Mezalians – tego bali się ojcowie, przed tym z niepokoju
drżały matki. Młodych paniczy i panienki pilnowano niemal całą dobę by uchronić
rodziny przed niepożądanym związkami. Aranżowano małżeństwa, tak by obie strony
pochodziły z tej samej klasy. Mezalians wydawał się prawie niemożliwy i choć
zdarzał się niezmiernie rzadko to istniał i gorszył otoczenie. Powracający ze
szkół piękny panicz zakochiwał się w biednej guwernantce lub co gorsza chorzej
wiejskiej dziewczynie i na przekór rodzinie postanawiał się żenić. Panienka z
dobrego domu, o zgrozo, ulegała czarowi nauczyciela muzyki czy koniuszego i w
wielkiej tajemnicy stawała z nim na ślubnym kobiercu okrywając niesławą obie
rodziny. Mezalians bowiem to takie licho, które działało w obie strony. W
literaturze znajdziecie wiele przykładów opisujących to zjawisko, jak również i
XIX wieczną modę tzw. chłopomanię – czyli zawieranie związków małżeńskich z
przedstawicielami wsi polskiej. Modzie tej ulegli i członkowie mojej rodziny,
wtedy to w szeregach familii pojawiła się krzepka i piękna góralka. Podobno
oczarowała antenata długim warkoczem i błękitnymi, jak górskie jezioro, oczami.
Ona zaś obdarowała męskiego przodka mego zastępami silnych synów i hożych córek
lecząc go przy okazji „z niepotrzebnych egzaltacji”. Mam nadzieję, że mariaż
łososia w panierce i buraków okaże się równie udany jak ich małżeństwo i że nie
będzie to mezalians.
Filet ze skórą z połowy łososia
1 pęczek dymki
4-5 cm korzenia chrzanu*
100 g stopionego masła
panierka panko
sól, pieprz do smaku
Chipsy z buraka wg. Jamiego Olivera
3-4 duże buraki eko
1 łyżka oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
1 łyżka tymianku
sól, pieprz do smaku
Filet z łososia osolić, odstawić. Dymkę drobno pokroić,
chrzan obrać i zetrzeć na drobnej tarce.
Przygotować panierkę: dymkę, chrzan i stopione masło
wymieszać, doprawić solą i pieprzem. Dodać tyle panko aby wchłonęła masło i po
wymieszaniu całość łatwo się sklejała. (moja Babcia mawiała „ile zabierze”).
Rybę osuszyć i pokryć dokładnie panierką. Piec w nagrzanym do 180 stopni
piekarniku 15-20 minut.
Chipsy z buraka:
Buraki umyć, nie
obierać, pociąć w cienkie plasterki na mandolinie. Wymieszać w misce oliwę z
tymiankiem i solą. Dokładnie obtoczyć w niej buraczane plastry. Blachę do pieczenia
wyłożyć papierem do pieczenia, ułożyć ciasno buraczane plastry. Piec w
nagrzanym do 200 stopni piekarniku przez 15-18 minut.
*Ja dałam więcej chrzanu
I łosoś i chipsy buraczane-coś wspaniałego;)
OdpowiedzUsuńUdany mariaż zatem :)
UsuńKochamy łososia więc byśmy z chęcią go spróbowały w takie odsłonie ale te chipsy buraczane to odlot :D
OdpowiedzUsuńChipsy faktycznie są odlotowe chwała Jamiemu :)
Usuńłosoś z bardzo smacznym połaczeniu, a chipsy buraczane - rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńBardzo zachęcające danie, szczególnie buraczki, które uwielbiam.
OdpowiedzUsuńW tej odsłonie świetnie nadają się nawet jako dodatek do sałaty :)
UsuńJako fanka łososia, jestem zachwycona tym przepisem :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo, łosoś to także mój faworyt :)
UsuńAch lubię mezalianse! Są niebanalne i ożywiają rodzinny klimat.
OdpowiedzUsuńW mojej rodzinie też były.
A łososiowi w panko mówię tak!
Mezalians to zastrzyk świeżej krwi - jak mawiała moja babcia. I moja rodzina temu łososiowi mówi stanowcze tak :)
UsuńWygląda przepysznie! A te chipsy... Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, my zakochaliśmy się w nich
Usuńależ to musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńKilka razy już powtarzaliśmy ten duet. Zawsze tak samo idealny :)
UsuńPerfekcyjny obiad! <3
OdpowiedzUsuńJak smakowicie :>
OdpowiedzUsuńCzasem nam się uda zasłużyć na takie słowa ;)
Usuń