Dania pół wegetariańskie to nasz rodzinny hit rodem z pewnej
gospody, w uroczym małym miasteczku nad Wisłą. Lata temu, w czasach kiedy
wegetarianizm był raczej dziwactwem, ale już wiadomo było „z czym to się je”
byliśmy w owym miasteczku na rodzinnej wycieczce. Grupa była dość duża, a jeden
osobnik - wegetarianin. Zamawiając obiad zapytaliśmy co można wegetariańskiego
zjeść w gospodzie. Po konsultacji z kucharzem kelnerka poinformowała nas, że
dostępne są jedynie dania pół wegetariańskie. - A co to? – Odpowiedź
zastrzeliła nas wszystkich – Pierogi z mięsem, krokiety z pieczarkami i
boczkiem oraz naleśniki z kaszą gryczaną, białym serem i skwarkami. Oczywiście
na same naleśniki z serem, czy zwykła kaszę gryczaną („podawaną tylko do
zestawu obiadowego i koniec i kropka”) szans nie było. Tak więc, składając hołd
pomysłodawcy pół wegetariańskich dań, dziś właśnie proponuje wam coś takiego.
Składniki:
1 pęczek zielonych szparagów
1 opakowanie serka ziołowego
(u mnie Turek z ziołami)
25-30 dag szynki typu parmeńska
patyczki
grill
Szparagi zielone nie wymagają obierania, trzeba jednak
odłamać im końcówki (Odłamie się tyle ile trzeba). Wstawić pionowo do garnka
zalać woda do 1/3 wysokości i obgotować około 3 min od zagotowania wody. Czynność
tą można pominąć jeśli macie pewność, że szparagi są młode i świeżo zebrane.
Szparagi przeciąć na trzy równej długości kawałki (kawałki szparagów powinny
być takiej samej długości jak szerokość szynki – poza ostatnim kawałkiem z
główką). Każdy kawałek szynki posmarować dość obficie serkiem, ułożyć na nim po
2-3 kawałki szparagów i zawinąć. Nabić na patyczek, tak aby przeszedł przez
każdego szparaga. Opiekać na grillu po kilka minut z każdej strony. Podawać na
gorąco w towarzystwie sałat.
Ładnie nazwane "pół wegetariańskie" :) Wyglądają apetycznie
OdpowiedzUsuńUbolewam nad tym, że niestety nie jestem autorką tego określenia :)
UsuńPodoba mi się twoja pół wegetariańska wersja na szparagi :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do próbowania, wprawdzie te ze zdjęcia już zniknęły w paszczach biesiadników, ale produkty w lodówce są, więc problemu nie widzę :)
Usuńdanie pół wegetariańskie albo szparagi w sweterku:) ale jakkolwiek je nazwiemy to już sobie wyobrażam ich smak, pyyyyyyycha!!
OdpowiedzUsuńZniknęły w przysłowiowe 5 sekund, więc rzeczywiście nazwa nie jest specjalnie istotna :)
UsuńMniam, nie pogardziłabym tym pół wegetariańskim smakołykiem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, wprawdzie u nas pada, więc pogoda mało grillowa, ale od czego są grille elektryczne :)
UsuńŚwietna nazwa. Uśmiałam się :) Natomiast uśmiechnęłam się do szaszłyków, bo to bardzo smacznie wykombinowane danie :)
OdpowiedzUsuńJeśli coś budzi uśmiech to już połowa sukcesu, za resztę będzie odpowiedzialny smak, który mam nadzieję, będzie Ci pasował :)
UsuńTak się właśnie zdziwiłam co to za danie półwegetariańskie :) ale się ubawiłam :D
OdpowiedzUsuńSmacznie podane szparagi!
Wspomnienie naszej przygody zawsze budzi radość u słuchaczy, a że przeważnie towarzyszy temu jakaś potrawa z cyklu pół wegetariańskiego to wszystko gra. :)
UsuńMmmm...pyszny, lekki szaszłyk i fajna nazwa :)) a w tle szaszłyka dostrzegam inne smakowitości i... listki mlecza...? Oj, pysznie tam u Was było :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na dodatki ze zdjęcia też przyjdzie czas i zaprezentują się wraz z przepisem na blogu, całkiem samodzielnie. To takie potrawy 5 minutowe lub jak kto woli coś z niczego.
