najsmaczniejsze jakie jadłam w życiu to te z ogródka mojej Mamy z tzw.folii...:)))
Gulasz wygląda bardzo smakowicie :)) chętnie bym skosztowała :))
Tęsknię bardzo za takimi pomidorkami prosto z krzaka. Już wyobrażam sobie jak to będzie smakowało w wersji z pomidorami z krzaka :)
UsuńJak przepis Nigela, to oceniam w ciemno, że jest przeeeepysznie :-)
OdpowiedzUsuńPyszne, oj pyszne. Nawet nie do końca doskonałe pomidory dały radę. :)
Usuńoooo:) pomysł jest świetny.. a zdjęcia jak zwykle malownicze:)
OdpowiedzUsuńDzięki, polecam gorąco. :)
Usuńfajny przepis, ale zdjęcia sprawiły, że zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do próbowania
UsuńI do tego kasza więc biorę bez pytania:)
OdpowiedzUsuńJest dowolność dodatków, ale nam najbardziej smakowało z kaszą :)
Usuńpomidorowego to nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? LEOPARD DRESS na blogu :)
Zapraszam do spróbowania.
UsuńWspaniałe danie! Ja, w tym roku zaszalałam i zaczęłam sama hodować pomidory-zobaczymy co z tego będzie :D
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam to w zeszłym roku i wyszło cudownie, a pomidor prosto z krzaka jest bajeczny. W tym roku niestety przegapiłam czas robienia sadzonek, więc muszę zakupić kilka krzaczków. :)
UsuńWspanialy przepis, piekna stylizacja! Solniczke tez mam.Przyjechala z kraju Wielkiego Brata pociagiem Przyjazni:))) Kiedy to bylo??? Strach pomyslec:)))
OdpowiedzUsuńLibra
Znowu nie tak dawno. Cóż to jest podług wieczności, tylko mgnienie oka. Solniczki są bardzo przydatne i kto by pomyślał, że takie fotogeniczne ::)
Usuńpomidory to moja miłość, ach to nie mogło nie smakować.
OdpowiedzUsuńSmakowało i to bardzo, do tego stopnie, że rodzina domaga się powtórki z "prawdziwych pomidorów"
UsuńCudownie pomidorowe danie! :)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco:)
UsuńMoje smaki ;D
OdpowiedzUsuńWersja z obecnymi pomidorkami na pewno pyszna, ale co to będzie z tymi prosto ze słońca...mniam.
OdpowiedzUsuńPisałam, że zdjęcia cudowne ? na pewno pisałam :)
Tak z pomidarami dojrzewającymi na słońcu będzie bajeczne, już nie możemy sie doczekać :)
UsuńZdecydowanie moje pycha smaki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam w Twój gust. Ja pomidory uwielbiam :)
UsuńSiedzę głodna w pracy a tu takie pyszności! W pierwszej chwili myślałam, że w centrum leży kotlet z kaszy:)
OdpowiedzUsuńO mało co by leżał, ale nie było go na stanie w chwili robienia fotek, a danie było zagrożone tym, tym że może zniknąć przed sesją. :)
UsuńJak z najlepszej restauracji!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńSuper ten gulasz, ja też kocham pomidory :)
OdpowiedzUsuńKochających pomidory jest zatem więcej. Niedługo będziemy mogli cieszyć się ich prawdziwą wersją.
UsuńZdrowych, pachnących pomidorów nigdy dość! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Święte słowa :D
UsuńTak to pysznie zrobiłaś, tak pięknie podałaś i Witek cudnie uwiecznił, sukces, jak widać murowany :) Bardzo chętnie zasiadłabym do tak podanego obiadu :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy niedługo u nas wersja z prawdziwych, dojrzałych na słońcu pomidorów :)
UsuńGulasz mniam,mniam...
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomidory i jem je cały rok.
Pod warunkiem,że smakują pomidorami.
