Do tej premiery przygotowywałam się
latami, próbując niczym chleba z różnych pieców, knedli z
różnych garnków. Próbowałam knedle robione przez innych
upewniając się , które lubię, a których fanką nie jestem. Mój
pierwszy raz z knedlami wymuszony został przez nieznośny brak
dostępu do potrawy jesieni anno Domini 2013. Rodzinni krytycy
zaopiniowali je pozytywnie, więc uznałam, że mogę przepis puścić
w świat.
Składniki:
1 kg ziemniaków
około 250-300 g mąki
2 jajka
1 płaska łyżeczka soli
około 1 kg dojrzałych węgierek
Śliwki umyć, osuszyć. Ziemniaki
ugotować w mundurkach (ja wodę lekko osoliłam), ostudzić, obrać,
przecisnąć przez praskę do ziemniaków. Jeśli jej nie macie
wystarczy zetrzeć ziemniaki na małych oczkach tarki do jarzyn. Do
utartych ziemniaków dodać sól, jajka i na początek ok. 250 g
mąki. Wyrobić ciasto dosypując mąki (jeśli zajdzie taka
potrzeba) aż ciasto przestanie kleić się do rąk. Na oprószonej
mąką powierzchni z ciasta formować wałki i ciąć je jak na
kopytka. Każde kopytko rozklepać ułożyć na nim śliwkę*,
zlepić i formować kulkę. Knedle gotować partiami w osolonej
wodzie 5 minut od wypłynięcia. Podawać z przyrumienioną tarta
bułką, cukrem, jogurtem.
* śliwek nie dryluje, po pierwsze
dlatego, że łatwiej formuje się kulki, a po drugie bo wiem ile
zjadłam i mogę to kontrolować :)
No tak sezon śliwkowy czas zacząć:)))Knedelki są pyszne!
OdpowiedzUsuńZawsze wydawało mi się, że są bardzo trudne do zrobienia. Zmieniłam zdanie, więc teraz i ja mogę rozpoczynać sezon knedlami.
OdpowiedzUsuń