UsuńPamietam stres mojej mamy, gdy nieco ponad 20 lat temu przyjechala do PL moja szwajcarska przyjaciolka wege - na rodzinnych obiadach tez byly takie rozne 'polwegetarianskie' pomysly ;)).
OdpowiedzUsuńSzaszlyki bardzo mi sie podobaja i z praktyki wiem, ze baaardzo szybko znikaja z talerzy ;)
Pozdrawiam serdecznie i milego weekendu zycze!
O tak zniknęły bardzo szybko. A co do gości wege to również moja Mama dostawała dreszczy na samą myśl, że któryś z gości nie je mięsa. A jeżeli do tego nie jadł jeszcze jajka to już była masakra :))
UsuńPięknie podane danie! Szparagi i szynka to duet idealny! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie i smakują i wyglądają :)
UsuńJejku! Rewelacyjna propozycja na grilla :P Wpraszam się! :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na domowe lody - prosty przepis ;)
wenus-lifestyle
Na to wpadaj z lodami będzie i danie główne i deser. :)
UsuńHa ha! :) Dobre!
OdpowiedzUsuńSzaszłyki super :)
Znikają szybko, obecni wegetarianie nawet nie zdążą zademonstrować oburzenia ;))
UsuńOjjj zjadłabym ! Smakowicie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
UsuńTakie półwegetariańskie szparagi z chęcią bym zjadła!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to istnieje dieta półwegetariańska czyli semiwegetarianizm.
Dopuszcza się w niej małe ilości mięsa.
To odmiana wegetarianizmu.
Pozdrowienia!
Faktycznie tak jest, ale w tamtych czasach, albo ktoś nie jadał mięsa pod żadną postacią, albo jadał i już. Teraz jest tyle odmian diet. Jedne wykluczają mięso, inne produkty odzwierzęce, jeszcze inne gluten. Teraz właściwie nikogo nie dziwi fakt, że ktoś czegoś nie je.
UsuńWidzę, że u Was na dobre zaczął się sezon grillowy. U nas nowy grill stoi w pudełku a za oknem pada :) Szaszłyki pychota :)
OdpowiedzUsuńWykorzystywaliśmy każdą chwilę bez deszczu, ale można zawsze zrobić takie szaszłyki na patelni grillowej :)
UsuńChętnie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto. Nam bardzo przypadły do gustu :)
UsuńPółwegetariańskie...? a to dobre ;-) ja kiedyś dostałam w jednej knajpie wegetariańską zupę z soczewicy, w której pływały hmmmm kawałki kurczaka. Teraz już wiem, że ta zupa była po prostu półwegetariańska ;-) hihihihihi. A szaszłyczki pierwsza klasa :-)
OdpowiedzUsuńA może kurczak był bardziej sojowy niż mięsny. Taką odpowiedz dostała kiedyś koleżanka wegetarianka pytając o pływające (tym razem w wegetariańskim gulaszu) kawałki kurczaka.Poinformowano ją że te kawałki są bardziej sojowe niż mięsne. Inwencja twórcza udzielających wyjaśnień jest nieograniczona :)
UsuńJa takie półwegetariańskie danie lata temu przygotowałam dla mojej przyszłej bratowej. Wyszłam z założenia, że skoro nie jada mięsa, to ugotuję jej pomidorówkę na samych kościach:)
OdpowiedzUsuńUbawiłam się do łez. Uwielbiam Twoje komentarze. Jeśli tylko dokładnie oczyściłaś kości z mięsa hi hi hi :))
Usuńależ one bajecznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z takim nadzianiem na patyka :)
Bardzo przydatny, bardzo łatwo się je kładzie i zdejmuje z grilla :)
UsuńSmakowite i świetnie się prezentują na talerzu. Spróbuję na kolację. Wegetarianie raczej nie skusiliby się na tę pyszotkę ale szynkę mogą zastąpić marynowanym imbirem a jadający ryby wędzonym łososiem. Serek przyprawiłabym sama i wybierając taki dwuskładnikowy bez mleka w proszku.
