Nie jestem wielką fanką tego święta, ale kreatywność
pomysłów na dekorację wnętrz i na potrawy podawane w ten dzień, wpłynęła na mnie do tego
stopnia, że postanowiłam też coś przygotować. Propozycja skromna, ale jest jak
najbardziej utrzymana w temacie duchów, strachów i czarownic.
Składniki:
5 gruszek (lub po jednej na osobę) koniecznie z ogonkami
400 ml soku jabłkowego w wersji bezalkoholowej lub 200ml
soku + 200 ml cydru
kawałek kory cynamonowej
rodzynki lub suszona żurawina po 2 sztuki na każdy owoc
garstka pestek słonecznika
Mus jabłkowy:
2-3 duże jabłka
Odrobina soku jabłkowego/cydru
1 łyżka miodu (nie koniecznie)
Gruszki umyć, obrać pozostawiając ogonki. Dół gruszek
przyciąć tak by owoce dobrze stały. Gruszki ustawić w wysokim garnku, wrzucić
korę cynamonową i wlać sok/cydr tak by przykrył owoce do 3/4 ich wysokości.
Gotować pod przykryciem, na małym ogniu około 20 minut.
Przygotować mus jabłkowy: obrane i utarte lub drobno
pokrojone jabłka poddusić pod przykryciem, z dodatkiem soku jabłkowego lub
cydru, aż do uzyskania konsystencji musu. Zajmie to krótka chwilę. Mus można
osłodzić miodem. Miękkie gruszki, wyjąc z garnka, z sosu usunąć korę cynamonową
i zredukować go do połowy objętości gotując już bez przykrycia.
W tym czasie przygotować gruszki do serwowania. Każdemu
duszkowi zrobić oczy z rodzynek i buzie z pestek słonecznika.
Podawać z musem jabłkowym, polane sosem. Dla podkręcenia efektu można użyć krwi
z syropu wiśniowego.
Ale fajne gruszeczki :-) wygladają cudnie i bardzo smakowicie, świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńSą całkiem fajnym pomysłem na jesienny deser nawet bez dodatków imitujących oczy i usta itp.
UsuńSkromnie ale efektownie :) i pysznie jak zwykle....
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj widziałam na straganie gruchy - giganty to byłyby z nich duszyska nie duszki :)))
Pozdrawiam :)
Gigantyczne gruchy opanowały stragany i w naszej okolicy. Wyszukanie mniejszych zajęło trochę czasu, ale było warto. :)
UsuńAle fajne gruszki-duszki :) Musiały zrobić furorę i wyglądem i smakiem :)
OdpowiedzUsuńWyglądem straszyły jak trzeba, smakiem nie zniechęciły do dokładki. To chyba się udało :)
Usuńduszki z gruszki - na prawdę świetne :)))) gratuluję pomysłu
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, wygląd podpatrzony na bardzo starym zdjęciu. Sposób wykonania wymyślony :)
UsuńAle strrrrrasznie fajne te duszki - gruszki. Miałaś smaczny pomysł Aniu :)
OdpowiedzUsuńJako, że święto to jest głównie dla dzieci to powstała wersja bezalkoholowa. :)
UsuńTwoje gruszki wyglądają strasznie...pysznie:)
OdpowiedzUsuńI słowo strasznie robi tą różnicę i buduje klimat :)
UsuńChętnie bym się poczęstowała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, nie krępuj się :)
Usuńhahaha świetny pomysł! duszki gruszki jak się patrzy :-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, zapraszam do próbowania :)
UsuńGruszek to ja nie jadłam z trzy lata :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz zatem ich spróbować :)
UsuńJakie śliczne gruszki, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńA miały być straszne ;)
UsuńEkstra pomysł. Właśnie takie najprostsze pomysły są najfajniejsze. Gruszeczki wyglądają mega fajnie :)
OdpowiedzUsuńPo usunięciu duchowych znaków szczególnych można je wykorzystać na jesienny deser dla dzieci i dorosłych :)
Usuńfajny pomysł z podaniem gruszek :) idealny dla dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńNawet moje "stare dzieci" tez były zachwycone :)
Usuńświetny pomysł:) musiały smakować obłędnie:)
OdpowiedzUsuńW wersji dla dorosłych były bardzo OK. :)
UsuńA ja lubię Halloween, to znaczy zupełnie nie kumam, o co kaman, ale lubię, jak jest ognisko, jest dyniowy lampion, dzieciaki mają strrrraszny bufet, a dorośli grzane winko ;) Twoje gruszki są świetnym pomysłem, wyglądają super i są zdrowe.
OdpowiedzUsuńMuszę, po prostu muszę to powiedzieć, nawet zrobiłam zrzut ekranu: moje hasło do tego komentarza brzmiało: 6660 :D
UsuńDa się tu gdzieś wrzucić jotpega? ;)
Ale Ty magiczna jakaś jesteś ;-)
UsuńNo to faktycznie niezły numer z Ciebie. A w tym święcie to moim zdaniem chodzi głównie o zabawę dla dzieci. W USA nie ma kultu chodzenia na groby - często jest to niemożliwe z powodu odległości - a że bliżej im do Meksyku gdzie to święto jest niezwykle straszne i radosne za razem to wyszło im coś takiego jak Halloween.
