Młodsza latorośl była przeraźliwie
cicha i niezauważalna, choć obecna w domu. To powinno bardzo
niepokoić rodzica. Towarzyska młoda osoba nie obecna w centrum
życia rodzinnego, to coś bardzo dziwnego. Poza oczywiście
momentami kiedy się uczy lub aktualnie przebywa poza domem, sytuacja
taka jest wprost niedopuszczalna. Zanim właściwie się
zorientowaliśmy, co w trawie piszczy, gruchnęła jak z petardy:
wy tu gadacie i gadacie o zdrowym odżywianiu no to proszę bardzo
oto coś bardzo zdrowego Dała nam do spróbowania bardzo chude i
bardzo zdrowe, a do tego bardzo pyszne „batoniki” na mały deser
lub jak kto woli na uspokojenie małego głoda. Składniki i sposób
wykonania jest autorstwa młodzieży.
Składniki:
1–2 łyżki miodu gryczanego lub
innego ulubionego (prawdziwy! nie bardzo lejący się)
gorzka czekolada 70–80% (minimum 5
kostek )
1/2 szklanki lekko pokruszonych
orzeszków ziemnych (ok. 50 g)
1 szklanka pestek słonecznika ok. 100
g (lub inne ulubione)
żurawina do dekoracji
folia aluminiowa lub pergamin
W zależności od ilości składników
może wyjść więcej lub mniej batoników!
Rozpuścić na patelni łyżkę miodu
(uwaga szybko się podgrzewa i przypala!) wrzucić orzechy i pestki,
wymieszać dokładnie podgrzewać jeszcze około 2 minut kontrolując
czy ziarenka się nie przypalają. Zestawić z ognia.
NA FOLIĘ aluminiową równomiernie i
dosyć ścisło rozłożyć mieszankę ziaren, orzechów i miodu
(można użyć silikonowej łopatki bo bardzo klei się do rąk). W
czasie gdy mieszanka będzie się „scalać” rozpuścić w kąpieli
wodnej 5 kostek gorzkiej czekolady (jak ktoś chce więcej to proszę
bardzo) i delikatnie pędzelkiem lub łopatką rozsmarować cienką
warstwę na scalonych już orzechach i pestkach. Posypać posiekaną
drobno żurawiną To oczywiście dla dekoracji i smaku.
Jak wszystko się scali (można włożyć
do lodówki żeby było szybciej) ostrym nożem kroimy na równe
paski ala batonik :D
Och jakie to proste!!!
Jakie śliczne te batoniki! I w wersji fit - genialnie :)
OdpowiedzUsuńPrzekażę pochwały autorce pomysłu. Bardzo się ucieszy że je polubiłaś
Usuńbardzo, bardzo podoba mi się pomysł na taką zdrową przekąskę! :)
OdpowiedzUsuńSzybko się robi i jest doskonała jako energetyczny zasilacz mózgu :D.
UsuńAno niedaleko pada Dżemikdżusik od Dżemdżusu ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak pozostanie i że się ze stada nie wyrodzi ;)
UsuńTego życzyć więc trza Dżemdżusowej Gromadce :-D
UsuńNie dziękujemy żeby nie zapeszać :)))
UsuńProste !! Ale jakie smaczne i piękne !! koniecznie muszę zrobić takie zdrowe batoniki :D
OdpowiedzUsuńBatoniki są świetna przekąską do szkoły lub pracy. :)
UsuńCoś dla moich łasuchów:) muszę wypróbować przepis
OdpowiedzUsuńTo takie łasuchowanie bez zbędnych konsekwencji. Tylko ziarenka, zdrowy miód i jeszcze zdrowsza czekolada. Brak cukru i glutenu - zgodnie z trendami
UsuńSuper ,pogratulować zdolnej młodzieży ,też mam w domu to przepis podrzucę co by się moja młodzież wykazała :)
OdpowiedzUsuńFajnie, podrzucaj, jeśli twoja młodzież też lubi fit to na pewno da się namówić :)
UsuńRośnie Wam konkurencja :)
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego cieszymy, codzienne kucharzenie da się podzielić :D
Usuńtakie batoniki o wiele smaczniejsze i zdrowsze od kupnych! uwielbiam robić domowe wersję, a szczególnie tak pyszne i chrupiące!
OdpowiedzUsuńDomowe wersje przemysłowych różnych niby smakołyków są dobrą alternatywą. Zapraszam także do produkcji domowych "chińskich zupek", które chyba każdy ma na sumieniu.
UsuńNiedługo powiecie: uczeń prześcignął mistrza. Ma skąd czerpać wzorce:)
OdpowiedzUsuńByło by bardzo fajnie oddać kuchenne berło w młodsze ręce.
