Wiem, nie odkryłam Ameryki, prawie
wszyscy znają już tę zupę, ale ja dopiero teraz na nią wpadłam.
Z czeluści lodówki smętnie patrzyły na mnie dwie pietruszki,
seler i kawałek pora. Reszta chyba wyjechała na wakacje. Z pułki w
szafie spoglądał ponuro słoik z zieloną soczewicą i nagle bingo
mam – no to niech się stanie zupa z zielonej soczewicy.
Składniki:
3/4–1 szklanka zielonej soczewicy*
2 średniej wielkości korzenie
pietruszki
20 cm kawałek pora
1/3 średniego selera
1 spora cebula
½ łyżeczki kuminu
½ łyżeczki pieprzu seczuańskiego
lub chili
1 ząbek czosnku
1-2 domowe kostki rosołowe
1 litr wody lub bulionu warzywnego
1,5 łyżki oliwy
sól do smaku
Warzywa umyć, obrać, pokroić w
półtalarki, posolić. Na rozgrzaną patelnię wrzucić kumin i
pieprz lub chili (dobierzcie sobie odpowiednią dla Was ilość
przypraw), gdy poczujecie ich zapach trzeba dolać oliwy i wrzucić
pokrojone warzywa. Podsmażyć je przez chwilę, aż będą ładnie
przyrumienione, ale jeszcze półtwarde. Do garnka z bulionem lub
wodą i kostką rosołową wrzucić soczewicę gotować około 25
minut. Dorzucić podsmażone warzywa i dalej gotować do miękkości.
Kiedy soczewica i warzywa zmiękną, zupę zmiksować, przyprawić do
smaku i dodać wyciśnięty przez praskę czosnek Ja lubię kiedy
zupa soczewicowa jest pikantna z lekką nutą orientu. Podawać z
jogurtem.
* Ilość soczewicy zależy od tego jak
gęstą zupę lubicie
Uwaga: do zrobienia zupy można
wykorzystać mieszankę złożoną z 3 rodzajów soczewicy. Pamiętać
jednak trzeba, że soczewica pomarańczowa gotuje się najkrócej, a
najdłużej brązowa. Smak zupy pozostaje taki sam, dlatego, że to
wyraziste przyprawy decydują o jej charakterze.
ślicznie podana!
OdpowiedzUsuńStarałam się, żeby tę naprawdę mało urodziwą zupę pokazać w jak najlepszym świetle bo jest bardzo dobra :)
UsuńPyszna musiała być!
OdpowiedzUsuńMuszę jakiś kremik ugotować, dawno nic takiego u mnie nie było...
Polecam. Nie od dziś wiadomo, że najważniejsze jest wnętrze a nie powierzchowność i ta zupa idealnie to obrazuje. ;)
OdpowiedzUsuńA ja nie znałam;-) Robię tylko grecką Fakes z soczewicy, ale nie krem:-) Pięknie zaprezentowana:-)
OdpowiedzUsuńNo to jesteśmy kwita ;) bo ja o greckiej Fakes nie miałam pojęcia
Usuńwygląda bardzo apetycznie, lubię zupę z soczewicy ale nie robiłam jej na pikantnie:D
OdpowiedzUsuńPonieważ bardzo lubię pikantne jedzenie to i zupa wyszła taka choć w wersji z pieprzem seczuańskim jest zdecydowanie łagodniejsza niż z chili.
UsuńRozgrzewająca ta Twoja zupka! Na zimny poranek jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńNa poranek, popołudnie i wieczór. A jeśli jeszcze zostanie to wekuję ją i trzymam w lodówce jest wtedy na wyciągnięcie ręki przez tydzień (na dłużej jej nigdy nie wystarczyło).
Usuńmmm.. robiłam raz i jestem zadowolona, podobna do twojej ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam ją w kilku wersjach, ale ta najbardziej mi odpowiada.
UsuńZ soczewicy nigdy jeszcze nie robiłam... koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTeraz, kiedy chłodne dni przed nami, będzie częstym gościem u mnie, mam nadzieję, że do Ciebie zawita też nie jeden raz.
UsuńWygląda obłędnie, piękne ujęcia!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za uznanie, przekażę autorowi zdjęć, bardzo się ucieszy
UsuńUwielbiam zupę z soczewicy! Wygląda mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńJuż żałuję, że się skończyła ;)
OdpowiedzUsuńaż wpadam w kompleksy jak widzę Twoje zdjęcia :). Przepis też niczego sobie, kolejne wyzwanie przede mną :).
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :) Bardzo jest mi miło, że moje starania by przepisy były ciekawe mają taki wspaniały odbiór. Fotki to mój mąż, który stara się by każde ujęcie cieszyło oko :)
Usuńoj domyślam się, że smakuje nieziemsko :) wygląda obłędnie! a pewnie pachnie wspaniale. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolor i wygląd tej zupy jest nieciekawy to dodatki w postaci śmietanki i pieprzu cayenne dodają jej uroku :) smak i zapach są rewelacyjne :)
UsuńNigdy takiej nie jadłam, wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńZachęcam do spróbowania, smakuje lepiej niż wygląda. :)
Usuń