piątek, 4 kwietnia 2014

Wiosenna zupa z węża

Skoro niezwykłym przysmakiem gdzieś na świecie jest szarańcza, są świerszcze, małpy, kangury, jaszczurki, grzebienie kogutów i tym podobne smakołyki to czemu nie spróbować zupy z węża. Ludzie przeważnie jedzą to co maja pod ręką, a ja pod ręką miałam węża. Zupa z niego wydała mi się bardzo ciekawa i wiosenna idealna na Wielkanocny obiad. Na pewno zaskoczy przybyłych na święta tradycjonalistów, ale poszukiwaczy nowych smaków może nawet zachwycić. :)






Składniki:
400–500 g ogórka zielonego „węża”
około 1,5 litra bulionu lub 1/2 wody i 1/2 mleka
pęczek koperku
1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
2–3 łyżki śmietany
w oryginale jest serek topiony, ale ja zastąpiłam go tartym parmezanem i goudą z kozieradką 
sól, pieprz do smaku







Ogórki umyć i zmielić blenderem wraz ze skórą. Wodę i mleko zagotować wraz z grubymi łodyżkami koperku. Jeśli używamy bulionu (warzywnego lub drobiowego) również zagotować go z łodyżkami koperku i gotować około 5 minut. Zmiksować, dodać zblendowanego ogórka i zagotować. Mąkę wymieszać ze śmietaną, dodać do zupy i gotować jeszcze około 3-5 minut na średnim ogniu. Na koniec wrzucić resztę pociętego drobno koperku i pozostawić zupę pod przykryciem na około 2 minuty. W gorącej zupie koperek trochę zmięknie, ale nadal zachowa swój aromat. Doprawić zupę solą i pieprzem do smaku i podawać na gorąco, posypaną tartym parmezanem lub np. z małymi kuleczkami mozzarelli.

Uwaga: do zupy można podać grzanki lub groszek ptysiowy jeśli nie macie problemu z glutenem.


65 komentarzy:

  1. jak tylko przeczytałam tytuł pomyślałam zupa z ogórka, ale jak przeczytałam wstęp o szarańczy to mina mi zrzedła:(
    Gotuje taką z serkiem topionym, ale dodatkowo dodaję troszkę soku z ogórków kiszonych- też pycha:)
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem dodam soku z kiszeniaka :)

      Usuń
    2. Ja tu zupy z węża szukam, a tu kurwa jakieś ogórki?! Ja pierdole...

      Usuń
  2. Zupa z węża smakuje bardzo wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już myślałam, że jakimś cudem węża w sklepie znaleźliście ;) hihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich cudów jeszcze nie spotkałam, ale kto wie może kiedyś :))))

      Usuń
  4. Wiedziałam :) robię identyczną!! uwielbiamy i wciąż nam jej mało! Piękne zdjęcia, muszę poprawić swoje ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, uważam że Twoim zdjęciom nic nie brakuje :)

      Usuń
  5. Potrafisz wprowadzić człowieka w chwilowe osłupienie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli żart (choć spóźniony) jednak się udał :) A na zupę zapraszam

      Usuń
  6. Ale mi ulżyło, jak zobaczyłam, o jakiego węża chodzi, dałam się nabrać, hi, hi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzinie też, nie wiem czy przełknęliby zupę z prawdziwego węża :)

      Usuń
  7. Ale mnie zaskoczyłaś tą nazwą. Szkoda, że na 1 kwietnia nie dałaś tego postu. Zupa podoba mi się baaardzo. Chętnie ja zrobię. Taka wiosenna....mniam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na 1 kwietnia nie zdążyłam (zagęszczenie obowiązków służbowych), ale postanowiłam podwójnie zaskoczyć. Tekstem i terminem :D

      Usuń
  8. po tytule też myślałam, że ogórek, po opisie zmieniłam zdanie:P
    w tamtym roku poznałam ją na blogach i jeszcze nie miałam okazji jej zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bo smak jest zdecydowanie inny niż naszej tradycyjnej ogórkowej (z kiszeniaka)

      Usuń
  9. Wygląda świetnie :D rzeczywiście na wiosenny obiad w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ugotuje I zaprezentuje jako zupe z weza serwowana przez weza...zodiakalnego:)
    Bylam swiadkiem "uczty" na ktorej 3/4 okolo 30 osobowej grupy zajadalo sie grilowanymi larwami (wielkosci kciuka) pochodzacymi z ekwadorskiej dzungli. Podobno te wysoko proteinowe stworki smakuja jak boczek. Opinia mojego meza I reszty. Nie trudno zgadnac, ze nalezlam do 1/4 spolecznosci wycieczkowej:)
    Libra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż ja też mam za sobą doświadczenie z nie bardzo tradycyjnym mięsem. Z tą tylko różnicą, że ja swoje "coś" zjadłam. Bardzo mi smakowało, aż do momentu kiedy dowiedziałam się co to jest ;) Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii na temat zupy z węża. Czekam z niecierpliwością. :)

      Usuń
  11. Zupa z węża! Gdyby nie to, że jestem skonana po pracy w ogródku, tarzałabym się ze śmiechu:):):) Potrafisz zaskoczyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś zaczęła (beze mnie) kopać ziemiankę ;) Nie no oczywiście jako wzorowa obywatelka przygotowujesz ogród na majówkę. :)))

      Usuń
  12. Super pomysł na zupę! I jaka nazwa, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Zupa wiosennie zielona i ciekawa w smaku. Polecam :)

