środa, 20 lutego 2013

Oswoić brukselkę

Brukselka brrr..., nie lubię, nie będę jadła. To słowa, które jak mantrę, powtarzałam jako dziecko. Potem powtarzała je moja córka. To chyba była, przekazana w genach niechęć do tego warzywa. Do brukselki trzeba dorosnąć, ale ja postanowiłam przechytrzyć jednostki, które nie lubią brukselki i udało się! W tej postaci, śmiało mogę to powiedzieć jest nawet lubiana.
 

Składniki:
Około 70 dag brukselki (wybierajcie jak największe i najbardziej zielone egzemplarze)
2 średnie pomarańcze
natka pietruszki lub jeśli lubicie rukola

dresing:
skórka otarta i sok z pomarańczy powstały przy filetowaniu (około 4-5 łyżek)
3 łyżki oliwy z orzechów włoskich/pestek winogron
1 łyżeczka dość ostrej musztardy
sól, pieprz do smaku
zielone pesto (opcjonalnie)



Brukselki trzeba umyć i podzielić na listki, podobnie jak kapustę na gołąbki (tylko bez sparzania). Potrzebujemy tylko zielonych listków lub tylko ich 3-4 warstwy. Nie liczcie, że to oszustwo pójdzie łatwo. Do garnka włożyć listki brukselki, zalać wodą na ok. 2 cm powyżej nich. Osolić i przykryć pokrywką, doprowadzić do zagotowania i gotować ok. 2-3 minuty. Listki muszą pozostać jeszcze zielone i sprężyste. Potem, jak najszybciej, trzeba je zahartować w zimnej wodzie, najlepiej z kostkami lodu, żeby przerwać proces gotowania. Listki dokładnie odsączyć z wody i przygotować dresing.
Zetrzeć skórkę z 1 pomarańczy, a pomarańcze wyfiletować (talerzpokus.tv) zachowując sok, który powstaje w czasie tej czynności. Sok z pomarańczy*, skórkę, 2 łyżki oliwy, musztardę sól i pieprz włożyć do słoiczka typu twist, zakręcić bardzo dokładnie i wymieszać sos energicznie potrząsając twistem.
Listki brukselki wymieszać z pomarańczami i obficie polać sosem. Ja lubię sałatkę wzbogacić dodatkiem dość grubo pokrojonej zielonej pietruszki lub rukoli.


* jeśli pomarańcze są bardzo soczyste to wystarczy sok, który powstał przy filetowaniu jednej pomarańczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz