Na każdego przychodzi taki czas, czas wspomnień,
sentymentalnych powrotów do tego od czego wszystko się zaczęło.
Jak przystało na Dżemdżus powrót do korzeni to powrót do
robienia dżemów. Tym razem w roli dżemu występuje konfitura
truskawkowa wykonana na zamówienie wielbiącej truskawki rodziny.
Nazwałam to konfiturą bo truskawki są w całości i smażone w
syropie. Jednakowoż nie byłabym sobą, gdybym nie wtryniła swoich
trzech groszy w klasyczny przepis na truskawkową konfiturę.
Składniki:
1 kg truskawek (małych)
250-300 g cukru trzcinowego
sok i skórka otarta z 1 cytryny
2-3 łyżki octu balsamicznego
1-2 łyżki porto
Truskawki opłukać, pozbawić szypułek. Włożyć
do garnka, w którym będą się smażyły, zasypać cukrem. Dodać
startą skórkę z cytryny, skropić sokiem z cytryny i porto.
Przykryć i odstawić na kilka godzin do lodówki. Ja wstawiłam na
całą noc. Rano truskawki zagotować i gotować około 2-3 minuty i
odstawić do wystygnięcia. Owoce wyjąć i odsączyć na sicie. Sok
gotować aż dostatecznie odparuje dolewając, jeszcze odciekający
sok z owoców. Mnie zajęło to około 2,5 godziny* (na średnim
ogniu). Kiedy syrop jest już wystarczająco gęsty i właściwie
smaży się w garnku dodać ocet balsamiczny i owoce. Smażyć
wszystko jeszcze około 10-15 minut. Gorące konfitury przekładać
do wyparzonych słoików, zamykać na spirytus i pasteryzować około
10 minut.
Uwaga. Zamykanie na spirytus i pasteryzację opisałam tu http://dzemdzus.blogspot.com/2013/01/konfitura-pomaranczowa.html
Domowy dżem jest najlepszy! Twój prezentuje się doskonale.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, staram się żeby w konfiturze owoce pozostały całe bo taką ich postać lubimy najbardziej.
UsuńAleż jestem ciekawa jak to smakuje! Z porto i balsamico... fajne trzy grosze:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do testowania, może będziecie przejazdem w okolicy?
UsuńWow, świetnie się prezentuje ten dżem! ; )
OdpowiedzUsuńMusi być wspaniały w smaku!
My bardzo go lubimy i mam nadzieję, że trafi też na listę Twoich ulubionych konfitur :)
Usuńpyszności, jeszcze z świeżym chlebkiem najlepiej chałką:D mm rozmarzyłam się:D
OdpowiedzUsuńO tak ze świeżą chałką, taką prosto z pieca, z dobra kawą na tarasie, smakuje bardzo dobrze :)
UsuńPiękny aromatyczny domowy dżem, nie ma nic lepszego.
OdpowiedzUsuńDzięki, mam w domu wielkiego fana tego dżemo-konfitury w postaci córki i dla niej produkuję go masowo w sezonie truskawkowym :)
UsuńMój ulubiony dżemik, tylko szkoda że nie mogę go jeść. Jest numer jeden u mnie. Ach jak miło popatrzeć i oblizywać się na twoje foty :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi żal że nie możesz spróbować, ale takiej fanki ten dżem jeszcze nie miał. Do tej pory lubili go tylko ci którzy próbowali. Tym bardziej jest mi miło że polubiłaś go "na sucho" :)
Usuńdomowe dżemy! taaak <3 <3 chceeeeee :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do próbowania, jeszcze trochę zostało :)
UsuńChyba jeszcze nigdy nie jadłam takiego robionego dżemu - zawsze kupujemy w sklepie :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nie kupujemy dżemów sklepowych. Robienie ich sprawia mi przyjemność, a poza tym wiem co jem. Staram się używać owoców ze sprawdzonych źródeł i nie dodaję sztucznych zagęstników, pasteryzuje w sposób jaki robiła to moja babcia. :)
Usuńnowa wersja klasyki, ciekawe te dodatki do niego :)
OdpowiedzUsuńPomysłem na nietypowe - nietradycyjne dodatki do dżemów zaraziła mnie Bea i pewna francuska autorka książki o przetwarzaniu owoców. Eksperymentuję i czasem mi się udaje :)
UsuńFajny! Ja już porobiłam słoje, ale w przyszłym roku wypróbuję Twoją wersję :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, mam w zanadrzu jeszcze jeden fajny dżem, ale ponieważ o truskawki już ciężko więc zostanie na przyszły sezon. :)
UsuńTruskawkowy to nasz ulubiony:) piękne zdjęcia- zresztą jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, truskawkowy jest ulubionym dżemem mojej córki, ja wolę czereśniowe, które niedługo będą na blogu :)
UsuńUwielbiam truskawki :-) zawsze dżemu truskawkowego robię najwięcej :-)
OdpowiedzUsuńJesteś taką fanką truskawkowego dżemu jak moja córka, która bez tego smaku nie wyobraża sobie przetrwania zimy :)
UsuńSuper przepis na dżemidło.
