Mój Teść, potocznie zwany Dziadkiem, dawno, dawno temu zdobył od znajomych donicę cudnej i pięknie pachnącej rośliny. Wiózł ją z Warszawy na Dzikie pola Wukadką, taszcząc ciężką donicę dotarł na miejsce i wielce uradowany zasadził w ogrodzie. Niestety roślinka nie okazała się spodziewanym arcydzięglem tylko potwornie inwazyjnym i znienawidzonym na wiele lat podagrycznikiem. Walczyłam z nim latami, traktowałam zjadliwymi specyfikami, usuwałam korzenie metr po metrze, ale ona nadal trwa i ma się dobrze zajmując całkiem duży obszar naszego ogrodu. Nienawidziłam jej serdecznie, aż do momentu gdy przeczytałam o niej wzmiankę Łukasza Łuczaja o jej wykorzystaniu i właściwościach. Teraz staram się polubić w ogrodzie i wykorzystać w kuchni.
Roślinka jest pełna flawonoidów, związków kumarynowych, witaminy C (60 mg/100g), zawiera żelazo, miedź, mangan, tytan, bor, wapń i potas. Działa regenerująco, odtruwająco, moczopędne, przeciwreumatyczne, zwłaszcza przeciw tzw. podagrze – obniżając podwyższone ilości kwasu moczowego we krwi oraz uśmierza ból tym powodowany. Jest pomocna przy ukąszeniu owadów. W takim przypadku należy zastosować okład z rozgniecionego liścia roślinki.
Roślinka jest pełna flawonoidów, związków kumarynowych, witaminy C (60 mg/100g), zawiera żelazo, miedź, mangan, tytan, bor, wapń i potas. Działa regenerująco, odtruwająco, moczopędne, przeciwreumatyczne, zwłaszcza przeciw tzw. podagrze – obniżając podwyższone ilości kwasu moczowego we krwi oraz uśmierza ból tym powodowany. Jest pomocna przy ukąszeniu owadów. W takim przypadku należy zastosować okład z rozgniecionego liścia roślinki.
Składniki:
4-5 dużych ziemniaków180-200 g młodych listków podagrycznika
(zamiennie młody szpinak)
150 g greckiej fety
100 g białego serka kremowego
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
2 jajka
sól, pieprz do smaku
2-3 łyżki oleju ryżowego.
Ziemniaki ugotować w mundurkach na pół twardo (około 8-10
min.). Ostudzić i pokroić na cienkie plastry. Podsmażyć na złoto z obu stron na
łyżce oleju ryżowego. Tortownicę wysmarować masłem, wyłożyć plastrami
ziemniaków jej dno i boki tak by nie było „prześwitów”. Podagrycznik dokładnie
umyć, osuszyć i pozbawić łodyżek. Na patelni rozgrzać łyżkę oleju i podsmażyć
na niej na złoto drobno pokrojoną i osoloną cebulę. Dodać wyciśnięty przez
praskę czosnek i pokrojony na drobniejsze kawałki podagrycznik. Dusić kilka
minut ciągle mieszając. Przełożyć do miski i poczekać aż nieco ostygnie.
Następnie wymieszać z rozdrobnioną fetą, białym serkiem i przyprawić do smaku.
Dodać jajka, dokładnie wymieszać i przełożyć do tortownicy. Wierz można posypać
np. parmezanem. Zapiekać w nagrzanym do 180 stopni Celsjusza piekarniku przez
35-40 minut.
ależ oryginalnie i pysznie:)
OdpowiedzUsuńSmak zaskakuje na plus:)
UsuńNo popatrz jak można z niechcianego chwasta zrobić pyszne i wręcz lecznicze danie :D
OdpowiedzUsuńTo jest dwa w jednym czyli jemy zdrowo i niszczymy gadzinę :)
UsuńFajnie się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńStarałam się jak mogłam, żeby prezentował się ciekawie :)
UsuńO rety, toć to zmora mojego ogródka! Nie wiedziałam, że to się jada, i do tego takie zdrowotne.
OdpowiedzUsuńNo to moja kochana galopem w grządki niszczyć zmorę :))
Usuńbardzo ciekawy przepis :) nigdy nie jadłam podagrycznika.
OdpowiedzUsuńZachęcam do spróbowania, ma ciekawy smak :)
UsuńNo proszę, cóż za zmiana! ;)
OdpowiedzUsuńZapiekanka wygląda smakowicie :)
Została pochłonięta w tempie przyspieszonym więc to najlepsza rekomendacja :)
UsuńBardzo ciekawe danie, zaciekawiłaś mnie :-)
OdpowiedzUsuńJeśli masz dostęp do świeżego podagrycznika to szczerze zachęcam do wypróbowania przepisu :)
Usuńpierwszy raz słyszę tą nazwę :O
OdpowiedzUsuńI potrawę z nią w roli głównej!
zaskoczyłaś mnie i to bardzo, intryguje mnie smak :)
Smak ciekawy, przypominający nieco szpinak, ale o wiele bardziej aromatyczny i bogaty :)
UsuńCzyli jemy chwasty :D mi się podoba! Pyszna zapiekanka :)
OdpowiedzUsuńW majowy weekend jadę na Dzikie Pola i mam nadzieję odkryć jeszcze kilka jego zastosowań w kuchni. :)
UsuńOstatnie zbieranie chwastów przypłaciłam 2 kleszczami, o komarach nie wspomnę, ale co tam, uwielbiam zieleninę ;) następnym razem się lepiej przygotuję. Może ktoś ma na zbyciu skafander astronauty, albo wdzianko nurka?
OdpowiedzUsuńNa szczęście u nas na polu podagrycznika kleszczy brak. Sprawdzone bywam tam często, więc zapraszam do nas na żniwa podagrycznikowe :)
UsuńStrasznie fajny pomysł podania zapiekanki!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, pochwała od mistrza prezentacji to wielka sprawa :)
UsuńJak to wiedza zmienia nasze nastawienie do chwastów, muszę dokładniej zobaczyć co w moim ogrodzie działa mi na nerwy :-)
OdpowiedzUsuńU nas jest go tyle że na 100% nie zwalczymy go jedząc, ale teraz kiedy wiem jaki jest cudowny i leczniczy zmieniłam do niego nastawienie :)
UsuńHa! Kiedy gdzieś czytałam o zaletach podagrycznika pomyślałam, że warto go mieć. Ale nie zaryzykuję:) Już mam plantację perzu u siebie. Ale z niego niestety takiej zapiekanki nie zrobię, chętnie bym się po prostu zamieniła:)
OdpowiedzUsuńZ liści nie wyjdzie, ale klaczą perzu podobno bardzo bardzo przydatne. Też mam u siebie pokaźne poletko.
UsuńNie słyszałam o podagryczniku. Jeśli trafię na niego to z ciekawości przyrządzę np. taką zapiekankę, bo smakowicie wyglada. Serdecznie Cię Aniu pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za pamięć ostatnio mam tak niewiele czasu na zaglądanie do was i strasznie tęsknię za chwilą oddechu kiedy będę mogła spokojnie z herbatą w dłoni wpaść do Ciebie i nadrobić zaległości :)
UsuńI proszę można, można. Pewnie i w moim ogrodzie mam taki wspaniały chwast :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz to zapiekanki, jajecznice i nawet zupy z jego dodatkiem mogą urozmaicić Twoje pyszne dania
UsuńPrzed końcem pieczenia dodałem plasterki łososia a wcześniej polałem beszamelem. Chwalili, że dobre.
OdpowiedzUsuń