Początkujący
weganin nie ma łatwo! A dlaczego? Ano dlatego, że niewiele wie o
weganizmie, a już na pewno nie zna wielu wegańskich przepisów. Pan
Dżemdżus oszalał, skoczył w weganizm całkiem jakby, na środku
wielkiego jeziora, postanowił wysiąść z łodzi którą płynął.
Oczywiście mamy teraz internet, który pomoże. Trzeba jednak
całkowicie zmienić spojrzenie na jedzenie i planowanie jadłospisu,
nabyć wprawy i obycia w przygotowywaniu posiłków. Na jego
usprawiedliwienie dodam, że rodziny nie przymusza choć nie patrzy
przychylnym okiem na zjadane przez nas jajka czy sery. Oto coś co
wymyślił na wegańską bezglutenową kolację dla siebie, a co
znalazło aprobatę u rodziny.
Składniki
na carpaccio:
połowa
dyni piżmowej
oliwa z
oliwa extra vergine
czarny
pieprz
sól
himalajska
Składniki
na podpłomyki:
2
szklanki pestek słonecznika (ok. 300 g)
pół
szklanki siemienia lnianego
4 łyżki
oliwy z oliwek
pół
szklanki ciepłej wody
2
łyżeczki pieprzu cayenne
łyżeczka
soli
Dynie
piżmową pieczemy w temperaturze 180°C
przez 40 minut. Ostudzoną kroimy w cieniutkie plasterki, układamy
na talerzu, polewamy oliwą, posypujemy świeżo zmielonym czarnym
pieprzem i solą himalajską. I carpaccio gotowe. Przygotowujemy
podpłomyki. Pestki słonecznika i siemię lniane mielimy w blenderze
(mikserze, młynku) nie zupełnie na miałko, przesypujemy do sporej
miski dodajemy pozostałe suche składniki i dokładnie mieszamy,
następnie dodajemy oliwę i ponownie mieszamy. Teraz dolewamy pól
szklanki ciepłej wody ok. 40°C–50°C
i mieszamy dokładnie. Po kilku minutach powstanie kula ciasta, z
której formujemy małe kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Kulki
spłaszczamy aż powstaną cienkie placki o średnicy ok. 8 cm–10
cm. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (powinno
wyjść ok. 16 sztuk). Blachę wstawiamy do rozgrzanego do 200°C
piekarnika na 15 minut. Ostudzone podpłomyki są gotowe do jedzenia.
Świetnie pasują do wszelkiego rodzaju past kanapkowych, humusów
itp.
Weganką nie jestem, ale zjadłabym z dużą chęcią ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie, ale wszystko razem bardzo mi pasowało.
UsuńŚwietny pomysł :-) podpłomyki uwielbiam :-) gratuluję przepisu, zabieram go ze sobą :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo i życzymy smacznego :)
UsuńHa ha ha, decyzja niełatwa, ale jakże chwalebna :-) Podziwiam, bo ja po kilku miesiącach wegańskich nie wytrzymałam i rzuciłam się ochoczo na sery i jajka. Ciekawam jak wytrwały będzie Pan Dżemdżus ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z powodu jajek i serów nie ma szans żebym została weganką :)
UsuńMój M to zagorzały mięsożerca, ale i wegetariańskie potrawy zjada, ale na weganizm to nigdy by sie nie pisał, za bardzo kocha mleczko i sery:) podziwiam i podbieram przepis na dynie:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCzasem ludzie zaskakująco zmieniają swoje upodobania i diety, a po ostatnich próbach Pana Dżemdżusa nic już mnie nie zdziwi :) Smacznego!
UsuńMiędzy weganami a nami (wszystkożercami) jest taka różnica, że możemy jeść to co chcemy, jak również to co weganie. Ja nie chcę być weganką, ale niektóre potrawy chętnie bym zjadła. Np. to carpaccio z dyni. Wygląda tak kusząco....