OdpowiedzUsuńChoć już koniec sezonu (u nas) to mam nadzieję, że jeszcze uda Ci się zrobić dżemik wg tego przepisu. Czekam na recenzję ;)
UsuńPoproszę słoiczek, oferuję syrop z dzikiego bzu w zamian :-)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo, czym chata bogata, a jak dodasz wegańskie ciasto z borówką to nawet dołożę coś ekstra :)
UsuńU Was nie nie może zabraknąć przepisu na dżem, a truskawkowy to mój ulubiony, przed powidłami :)
OdpowiedzUsuńOd dżemów wszystko się zaczęło. Konfitury i powidła to był następny etap. Powidła śliwkowe z prawdziwej węgierki to moje ulubione smaki :)
UsuńMmm konfitury biją dżemy na głowę! Truskawkowa domowa musi być istną rozkoszą dla podniebienia :>
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię w niej to, że kiedy trafisz na owoc jest jędrny i aromatyczny (przy rozgryzaniu). :)
UsuńO tak, truskawkowy dżem jest obowiązkowy :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie dziecko to pewnie nie robiłabym go w takich ilościach. ;)
UsuńFajny powrót, ja również mam w planach kilka przetworów :D
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na przepisy :)
UsuńZrobiło się tak domowo :)
OdpowiedzUsuńRobienie przetworów zawsze kojarzy mi się z prawdziwym domem, wypełnioną zapasami na zimę spiżarnią i ciastem drożdżowym na niedzielę.
UsuńŚwietne składniki, musi być pyszny Twój dżem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zapraszam do próbowania :)
UsuńNo i to jest konfitura z prawdziwego zdarzenia ( mieszania...smażenia :) nie tam jakieś fix-y....
OdpowiedzUsuńPrawdziwy powrót do korzeni :) ja też bardzo lubię całe owoce w tejże :)) No i dodatek porto skradł moje kubki smakowe....Pozdrawiam...
Próbujący twierdzą, że to bardzo zacny dodatek i choć dodanie go nieco rozrzedza konfiturę to naprawdę warto :)
UsuńBardzo smakowity ten dżemuś :)
OdpowiedzUsuńPolecam i życzę smacznego :)
UsuńMniam, uwielbiam domowe konfitury, truskawkowa jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńPolecam w takiej niestandardowej wersji. Całkiem zmienia swoje tradycyjne oblicze :)
UsuńDżem z truskawek robiłam nie raz, ale dodatek w postaci soku i skórki z cytryny czy porto to dla mnie nowość. Koniecznie muszę zapisać :)
OdpowiedzUsuńNie przerażaj się tylko, że po dodaniu porto konfitura robi się nieco płynniejsza niż ta tradycyjna. Nam to nie przeszkadza. :)
Usuńłał! dlaczego pokazujesz tu takie pyszności, kiedy to ja cierpię na pustkę w lodówce?!:)
OdpowiedzUsuńpycha!