OdpowiedzUsuńSzparagi uzyskałam sama z nasion kilka lat temu, uprawiam zielone. Są bezproblemowe,trzeba tylko trochę cierpliwości. Pozdrawiam.Zuza
Z powodu ogromu pracy na dzikich polach i braku czasu na pichcenie użyłam serka gotowego. Pewnie gdybym miała więcej czasu zrobiłabym to samo co ty. Kiedy doprowadzę ogród warzywny na dzikich polach do stanu o jakim marzę wtedy na 100% spróbuje wyhodować szparagi sama.
UsuńA ja wiem co to znaczy półwegetariańskie! ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam wypowiedź nastolatki, która oświadczyła że jest pół-wegetarianką. Wszyscy zdziwieni co to za twór, lecz wytłumaczenie przeszło najśmielsze oczekiwania. Otóż oświadczyła, że co prawda je mięso, bardzo je lubi i nie zrezygnuje z niego, lecz jednocześnie bardzo jej szkoda tych biednych krówek i świnek...
Może owa knajpa po prostu współczuła zwierzętom? ;))) a szparagi superowe, świetnie podane!
Rewelacyjne wytłumaczenie. Można mieć ciastko i zjeść ciastko. Jeść mięso, a jednocześnie mieć czyste sumienie bo przecież się bardzo żałuje i współczuje zwierzętom.
UsuńOd razu mi się zachciało grila :D I żeby ktoś mi takie cudo przyniósł pod nos. Do tego zimne piwko, słoneczko i leżaczek - aaaaaah żyć nie umierać ;PP
OdpowiedzUsuńA tu sesja za pasem. Wprawdzie u mnie piwka nie było, był za to cydr, więc jeśli masz ochotę...
UsuńŚwietnie te wegetariańskie szaszłyki wyglądają! Aż mi ślinka cieknie <3
OdpowiedzUsuńZapraszam
Usuńtaka dieta to mi pasuje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, idealna na ta porę roku :)
UsuńAle mi ślinka cieknie....;)
OdpowiedzUsuńzapraszam, wprawdzie zniknęły jak sen złoty, ale zawsze można powtórzyć :)
UsuńKaszubskie wzory widzę :)
OdpowiedzUsuńszaszłyki aż mówią "zjedz mnie" :D
To moja ostatnia zdobycz, z której jestem bardzo dumna. Przypomina mi babciny serwis, którego większa część przestała istnieć z pomocą pewnej bardzo ruchliwej panienki. :) A szaszłyki bardzo polecam.
Usuńciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńSą dobre zarówno na ciepło jak i na zimno.
UsuńChętnie skorzystam z przepisu na grilla:-) Pól wegetariańskie mi pasują - czyli pół wegetarianką mogę spokojnie być:-))
OdpowiedzUsuńKiedy przychodzi sezon wiosenno-letni mogę być nawet wegetarianką, ale bliżej mi do pół wegetarianizmu.
UsuńDzięki Tobie zostałam od dziś pół-wegetarianką:)
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam przy tym wpisie:)))
Witamy w rodzinie pół wegetarian :)
Usuń"Albo całe wegetariańskie, albo żadne" :)
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać teks na wstępie wtedy wszystko jest jasne ;)
UsuńTo żadne "półwegetariańskie" danie, tylko zwykła mięsna potrawa. Jeden szparag nie czyni dania wegetariańskim, nawet w połowie. Wegetarianin nie zjadłby z tego dania nawet tej roślinnej części, bo owinięta została szynką.
OdpowiedzUsuńPolecam tekst na wstępie. To jest cytat z pewnej pani kelnerki ;) Do tytułu należy podejść raczej z przymrużeniem oka niż z wielka powagą. A dania tego na pewno nie proponujemy wegetarianom :)
Usuń