OdpowiedzUsuńJa weganką też nie potrafię być, a duże ograniczenie jedzenia mięsa nie wynika z ideologii tylko z braku ochoty na nie. Ostatnio mi po prostu nie smakuje, ale nie mówię nie np. pysznym domowym zrazom czy pieczonemu kurczakowi (oczywiście tzw. szczęśliwemu) :)
UsuńKrysia to fajnie ujęła, podpisuję się ;) dynia super, choć jak przeczytałam carpaccio myślałam że będzie na surowo :D
UsuńTeoretycznie powinno być na surowo, ale do tej pory na surowo jeszcze nie jadłam dyni i troszkę się obawiam czy nie zadziała jak surowy ziemniak.
Usuńweganizm nie jest taki zły i na pewno pobudza wyobraźnię :-) weganką nie jestem, ale te podpłomyki mnie zaintrygowały, zapisuje do zrobienia! :-)
OdpowiedzUsuńJa np. fanka mleka krowiego nie jestem, ale tez nie pasują mi jego wegańskie zastępniki. A faktyczne zastępowanie mięsa przez inne składniki pobudza wyobraźnię i mam nadzieję że to doświadczenie pobudzi moją :)
UsuńDynia, dynunia, pycha. A te podpłomyki wyglądają dość ciekawie.
OdpowiedzUsuńPodpłomyki są fajna alternatywą dla chipsów i innych niezdrowych przekąsek. Polecam :)
UsuńTo wszystko brzmi tak bajecznie i baśniowo, że nie wiem czy jest prawdą ;p
OdpowiedzUsuńA o tym najlepiej przekonać się osobiście :)
UsuńPodpłomykami i dynią kupiłaś mnie. Taki zdrowy talerz. A ja mam chopla na punkcie zdrowego jedzenia i jak widzę u kogoś moc witamin to ślinka mi leci. Ze słonecznika jeszcze nie robiłam placuszków a takie zdrowe. Nic tylko robić i zajadać
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego. Zdrowe jedzenie jest też w centrum naszego zainteresowania i właśnie dlatego postanowiliśmy ograniczyć jedzenie produktów zwierzęcych. Ja jednak nie potrafię i nie chcę rezygnować z nich zupełnie. Wystarczy mi tylko ograniczenie ich jedzenia do 10% diety :)
UsuńPodziwiam i życzę wytrwałości. Mi najbardziej byłoby żal jajek na miękko:) Danie super apetyczne
OdpowiedzUsuńWłaśnie z powody jajek nie będę weganką :)
UsuńŚwietny pomysł na takie wykorzystanie dyni :) Wygląda to bosko :)
OdpowiedzUsuńKolor który nie pozwala się jej oprzeć :)
UsuńSama chętnie zjadłabym taką kolację, pyszna! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńNie jestem weganką ale często pichcę wegańskie potrawy tak dla oczyszczenia organizmu. Świetne przepisy i potrawy ślicznie się prezentują. Obfite zbiory dyniowe spowodowały, że u mnie dynia w plackach, kotletach, cieście i pieczona nie znika z codziennego menu. Piekę ją w niewielkich w kawałkach obtoczonych w ostro - słodkim sosie na bazie cytryny i oliwy oraz dodatkiem czosnku.
OdpowiedzUsuńChyba weganką nigdy nie zostanę z powodu chociażby żółtych serów,ryb i jajek ale bardzo inspirujące są dla mnie eksperymenty związane z zastępowaniem tych niewegańskich składników w różnych potrawach.
Bardzo ciekawa jestem kolejnych wegańskich smakowitości.Zuza
Zapraszamy do zaglądania, eksperymentujemy i mam nadzieję, że powstaną dania warte upublicznienia :)
UsuńJa chętnie bym wpadła na taką kolacyjkę ;)
OdpowiedzUsuńMiło nam będzie, zapraszamy :)
UsuńFajna ,szczególnie podpłomyki.
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco
UsuńCarpaccio z dyni jest pyszne!
OdpowiedzUsuńSpróbuj też z dynią prowansalską.Smak i zapach urzekają.
Zapału wegańskiego nie gratuluję,bo nie mogę pojąć dlaczego ludzie odbierają sobie przyjemności płynące z jedzenia. Życie jest tak krótkie...
Potrawy wegańskie tak,ale od czasu do czasu.
Pozdrawiam zajadając gęś!