Na pustkę w lodówce najlepsze są właśnie takie słoiczki ukryte w spiżarni. Przynajmniej na moją pustkę w lodówce to działa. :)
UsuńPodkręcony domowy dżem- to lubię! :)
OdpowiedzUsuńJa również w tym roku robiłam konfiturę z truskawek (głównie dla Poli), trochę bardziej tradycyjną:) Chętnie przygarnę słoiczek Waszego specyfiku :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńPola (z racji wieku) cierpi jeszcze na syndrom smaku tradycyjnego. Wiem coś o tym. Kiedy moja córka była mała jadała tylko bardzo określone smaki. Z rzeczy których do dziś nie lubi pozostały pieczarki. Poza tym rozumiem że dodatek porto nie jest raczej wskazany dla dzieci, ale one tak szybko rosną, że ani się obejrzysz a... Pozdrowienia
UsuńPowroty ,do korzeni' są fascynujące!
OdpowiedzUsuńPrzykładem pysznym jest Twój dżem.
Teraz jest najlepszy czas na moje powroty do korzeni, więc jeszcze kilka razy będą u nas takie przepisy ;)
UsuńCudna konfitura, szkoda że sezon na truskawki u nas się skończył :{ Za rok :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie nieco się spóźniłam, ale te ostatnie truskawki są najlepsze na przetwory (małe, słodkie i aromatyczne)
UsuńPrzepiękna aranżacja! Smak dżemu zimą niepowtarzalny!
OdpowiedzUsuńTaki mały słoiczek może dać wiele radości kiedy za oknem śnieg :)
UsuńPyszny taki domowy dżem :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nie kupuję już żadnych gotowych dżemów, konfitur i powideł. :)
UsuńPrzyznam się, że od jakieś czasu nie robię dżemów ani konfitur. Ale przyznam się również, że coraz częściej myślę o tym, żeby znów zrobić. Po takich zachętach z Twojej strony chyba się skuszę :) Oj, mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńOj tak Krysiu, bardzo zachęcam Cię do powrotu do robienia domowych dżemów. Można skomponować własne ulubione dodatki, dopasować do tego co lubimy najbardziej, a czasem zaskoczyć niestandardowym połączeniem siebie i rodzinę. :)
UsuńLubię taki domowy dżemik. Najlepszy!!
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, jeśli jeszcze traficie na truskawki.
UsuńPrzepis brzmi zachwycająco ale dlaczego zdradzasz go dopiero po zakończeniu truskawkobrania. Zastanawiam się jakie jeszcze owoce nadawałyby się do takiego przerobienia. Zapowiada się urodzaj śliwek i jabłek, może coś podpowiesz. Pozdrowienia. Zuza
OdpowiedzUsuńW tym roku jakoś wszystkie owoce szybko się kończą, miałam dostęp do późnej odmiany truskawek i dlatego udało mi się zrobić te konfitury. Na blogu niedługo będzie nowa konfitura wiśniowa i dżem z moreli, ale polecam także zeszłoroczny dżem z winogron z rozmarynem. Co zaś do śliwek to oczywiście najlepsze są powidła śliwkowe. Postaram się przygotować kilka przepisów z jabłek i śliwek na bloga. Mam nadzieję, że uda mi się trafić w punkt. :)
UsuńJa jeszcze dorwie truskawki;)
OdpowiedzUsuńKibicuję i trzymam kciuki :)
UsuńNowy stary dżem bardzo mi się podoba:-) Mi w tym roku mama zrobiłą zapasy, ale za rok chętnie skorzystam:-) Choć maliny z takimi dodatkami też fajnie by smakowały;-)
OdpowiedzUsuńPewnie tak, a może jeszcze z tymiankiem :)
UsuńCóż za wykwintne składniki-obok takiego dżemu nie da się przejść obojętnie:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie. Próbujący oprzekli że jest bardzo ciekawa i dobra, aż żałuję , że nie zrobiłam jej więcej. :)
UsuńTruskawkowe uwielbiamy :) U Was jak zawsze ciekawie doprawione!
OdpowiedzUsuńStaramy się wrzucić swoje trzy grosze do tradycyjnych przepisów. :)
Usuń