piątek, 6 lutego 2015

Pulpeciki z suszonego zielonego groszku



Zauroczona dedykacją na blogu Kulinarna pasja http://kulinarnapasja.blogspot.com/ postanowiłam się zebrać w sobie i przygotować coś na kształt i podobieństwo dedykowanego przepisu. Od dedykacji upłynęło wprawdzie trochę czasu, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że testowałam produkt na ludziach. Doprowadzenie pulpetów do perfekcji jeszcze chyba nie nastąpiło, ale zdaniem testerów są gotowe do przedstawienia szerszej publiczności.

 
Składniki
1 szklanka suszonego zielonego groszku
1 duża cebula
1 zielona papryczka chili
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka drobno pociętej mięty/pietruszki/bazylii
1 łyżeczka mielonych ziaren kopru włoskiego
1 łyżeczka tartego imbiru
1 łyżeczka kuminu
1 łyżeczka podlaskiej przyprawy do sałatek
sól, pieprz do smaku

Groszek namoczyć na noc w wodzie. Odsączyć i zmielić na jednolitą masę razem z resztą składników. Dodać mąkę i przyprawy i zioła, dokładnie wyrobić. Formować małe kulki wielkości orzecha włoskiego i gotować na parze około 8-10 minut w zależności od wielkości pulpetów. Pulpeciki można również ugotować w warzywnym rosole, ale wtedy powinno się dodać jajko (dla wegan jego zastępnik) lub więcej mąki, aby w czasie gotowania pulpety nie rozpadły się. Podawać jako samodzielne danie z sosem np. pesto lub pomidorowym i dodatkiem ryżu czy makaronu, lub jako dodatek do zupy, czy też przystawkę z jogurtowym dipem. My polubiliśmy je także w wersji podobnej do pyz czyli z przysmażoną na oliwie cebulką, czosnkiem, suszoną żurawiną z dodatkiem płatków chili – czyli na ostro.


 


66 komentarzy:

  1. Pulpeciki z zielonego groszku? jestem zdecydowanie na tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam suszonego zielonego groszku, ale chciałabym żeby mnie zapiekł w dziobek:) A cebulki poproszę podwójną porcję, bo uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zorganizujemy wam zatem wieczorek zapoznawczy :) mam nadzieję, że polubicie się z wzajemnością :)

      Usuń
  3. Wyglądają smakowicie, przyznam jednak, ze nigdy nie spotkałam się z suszonym zielonym groszkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suszony zielony groszek był kiedyś bardzo popularny (przed era mrożenia). Kupiłam go w Tesco więc może powraca do łask :) Zupa grochowa z zielonego groszku jest pyszna :)

      Usuń
  4. No jestem pod wielkim wrażeniem Twojego dania, jakie to musi być pyszne. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzinie smakowało, pulpeciki są bardzo aromatyczne i tylko od nas zależy który aromat wybierzemy :)

      Usuń
  5. Cebulka smażona...mmm...lubię,ale w zasadzie nie jem,Twoje danie wygląda tak ciekawie,że opędzlowałabym cały talerz i wołała o dokładkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam dokładka czeka. Wersja z bazylia i sosem pesto - jeśli masz ochotę :)

      Usuń
  6. nigdy nie miałam okazji spróbować suszonego zielonego groszku, aczkolwiek na pewno to zrobię, bo jak się patrzy na te pulpety to aż ślinka cieknie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie jadłam suszonego groszku, ale już uwielbiam te pulpeciki! musza być doskonale przyprawione!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są niezwykle aromatyczne i im mniejsze tym lepsze :)

      Usuń
  8. Lubimy groszek a jeszcze bardziej fasolę :P Więc chyba zamienimy ten składnik. Przepis jest na pewno wart wypróbowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jestem ciekawa innych wersji tych pulpetów :)

      Usuń
  9. Pysznie wyglądają te zielone kuleczki. Musiały być smakowite :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie prób skład ich się zmieniał, ale w efekcie pozytywnie przeszły testy :)

      Usuń
  10. Wyglądają pysznie, niczym nie odbiegają od mięsnych:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskakujące, ale smakowały zdeklarowanym mięsożercom :)

      Usuń
  11. Coś innego a zarazem wyjątkowego.Myślę,że warto wypróbować;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam do próbowania i doboru własnej ulubionej wersji smakowej :)

