czwartek, 21 sierpnia 2014

Prosty posiłek mniszki z monasteru


Życie mniszek i mnichów w Monasterach upływa na modlitwie, pracy, śpiewie i jeszcze raz modlitwie. Jest ściśle określone przez Statut Monasterów i Typikon Cerkiewny. W Monasterze żyje się zgodnie z naturą, nie je mięsa, a posiłki przygotowywane są z tego co w danym momencie roku jest dostępne, co sami mnisi lub mniszki wyhodują albo dostaną od okolicznej ludności w podzięce za modlitwę i pomoc. Mniszki z pewnego klasztoru, gdzieś na Krymie, są prawdziwymi mistrzyniami w przyrządzaniu, na różne sposoby, warzyw, które uprawiają w swoim ogrodzie. Warzywa rosną wyjątkowo dorodne i zdrowe, mimo że nie znają ani nawozów sztucznych, ani środków ochrony roślin. Zapewne dzieje się tak dlatego, że codziennie słuchają przepięknego śpiewu pracowitych mniszek. Ich życie, nie jest pozbawione małych codziennych radości, są szczęśliwe i wesołe mimo surowych zasad i warunków. Od pewnego „bywalca” wiem, że z kilku prostych składników potrafią wyczarować prawdziwe cuda godne najlepszych restauracji.


Składniki:
20-25 młodych liści winogron
lub liści kapusty pekińskiej (moja modyfikacja)
4-5 dużych marchewek
2 duże cebule\2 duże garście orzechów włoskich
1-2 ząbki czosnku
sól, pieprz do smaku
olej słonecznikowy
około 1 litra bulionu warzywnego
1,5 szklanki pulpy pomidorowej (gęstego domowego przecieru)
2-3 liście laurowe
Ja dodałam: 1 łyżeczkę ostrej papryki (sproszkowanej), 1 łyżeczkę podlaskiej przyprawy myśliwskiej, 1,5 łyżeczki podlaskiej przyprawy do mięsa mielonego i 2 surowe jajka.


Liście winogron sparzyć w gotującej wodzie i trzonkiem noża stłuc grubsze nerwy (liście kapusty sparzyć w gotującej się wodzie podobnie jak liście białej kapusty i odciąć ich najgrubszą część). Cebulę obrać, bardzo drobno pokroić i lekko osoloną podsmażyć na złoto na rozgrzanym oleju słonecznikowym (na Ukrainie nie używa się innego oleju do smażenia tylko olej słonecznikowy). Pod koniec smażenia dodać przeciśnięty przez praskę czosnek. Marchew obrać i zetrzeć na dużych oczkach tarki do warzyw. Do utartej marchewki dodać cebulę, przyprawy, pokruszone orzechy i jajka. Dokładnie wymieszać i jeszcze odrobinę posolić i popieprzyć. Tak przygotowanym nadzieniem faszerować liście (na każdy liść nakładać nie więcej niż kopiatą łyżkę nadzienia). Gotowe zawijańce układać ciasno w garnku, którego dno wyłożone jest dużym liściem winogronowym lub kapuścianym. Wszystko zalać bulionem wymieszanym z przecierem pomidorowym, dodać liście laurowe i dusić pod przykryciem około 1,5 godziny. Podawać na ciepło z dodatkiem młodych ziemniaków lub na zimno jako przystawkę.




Uwaga: do nadzienia można dodać również sporą ilość natki pietruszki.


48 komentarzy:

  1. Wygląda fantastycznie! Wow... jestem pod wrażeniem, ciekawa jestem smaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do próbowania i eksperymentowania z dodatkami. Można nadzienie wzbogacić o zielona pietruszkę itp. :)

      Usuń
  2. Niesamowite, nie z tej ziemi danie. Bardzo ciekawi mnie smak nadzienia. Orzechy, marchewka? To może być ciekawe....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie trochę słodko słone smaki z lekkim kwaskiem z liści i pomidora :) Polecam

      Usuń
  3. Może i życie mniszek jest surowe ale smaczne na pewno też:) marchewkę z orzechami łączę w surówce, w gołąbkach nie próbowałam, ale pewnie sę skuszę, bo przepis brzmi i wygląda wybornie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bo jest naprawdę dobre i w sumie tanie (no może poza orzechami, ale jeśli ma się własne drzewo to orzechy są).

      Usuń
  4. Już parę razy przymierzałam się do nadziania liści winogron, ale jakoś tego nie zrobiłam;-( Przepis mniszek zapowiada pyszny posiłek. Bardzo jestem ciekawa tego smaku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama nie robiła właściwie innych gołąbków jak tylko takie zawijane w liście winogron. Mroziła je na zapas lub zamykała w słoiki. Tak więc dla mnie gołąbek w kapuście w dzieciństwie był potrawą nieznaną :)

      Usuń
  5. Bardzo zaciekawił mnie ten przepis, bardzo fajne nadzienie. Muszę sobie go zapisać i wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jest ciekawe, a w połączeniu z kwaskowatym liściem słodycz marchewki daje fajny efekt :)

      Usuń
  6. Przymierzam się do tych liści winogron....teraz czuję się skuszona na dobre :) bardzo smakowite nadzienie...a liście winogron mam aktualnie na wyciągnięcie ręki na płocie za domem rodzinnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wprawdzie najlepiej nadają się liście winogron jeszcze przed kwitnienie, ale te zawijasy powstały niedawno. Moja rada - wybieraj tylko te najmłodsze (najjaśniejsze) liście i stłucz trzonkiem noża wszystkie nerwy, wtedy będą delikatniejsze.