UsuńCzasem warto wypuścic dzieci do kuchni, efekt końcowy wyśmienity!
OdpowiedzUsuńMinie trochę czasu zanim Twoje szczęście wparuje do kuchni, ale przed Tobą piękny czas w oczekiwaniu na tą chwilę. A batoniki polecam.
Usuńwyglądają świetnie! często nie mam pomysłu na drugie śniadanie, ale takie batoniki nadałyby się idealnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powstały właśnie z myślą o 2 śniadaniach i podwieczorkach ;)
UsuńSmakowicie wyglądają, takie równiutkie!
OdpowiedzUsuńTrzeba je ciąć ostrym nożem w innym przypadku będą nieco poszarpane, ale nadal smaczne. :)
UsuńHa, jakoś mnie to nie dziwi.....;) talenty wyssane z mlekiem matki...
OdpowiedzUsuń.a i tata też przecież swoje dołożył.... :)))))) Batonik zaś to PYSZOTA i jakież to oczywiste.... i proste
,, w wykonie,,.....a,, stare ramole,, ( piszę tu o sobie...) na to nie wpadły..... Szacun dla młodzieży!!!
Szacun przekazany. Co zaś do udziału mleka to w części pochwała należy się chyba Milumilowi ;)
Usuń:(((.... zatem to kwestia genów.... i chęci młodzieży do eksperymentów i poszukiwania swoich smaków. Ja będąc,, młodzieżą,, (.... kiedy to było...?) dłuuugo niestety omijałam kuchnię szerokim łukiem i błąd to mój niewybaczalny.... Pozdrawiam :)
Usuńwow! Brawa dla niej, sama zrobiła?
OdpowiedzUsuńMega, zjadłabym choć kawałeczek, by się tym rokoszować :)
Z własnej nieprzymuszonej woli i całkiem sama wymyśliła i zrobiła. :)
UsuńToż to prawdziwe dzieło sztuki - te pociągnięcia pędzlem...:) Bravo!!!
OdpowiedzUsuńZdolności plastyczne i perfekcyjne pociągnięcia pędzlem to po tatusiu :)
UsuńBardzo fajny pomysł - a ostatnio właśnie myślałem o takich domowych batonikach więc już wiem jaką wersję zrobię ;)
OdpowiedzUsuńLatorośl będzie w niebo wzięta jeśli skorzystasz z jej przepisu :D
Usuńświetny pomysł! na pewno smakują lepiej niż te ze sklepowych półek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
O tak, są bardzo dobre i nie mają tajemniczych składników przedłużających trwałość produktu. :)
UsuńProste a jakie bezsprzecznie zdrowe. No i wygląd iście fantastyczny!
OdpowiedzUsuńSą idealne na zaspokojenie słodyczowych zachcianek, małych głodów itp.
Usuńmmmm... bardzo chętnie bym takiego zjadłą:) uwielbiam takie batony!
OdpowiedzUsuńPrzygotowanie trwa tylko chwilę więc zapraszam :)
UsuńMuszę przyznać, że wyglądają genialnie, takie chudziutkie muszą być bardzo chrupiące i przyjemne w jedzeniu :D Napewno kiedyś je wyczaruje i w swojej kuchni :))
OdpowiedzUsuńZachęcam bardzo do takich czarów :)
UsuńMożesz spokojnie brać urlop i na zastępstwo wziąć swą młodzież :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym względzie zaplanujemy.
UsuńOjej, to przecież mistrzowskie dzieło, jestem pod wrażeniem :-)
OdpowiedzUsuńMy też byliśmy pod wrażeniem, nie tylko talentu ale tez i smaku :)
Usuńświetne! młodzieź ma talent :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. W każdym dżemie talent tylko trzeba go obudzić ;)
UsuńTakie słodkości można jeść bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńWyrzutów rzeczywiście nie ma, chyba że ilość będzie podwojona i zjedzona na raz, wtedy... :)
UsuńNo, no mamusia musi być dumna z młodzieży :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo dumna, nawet obawiam się, że mogę z tej dumy nieźle spuchnę ;)
UsuńMmm batoniki wyglądają pysznie. Niespodzianka bardzo fajna :D Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńFajna niespodzianka, pyszna i do tego zdrowa :)
UsuńBatoniki lepsze niż ze sklepu bo zdrowsze na miodzie gryczanym. Młodzież zdolna jest muszę przyznać :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI do tego zmieniając rodzaj miodu i dodając inne owoce, zmieniamy smak batonika. Jest więc niemal nieograniczona ilość kombinacji :)
UsuńA ja chciałam powiedzieć że nominowałam cię do fajnej zabawy jaką jest Liebster Blog Award więcej o nominacji i informacji na tema t zabawi znajdziecie tutaj: http://mojepysznegotowanie.blogspot.com/2014/03/sodkie-pizze-z-dzemem-i-kruszonka.html.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację, postaram się za jakiś czas wziąć udział w zabawie.