      Usuń
  12. Szkoda, że nie byłam testerem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, zaskoczyłaś mnie totalnie tym przepisem. Nawet nie wiedziałam, że jest suszony zielony groszek. Muszę się jemu przyjrzeć bo to może być fajny gotowy produkt. Całe danie jest dla mnie ciekawe. Mmm... chętnie bym spróbowała, bo wygląda tak pysznie z tą cebulką, że ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daleki wschód często korzysta z zielonego suszonego grochu, u nas też kiedyś był popularny. Potem zastąpił go konserwowy i mrożony. Podobno zupa grochowa z tego groszku jest świetna. Zamierzam to wypróbować :)

      Usuń
  14. Intrygująco pyszne :) ja też nie słyszałam o zielonym suszonym groszku...hmmm ale całość wygląda kusząco z tą cebulką. Jak dorwę gdzieś ten groszek to czemu nie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorwiesz w Tesco (w przyzwoitej cenie) można też go kupić w sklepach ze zdrową żywnością :) Ciekawa jestem jak będzie Ci smakował w postaci pulpetów :)

      Usuń
  15. Szersza publiczność chętnie spróbuje takich pulpeciątek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne te pulpeciki:) a ja nawet nie słyszałam o suszonym zielonym groszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, a zielony suszony groszek kiedyś był bardzo popularny, podobnie zresztą jak suszony bób. :)

      Usuń
  17. Pierwsze słyszę o mielonym groszku, bardzo fajna wersja dla wegan nie tylko. Ja jestem otwarta na eksperymenty i chętnie bym zjadła taki talerz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, a z dodatkiem jednej z Twoich cudnych sałatek było by danie idealne i kolorowe :)

      Usuń
  18. Pulpety ze strączkowych, potrafią pozytywnie zaskoczyć smakiem, do tego zawierają sporo cennych witamin i białka :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Odpowiedzi
    1. Zachęcam do próbowania, są ciekawa odmiana w tradycyjnej diecie :)

      Usuń
  20. Ja też nie znałam suszonego groszku! Ale fantastyczny produkt i pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że producent tego produktu postanowił powrócił do tradycji suszenia zielonego groszku (a nie tylko żółtego)

      Usuń
  21. Kupowałam kiedyś suszony zielony groch, to to samo? w każdym razie gotowałam tylko zupę z przepisu z opakowania. W sumie chyba grochówka to była. Twoja propozycja jest bardzo interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to dokładnie to samo, tylko ususzony w fazie bardzo młodej i pewnie dlatego nazwano go groszkiem a nie grochem. Jest nieco delikatniejszy w smaku od grochu :)

      Usuń
  22. Podobają mi się, mimo, że też trochę dziwi nie ten zaczarowany groszek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jeśli znajdziesz suszony groszek lub groch. Jak zwał tak zwał, jest to zielone (młode) ziarno grochu ususzone :)

      Usuń
  23. Burczy mi w brzuchu jak na nie patrzę! Muszę zatem poszperać na sklepowych półkach tego suszonego cuda! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj, warto, ciekawy smak i burczeć w brzuchu przestanie ;)

      Usuń
  24. Chętnie poczęstowałabym się takim kotlecikami :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale taki groszek jest w sklepach, nawet w markecie o nazwie na A.
    I myślę ile zachodu potrzeba, aby zrobić takie proste kotleciki!
    Wszystko wegańskie rzecz jasna, zdrowe.
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akurat są wegańskie, ale można zrobić je także z dodatkiem jajka i poszaleć z przyprawami według własnego smaku :)

      Usuń
  26. Bardzo mi pasują!! Wyglądają pysznie i na pewno jeszcze lepiej smakują :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były :( niestety były bardzo ciekawe w smaku. Na pewno do powtórzenia :)

      Usuń
  27. Świetny pomysł! Wyglądają znakomicie!

    OdpowiedzUsuń
  28. Wyglądają wyśmienicie *.* Pierwszy raz słyszę o suszonym groszku, bardzo ciekawy przepis ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie, polecam wypróbować jeśli natkniesz się na suszony groszek :) :)

      Usuń
  29. Bardzo ciekawe pulpeciki, chętnie bym spróbowała, bo wyglądają smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Pulpeciki zachwycają kolorem :) Chętnie bym spróbowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor iście wiosenny, a do próbowania bardzo zapraszam :)

      Usuń
  31. Co za pycha! ;) Aż mi sie takiego dania zachciało ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Niesamowicie oryginalne danie, na pewno by mi posmakowało:) Wspaniały blog z ciekawymi przepisami, szkoda, że nie moge zaobserwować, bo nie widzę gadżetu:( ale na pewno bedę wpadac, pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę taki gadżet wygrzebać z czeluści blogowego szablonu. To może jednak trochę potrwać, na razie zapraszam do zaglądania i dziękuje za opinię :)

      Usuń
  33. Bardzo ciekawy przepis! :)

    OdpowiedzUsuń