UsuńHalloween stanowczo mowie nie. Gruszkę chętnie zjem ale bez oprawy tego święta. Fajnie z sosem jabłkowym podana
OdpowiedzUsuńJa nie jestem ani za, ani przeciw. Inna kultura inne zwyczaje, które szanuję, choć nie zawsze rozumiem. Gruszki, kiedy pominie się dodatki hallowinowe, nadają się na wiele okazji :)
UsuńBardzo pomysłowe :) Zjadłabym taką gruszeczkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
UsuńBardzo fajny i ciekawe pomysł :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńWow, ale fajne :D Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie :)
UsuńTaka słodka gruszeczka tylko troszkę mnie przeraża, chętnie zjem ją na deser :)
OdpowiedzUsuńJest przeraźliwie odpowiednia na listopadowy deser :)
UsuńSuper pomysł, gruszeczki wyglądają "strasznie" ;)
OdpowiedzUsuńDla Twojej Ady jeszcze trochę na nie za wcześnie, ale w przyszłym roku będą jak znalazł :) Na razie zapraszam rodziców do próbowania :)
Usuńfajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńteż nie obchodzę tego święta, ale zawsze zachwycam się wystrojem :D
OdpowiedzUsuńCudowne gruszki, jeszcze tak podanych nie jadłam.. a bardzo żałuję :(
To wyjątkowo prosty ale bardzo smaczny deser. Gotowanie gruszek w cydrze lub winie nadaje mu charakteru :)
UsuńTeż nie jestem zwolenniczką tego święta, ale taką gruszkę zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco. Mamy w tym roku urodzaj gruszek i jabłek warto to wykorzystać :)
UsuńTakie fajne, że wcale się ich nie boję ;-)
OdpowiedzUsuńA miałam nadzieję, że postraszę nimi ;)
UsuńBoskie są :D
OdpowiedzUsuńJak to dobre duszki przyleciały, postraszyły i zniknęły ;)
UsuńDeser pierwsza klasa, z owocami to moje ulubione :) Iście jesienne klimaty, aż miło się patrzy :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że trafiłam w Twój deserowy gust :)
UsuńSmakowite!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście,że nie przygotowujesz ciastek w postaci paluchów czarownicy lub czegoś w tym stylu.Brrrrr...
Niestety stoję na stanowisku, że jedzenie powinno zachęcać, a te paluchy raczej budzą u mnie inne uczucia niż chęć jedzenia :)
UsuńJa nigdy nie świętowałam Halloween, ale każdy pretekst jest chyba dobry do zabawy :) Gruszeczki fantastyczne na taką okazję :) świetnie wyglądają
OdpowiedzUsuńŚwiętowałam go jedynie będąc w stanach, ale tam ma to całkiem inny wymiar. Masz rację, każdy pretekst do fajnej wspólnej zabawy np rodziców i dzieci jest wart zainteresowania.
UsuńAleż urocze! :)
OdpowiedzUsuńTroszkę postraszyły tuż przed zniknięciem ;)
UsuńNa takie gruszki-duszki w wersji bezalkoholowej chętnie się skuszę:)
OdpowiedzUsuńbardzo proszę, częstuj się :)
Usuńwspaniałe! wpada na Halloween do Ciebie!:)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie :)
UsuńAbsolutnie genialny i przeprosty pomysł <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńA do tego na wiele okazji :))
Usuńświetny pomysł!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo :)
UsuńWyszły prześwietne :D
OdpowiedzUsuńI zniknęły jakby wcale ich nie było. Prawdziwe duchy
UsuńI ja nie jestem fanką tego święta. Mnie tylko urzekła w nim dynia:-) Choć lubię podziwiać przestraszne smakołyki, ot chociażby takie jak Twoje:-))
OdpowiedzUsuńMiło nam, że gruszki zaliczyłaś do smakołyków :)
UsuńGruszki świetne na każdą okazję...:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sprawdzą się po świątecznym obiedzie jako prosty ale smaczny (mam nadzieję) deser.
UsuńSuper wyszły :D
OdpowiedzUsuńWyszły i zniknęły, może dziś w okolicy północy się pokażą :)
UsuńAleż urocze! Niby skromnie, ale z ogromną fantazją, to lubię ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpadły Ci w oko :)
UsuńPyszne gruszki.
OdpowiedzUsuńSuper deserek :D Te duszki wyglądają przeuroczo
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuńTo super, że się Tobie podobają :)
Usuńpyszności te twoje duszki :) a do tego jeszcze świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńSmak zadowolił zarówno dzieci jak i dorosłych :) Nad gruszkami czuwał dobry duch :)
Usuńale one świetne!!! idealne nawet po halloween
OdpowiedzUsuńKiedy zdejmie się z nich makijaż halloweenowy pasują na wiele okazji :)
UsuńUrocze straszydło! A gruszki uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńStraszydło smaczne i godne polecenia szczególnie wielbicielom gruszek. Co niniejszym czynię ;)
Usuń