Zapał wegański jest, ale tylko w męskiej części Dżemdżusa. Myślę że jest to faza eksperymentalna wywołana lekturą pewnej książki o optymalnej antynowotworowej diecie :) Poszukiwania, mam nadzieję, zaowocują ciekawymi przepisami dla wszystkich :)
UsuńZestaw kupuję chętnie i w całości :) wygląda pysznie....i choć lubię takie dania na dzień dzisiejszy i daaaaaleką przyszłość nie przewiduję przejścia na weganizm, zbyt bardzo lubię ( też) jajka i sery ( są często podstawą mojej diety... również odchudzajacej), mój Małż. natomiast bez mięsiwa ani rusz....
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja - sery i jajka czy ryby na moim talerzu będą zawsze, ograniczenie spożycia mięsa może wyjdzie mi na zdrowie. Wszak mięso jadano kiedyś tylko w niedzielę i święta i jakoś dawano radę. Szczerze to myślę, że dziś jadamy go za dużo co niestety jest przyczyną pogarszającej się jego jakości.
UsuńGotujący małżonek (i to TAK gotujący) to coś, o czym sobie mogę jedynie pomarzyć ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo to lata pracy teściowej i moje oraz studenckie wyjazdy za granicę do pracy w połączeniu z chęcią dobrego jedzenia przyniosły ten efekt. ;)
UsuńBardzo fajne, ciekawe danie. Z chęcią bym skosztowała;]
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie. Podpłomyki to fajna odmiana dla tradycyjnego pieczywa :)
Usuńdo bycia weganką mi daleko, ale chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy serdecznie do próbowania :)
UsuńWeganizm powiadasz,hmm...a ja właśnie się zastanawiam,co zrobić z jajek w lodówce.Nic tu po mnie zatem,choć przyznaję,że kolację małżonek stworzył pyszną.Spróbowałabym chętnie:)
OdpowiedzUsuńDo tych podpłomyków pasta jajeczna była by super dodatkiem więc zaglądaj bardzo proszę coś tam razem da wie wykombinować ;)
UsuńLał! Wspaniały pomysl! Akurat mam dynie wiec zrobie !!:) dziekuje za przepis
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, mam nadzieję że będzie Ci smakowało :)
Usuńdla mnie weganizm jest bardzo rygorystyczny.. chyba nie dałabym rady, ale gratuluję pomysłu :)
OdpowiedzUsuńDanie wygląda przecudownie, zapewne też tak smakuje!
Weganizm, jak dla mnie, jest również zbyt kategoryczny.
UsuńPomysł na carpaccio genialny! :)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki i zapraszamy do próbowania :)
UsuńTo ja pozdrawiam Pana Dżemdżusia, wspieram moralnie, zapraszam do mnie po przepisy i oczywiście te tutaj już zanotowuję dla mojej w tej chwili bezglutenowej, częściowo wegańskiej, częściowo mięsożernej drugiej połówki. Uff, skomplikowane to wszystko, ale smaczne, to najważniejsze :-)
OdpowiedzUsuńZaglądamy do Ciebie z miłą chęcią, zawsze są tam ciekawe i smakowite propozycje. U nas tez częściowo wegańska kuchnia bo ja uwielbiam jajka i sery :)
UsuńMimo, że nie jestem weganką to takie carpaccio chętnie bym wciągnęła:-)
OdpowiedzUsuńZapraszamy to doskonała propozycja dla wszystkich :)
UsuńPan Dzemdzus po prostu dał wyzwanie, a ile ono da nowych pomysłów i smaków :D Ten pomysł prezentuje się cudownie *.* Idealne na jesienny wieczór :>
OdpowiedzUsuńWyzwanie to jest wielkie i mam nadzieję że sprostam oczekiwaniom smakowym :)
UsuńSuper! Jak ja uwielbiam Twoje innowacyjne pomysły! Mogłabym stąd nie wychodzić :)
OdpowiedzUsuńZostań, bardzo proszę. Jak mawia klasyk: nie mam nic na przeciwko :)
UsuńHa! A ja mam jeszcze dynię piżmową!
OdpowiedzUsuńPozazdrościć, pozazdrościć. :)
Usuń