      Usuń
  13. Chętnie bym tego węża spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę, z podanych proporcji wychodzi całkiem sporo :)

      Usuń
  14. o kurczę! dobrze ze przeczytalam caly przepis, bo z początku zwątpiłam;P

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiosenna-skuszę się,bo takiej nie jadłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, ostatnio mam fazę na zielonego węża :)

      Usuń
  16. Hehehe....to się uśmiałam :)))
    Znając już trochę Waszą żartobliwą naturę.... po tytule nie dałam się wkręcić i pomyślałam o ogórku...
    .....ale czytając wstęp o szarańczy i innych dziwnych żyjątkach troszkę bałam się zajrzeć do miski i zgłębić listę składników.... a nóż widelec wypełznie z niej sssyyyczący wąż..... :)))
    Zupka godna spróbowania.... tymbardziej, że nic podejrzanego się w niej nie skrywa...:)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłam to co miałam pod ręką... pewnie gdybym mieszkała w innym miejscu na świecie to miałabym pod ręką całkiem coś innego... :)

      Usuń
  17. Taką "wężową" zupę to ja z przyjemnością pochłonę, tym bardziej, że zaliczam się do grona poszukiwaczy smaków wszelakich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem poszukiwacze smaków na start :) Kiedy pierwszy raz o niej usłyszałam nie wierzyłam, że ze świeżego ogórka można zrobić cokolwiek poza chłodnikiem.

      Usuń
  18. Już na facebooku wpadła mi w oko, mój mąż i syn niestety nie lubią, ale ja przepadam za takim smakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. W pierwszej chwili pomyślałam, że chodzi o skorzonerę, a tu taka niespodzianka z tym wężem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O faktycznie wężymord, ale ciężko go dostać w sklepach. Muszę pomyśleć o jakimś ciekawym sposobie wykorzystania go. :)

      Usuń
  20. te zielone klimaty aż biją pozytywną energią! a zupę z "węża"... jadłabym :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak nam się zachciało zieleni, że wprost nie mogliśmy się opanować. :)

      Usuń
  21. Jaka smakowita ! Piękna prezentacja i ten kolor <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby utrzymać świeży kolor zupy trzeba z nią postępować jak z barszczem - ograniczyć czas gotowania do niezbędnego minimum i nie odgrzewać :)

      Usuń
  22. Jadłam coś podobnego i baaardzo przypadła mi ta zupa do gustu :) a dodatek parmezanu - to musi być nieziemskie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś lubi smak tego sera to bardzo polecam. Ja wolę taka wersje od tej z serkami topionymi. :)

      Usuń
  23. Świetny pomysł na wiosenną zupkę:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak zupnie sie ostatnio zrobiło :D Nazwa boska i bosko wygląda :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie jakoś ostatnio dużo przepisów na zupy. Nie wiem nawet sama dlaczego. Następny przepis to będzie coś na słodko i mam nadzieję, że nie będzie to zupa ;))))))

      Usuń
  25. Z takiego węża to ja mogę jeść, wiosenna zielona twoją zupa woła zjedz mnie. Fajnie że zastąpiłaś serki topione parmezanem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś do wytworu FABRYK mleczarskich produkujących serki topione jak i do samych serków nie mam przekonania. Zawsze zastanawiam się co musi przejść mleko zanim stanie się takim serkiem i mam gęsią skórkę. Nie trafiłam jeszcze na taki bez różnych chemicznych dodatków. :)

      Usuń
  26. Prawdziwa wiosna u Cię:-)) Pyszna propocycja, zapisana do wypróbowania:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia po spróbowaniu tej zupy. :)

      Usuń
  27. Ojej, aż się przestraszyłam. :c
    Taką piękną, wiosenną ogórkową zawsze chętnie! : - )
    Cudowne zdjęcia. *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie i polecam wiosenną zupę bo ma ciekawy smak (jak dla mnie oczywiście) :)

      Usuń
  28. fajny pomysł! muszę wypróbować, bo jadłam tylko zupę z kiszonych ogórków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta smakuje zupełnie inaczej, ale podobno można ją zakwasić sokiem z kiszonych :)

      Usuń
  29. Bardzo nam smakowala choc waz pewnie z Meksyku, a i koperek nie taki aromatyczny jak na polskim targu.
    Zrobilam zupe na bulionie bo wlasnie ugotowalam rosolek -baze. W przyszlosci sprobuje wersje z mlekiem. Dodalam parmezan I mozzarelle ale...swieza, ktora w zderzeniu z goraca zupa zmienila tekstura z mojej ulubionej na gumiasta. Czasem czlowiek nie pomysli:)
    Wydaje mi sie,ze do tej zupy pasowalby brazowy ryz.
    Dzieki za przepis, ktory wchodzi na stale do naszego menu.
    Libra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że smaki wężowej zupy Wam pasują. Bardzo miło jest czytać takie komentarze, z których dowiaduję się, że przepis "poszedł w świat". Faktycznie dodatek brązowego ryży jest bardzo trafiony i następnym razem dodam go do zupy. Pozdrawiam z mokrej Warszawy. :)

      Usuń
  30. Wygląda przepięknie jestem ciekawa jej smaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do wypróbowania, jest bardzo wiosennie świeża :)

      Usuń
  31. wiosennie, kolorowo, świeżo... czegóż więcej potrzeba w zbliżające się Święta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też sobie pomyślałam i w tym roku zastąpi ona żurek :)

      Usuń