      Usuń
  7. Liście winogron powiadasz? nie posiadam i nie zdobędę,ale skoro można kapustką zastąpić...Powiem,że pomysł masz niezły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zastąpić, wprawdzie nie smakują identycznie, ale też kapusta pekińska nie ma smaku zwykłej więc smakowo jest coś miedzy jednym a drugim. Zastanawiałam się też nad wypróbowaniem do tego celu liści botwinki :)

      Usuń
  8. Liście winogron - tego jeszcze nie jadłam :D
    W ogóle to ciekawa jestem jak smakuje ta potrawa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć że orientalnie taki delikatny słodko kwaśny smak :)

      Usuń
  9. Czy to możliwe żeby z samych warzyw wyczarować takie cudo? A jednak ;) pomysł mistrzowski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie dawałam wiary, kiedy poznałam ten przepis. :)

      Usuń
  10. Prawie chciałabym zostać mniszką patrząc na te pyszności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o jedzenie to ja też mogłabym prawie zostać mniszką, ale jak wiadomo prawie robi różnicę ;)

      Usuń
  11. Matko danie niesamowite, jestem bardzo ciekawa smaku :)
    Zdjęcia są bardzo piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smak interesujący, a dodatki ziołowe mają na niego wielki wpływ. Testowaliśmy 3 razy i za każdym razem używałam innej mieszanki ziół. Wybrałam tę która wydała mi się najlepsza. :)

      Usuń
  12. Wspaniale podana i przyrządzona potrawa, jestem pod wrażeniem, również jej smak bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakie piękne zdjęcia, aż chce się natychmiast zjeść to danie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coś dla mnie bez mięska. Mniszki wiedza co dobre. Na tydzień przeniosłabym się do takiego klasztoru. Wyciszenie, kontemplacja, modlitwa. Wyrwanie od biegu życia, pędu. I praca w ogrodzie.I pyszne smaki o których piszesz z tego co natura dała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbującym go mięsożercom tez przypadło do gustu. A kontakt z naturą i spokojem zawsze dobrze wpływa na nas zagonionych. :)

      Usuń
  15. mniam! wygląda perfekcyjnie! masz przepiękne zdjęcia! a liście winogron to dla mnie totalna abstrakcja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liście winogron są bardzo popularne w rejonach gdzie dostęp do nich jest nieograniczony. Tam za to gorzej z kapuścianymi :) Mam nadzieje że skorzystasz z przepisu i podzielisz się wrażeniami po degustacji :)

      Usuń
  16. Kolejne danie, które wygląda tak, że mam ochotę wgryźć się w monitor ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne danie! Zawsze twój blog mnie wciąga na dłużej i tak siedzę wpatrzona w te zdjęcia jedzenia i robię się straaasznie głodna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako że do mniszek się na razie nie wybiorę, to może do Was się na takie pychoty wproszę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Najpierw myślałam, że to jakieś mięsne roladki, a tutaj takie pozytywne zaskoczenie! Z chęcią bym spróbowała, kuchnia wegetariańska to dla mnie wciąż wielkie pole do okrywania nowych smaków, taki by na pewno zadowolił moje podniebienie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama cały czas się uczę mając w domu wegetariankę sama nie stroniąc od mięsa :)

      Usuń
  20. Jak zwykle interesujacy wpis. Osobiscie z tradycyjnych golabkow najbardziej lubie niestety... kapuste:)
    Za lisciami winogronowymi nie przepadam.Zjadam z grzecznosci zeby docenic wysilki kulinarne
    znajomego Greka.
    Aniu, zglebilam wiedze o Monasterch .Zagladajac tu (w kazdy dzien!) zglebiam nie tylko swoja wiedze kulinarna ale dzieki Twoim wpisom rowniez te poza kulinarna.
    Jednak Typikon Cerkiewny rozczarowal mnie. Szkoda,ze nie znaleziono sympatyczniejszych okreslen na osoby urzedowe. Namiestnik,Ustawszczyk, Ekonom, Dyrygent nie przywoluja dobrych skojarzen:)
    Libra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno polubisz zatem ich wersję w kapuście pekińskiej. Co zaś do Typikonu Cerkiewnego niestety mnie też rozczarował (przynajmniej jego tłumaczona na polski wersja) wydał mi się mało precyzyjny i pozostawiający zbyt wiele nieopisanych sytuacji, ale potem przyszło mi na myśl, że przecież mniszki wiodą żywot prosty i z wieloma problemami po prostu się nie stykają. Nazwy to pewnie pozostałość po carskich czasach i tłumaczone na polski brzmią faktycznie nieco złowieszczo :)

      Usuń
  21. bardzo ciekawy wpis i to nie tylko kulinarny, liści winogron jeszcze nie jadłam, ciekawi mnie ich smak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są lekko kwaskowate i bardziej zwarte niż kapusta. Kiedy się je kroi są sprężyste. :) Ich smak jest bardzo ciekawy i warto go poznać :)

      Usuń
  22. Bardzo ciekawy przepis, robię czasem gołąbki w liściach winogron... ale nigdy z takim farszem, bardzo interesujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W liście winogron, podobnie jak kapusty można zawinąć wszystko. W zeszłym sezonie zawijaliśmy np. ryż z pieczarkami :)

      Usuń
  23. Świetne, nie wiem czemu liście winogron wychodzą mi twarde jak używam ich do gołąbków - może taka odmiana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam liści z naszym zwykłych "polskich" odmian winogron stosując podstawową zasadę. Zbieram je jedynie (czasem robię odstępstwo i wtedy są nieco twardsze wymagają dłuższego duszenia) przed kwitnieniem i tylko te najjaśniejsze - najmłodsze lub jak kto woli na samych końcach gałązek. Wprawdzie one nigdy nie miękną tak jak kapuściane, ale są delikatniejsze.

      Usuń
  24. Bardzo smakowicie się zapowiadają.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować bo mają interesujące wnętrze :)

      Usuń