UsuńNo proszę ,zdolna rodzinka .
OdpowiedzUsuńBardzo cieszymy się, że nasze potomstwo nie stroni od kuchni. :)
UsuńBatoniki rzeczywiście chudziutkie, ale śliczne, a czekolada tylko dodaje im uroku:))
OdpowiedzUsuńKolejna ich porcja zniknęła jak sen złoty. :)
UsuńMam nadzieję, że MŁODZIEŻOWY tylko dlatego, że zrobiony przez Młodą i ja, 30+, też mogę zjeść? :D Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńOczywiście, że możesz. Jemy go rodzinnie i to bez opamiętania.
UsuńMniam, wyglądają wspaniale. Chętnie je przygotuję w domowym zaciszu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, są proste i w robieniu i jedzeniu. Tzw. szybki deser (szybko się je i szybko zjada).
UsuńTo ja porywam kilka...;)!
OdpowiedzUsuńA bardzo proszę. Smacznego ;)
UsuńWow, to coś dla nas:-))
OdpowiedzUsuńTo Wam życzę smacznego i dobrej zabawy przy robieniu chudzielców. ;)
UsuńPrzyślesz mi kilka pocztą ;) ?!
OdpowiedzUsuńSą chude, postaram się jakoś upchnąć i po kablu może pójdzie ;)
UsuńPochrupałabym!
OdpowiedzUsuńDla mnie mogą być tłuste...
Przygotowując się do sezonu letniego my niestety musimy "chude", bo po zimie tu i ówdzie coś tam się zebrało :)
Usuńmmm.... alez to musi byc pyszne... nie jestem na diecie ale i takmam smaka:)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam bo są naprawdę super. :)
Usuńkocham takie batony:D pełne energii i zdrowia:)
OdpowiedzUsuńPs. GzG już trwa:)
Ostatnio w naszym domu też maja wielu fanów. :)
UsuńŚwietny przepis na słodkie co nie co dla tych z ograniczeniami. Moje dotyczą cukru i "złego"tłuszczu więc też sama robię sobie słodycze np.blok czekoladowy na bazie zmielonych migdałów, gorzkiej czekolady ( wybieram 90% ze zmniejszona ilością tłuszczu) orzechów i pestek. Pozdrawiam. Zuza
OdpowiedzUsuńCieszę się że przepis pasuje do ograniczeń którymi musisz się kierować. Chętnie poznam przepis na blok na bazie migdałów. Migdały w gorzkiej czekoladzie to mój ulubiony rodzaj, no może ustępują tylko orzechom laskowym w gorzkiej czekoladzie :D
UsuńFantastyczny przepis. W mojej kuchni zrealizowany! Nawet w tej chwili poszedl w swiat. Wyslalam Umyslnego (czyt.Meza) aby dostarczyl batoniki pod wskazane przeze mnie adresy:)
OdpowiedzUsuńProste w wykonaniu, pyszne w smaku,piekne w prezentacji.Coz wiecej trzeba!
Aniu,pozdrawiam serdecznie.Libra
Pozdrawiamy umyślnego i bardzo się cieszymy że Wam smakowało :)
UsuńNie pamiętam niestety źródła przepisu ale mam nadzieję ze nikogo nie urażę. Autor nazwał ten blok - brownie bezglutenowe. Składniki są następujące 200 g gorzkiej czekolady, 200 g tłuszczu kokosowego (ja go nie miałam więc użyłam zwykłego oleju rzepakowego i zmniejszyłam ilość do 100 g, olejek waniliowy, 200 g cukru brzozowego (użyłam mniej) 3 jajka, 150 g maki migdałowej, 100 g posiekanych orzechów. Rozpuścić czekoladę z tłuszczem, dodać olejek i cukier następnie pozostałe składniki i przełożyć do formy o przekroju 24 cm 9ja wkładam do keksówki) 170 stopni, 25-30minut. Batoniki fit - rewelacyjne, zdrowe, delikatne i pyszne. Pozdrawiam. Zuza.
OdpowiedzUsuńDzięki za przepis muszę spróbować, brzmi zachęcająco.
UsuńMi najbardziej podoba się to, że można zrobić pyszne desery fit i zarazem dołączyć do tego czekoladę. W końcu chodzi również o to, aby mieć sprawdzony przepis jak https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/ gdzie przecież wszystko co czekoladowe gra pierwsze skrzypce. Jak dla mnie nie ma lepszego miejsca na wymyślanie nowych deserów i ciast.
OdpowiedzUsuń