A gulasz
Smak i zapach ponad wszystko :)
Usuńprezentuje się wyśmienicie! tak sugestywnie, że aż mi zapachniało pomidorami :)
OdpowiedzUsuńSmakowało bardzo dobrze, a optymizm kolorystyczny tego dania bardzo poprawia nastrój :)
UsuńMam taki sam sentymencik do pomidorów :D Przynajmniej jeden na dzień to podstawa i zawsze nawet jak mam w domu opór to będąc w supermarkecie jeden chociaż i tak trafi do koszyka :D Danie wygląda niezwykle! Uczta dla podniebienia :)
OdpowiedzUsuńIdealne na zaspokojenie pomidorowego głodu. Pomidory z puszki są wyjściem doskonałym bo zamknięto tam dojrzałe na słońcu osobniki, więc nawet dodatek szklarniowych uchodzi :)
UsuńUwielbiam dania z pomidorów:) To wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego :)
UsuńJa także kocham pomidory, choć teraz już tak nie pachną jak kiedyś... Wychowałam się u babci, na wsi i do dziś nie zapomnę smaku zielonego pomidora prosto z krzaka. A przepisy Nigela (chyba o niego chodzi) uwielbiam - żaden nie zawiódł
OdpowiedzUsuńTak chodzi właśnie o niego. Aromat dawnych pomidorów przypomniał mi się w zeszłym roku kiedy rano biegłam do krzaczka w warzywniaku po własnego, cudnego pomidora na śniadanie :)
UsuńPomidory wielbię i również nie potrafię się wyobrazić sobie dnia bez jakiejś formy tego pysznego warzywa. Ale gulasz z pomidorów zabrzmiał wręcz ekscentrycznie, z pewnością spróbuję, N.Slatera ogromnie lubię i czekam na polskie wydanie jego książki o warzywach.
OdpowiedzUsuńSadzę każdego roku kilkanaście odmian w poszukiwaniu smaku, z różnym powodzeniem bo to podatna na choróbstwa roślina a jesienią przerabiam w ilościach hurtowych.
Nawiązując do poprzedniego wpisu to polecałabym wsadzenie kilku krzaków czarnego bzu chociażby jako osłonę od wiatru,można dostać sadzonki u ogrodników. Ja miałam szczęście nabyć kiedyś prawie puste roślinnie, stare siedlisko ale z cudownymi trzema starymi jabłoniami (czyli pyszną kosztelą, papierówką i antonówką ) i mnóstwem zwykłych i czarnych bzów. Właśnie teraz wszędzie unosi się cudny zapach białych baldachów. Pozdrowienia. Zuza
U nas na dzikich polach też rośnie kosztela i jeszcze inne dwa wczesne jabłka, których nazwy nikt nie zna. Są pyszne, słodkie i soczyste, ale niestety bzu nie ma. Noszę się z zamiarem kupienia jednej lub dwóch sadzonek tej jesieni. Musze tylko znaleźć odpowiedniego sprzedawcę, może masz jakąś podpowiedź :)
UsuńKonkretnego ogrodnika nie potrafię wskazać ale myślę,że większość dużych firm ogrodniczych ma je w ofercie. Kupowałam kiedyś ozdobną odmianę czarnego bzu z jasnymi, bardzo ładnymi liśćmi ale nie polecam jej bo kiepsko rosła, liście opanowała jakaś zaraza i krzak usechł.
UsuńPrzy okazji polecałabym jeszcze jagodę kamczacką, nie dorównuję smakiem borówce amerykańskiej, jest lekko kwaskowa ale nie wymaga kwaśnej gleby, odporna na wszystko i najwcześniej owocuje, jemy ją od dłuższego czasu. Krzaki są nieco większe od porzeczki i pięknie ulistnione. Mogą służyć za żywopłot a owoce bardzo zdrowe. Najlepiej szukać nowych odmian z niepadającymi owocami. Pozdrawiam Zuza
Dzięki za informacje, Jagodę kamczacką kupiłam w tym roku (1 krzaczek) na próbę, ale skoro można z niej robić żywopłoty to jesienią dosadzę kilka następnych (mam takie miejsce gdzie przy płocie z sąsiadem jest strasznie łyso.
UsuńJa też uwielbiam pomidory, szczególnie te z domowego ogródka :) Gulasz wygląda znakomicie, pysznie po prostu! :)
OdpowiedzUsuńWygląd dorównuje smakowi, bardzo polecam :)
UsuńJeszcze trochę i doczekamy się gruntowych pomidorków. Gulasz wygląda pysznie z kaszą moją ulubioną podany, kolorek cudny.
OdpowiedzUsuńNie mogę się już tego czasu doczekać, a na razie muszą mi wystarczyć znalezione pomidory malinowe z tunelu :)
UsuńRewelacyjne zdjęcie!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za uznanie i mamy nadzieję, że również i przepis będzie wam pasował :)
UsuńWow! Ale mega apetyczny i mega pomidorowy gulasz ;D uwielbiam takie dania :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do próbowania :)
UsuńJa do tych pomidorów jeszcze sól bym zabrała, bo tylko je tak zjem;-) Pyszne zdjęcia:-)))
OdpowiedzUsuńSól morska - zdrowa, rozumiem ;-)
UsuńAleż apetyczny!
OdpowiedzUsuńCzekam na pomidory gruntowe, wtedy to dopiero będzie pełnia smaku :)
UsuńAż się głodna zrobiłam :) Chętnie bym zjadła!
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńSuper! Ja jestem zwolennikiem każdego rodzaju gulaszu :)
OdpowiedzUsuńTen ma wyjątkowo pomidorowy smak.
Usuń