Kiedy zobaczyłam je pierwszy raz skojarzyły mi się
natychmiast z nutami na pięciolinii i choć słoń mi na ucho w dzieciństwie
nadepnął, to nic na takie skojarzenie nie mogłam poradzić. Powtarzając za
klasykiem, że śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ułożyłam
więc z tych drobnych kuleczek własna melodię. Melodia jest prosta, taka na jaką
stać osobę z moim muzycznym talentem.
Składniki:
250
g sera typu feta
250
g białego półtłustego sera
200
g tartego sera żółtego (raczej ostrzejszego w smaku)
pieprz
do obtaczania:
mieszankę papryk (1 łyżka słodkiej lub ostrej i 1 łyżka
wędzonej)
1
pęczek drobno posiekanej natki pietruszki lub szczypiorku
2
garście mieszanki orzechów
2-3
łyżki siemienia lnianego
Fetę
i biały ser ugnieść widelcem i dokładnie wymieszać z tartym serem i pieprzem na
dość gładka masę. Przygotować składniki do obtoczenia kulek.
Pietruszkę/szczypiorek drobno posiekać. Orzechy uprażyć na suchej patelni około
5 min na średnim ogniu i rozdrobnić. Siemię lniane również uprażyć na suchej
patelni około 2 minuty. Koniecznie pod przykryciem bo zachowuje się ja
kukurydza. Kiedy zaczyna strzelać jest gotowe. Przygotować również mieszankę
papryk. Z masy serowej formować zgrabne kuleczki i obtaczać w przygotowanych
„panierkach”. Układać kolorami. Dobrze jest nie zapomnieć o wykałaczkach,
właśnie takie kuleczki z wbitymi wykałaczkami skojarzyły mi się z nutkami.
Prześliczne! W ogóle cudny pomysł, idealny na imprezową przystawkę :)
OdpowiedzUsuńSzybko się je robi i efektownie wyglądają.
Usuńooo, też ostatnio podobne robiłam:) fajny pomysł na zdjęcie! super:)
OdpowiedzUsuńKiedy je pierwszy raz zobaczyłam miałam muzyczne skojarzenie i tak juz zostało :)
UsuńWspaniałe :) bardzo lubię i sprawdzają się w każdej sytuacji!
OdpowiedzUsuńMy też je polubiliśmy.
UsuńBardzo apetyczne te nutki :)!
OdpowiedzUsuńNajbardziej pasują mi te w orzechach i te w siemieniu :)
Usuńpysznie, aż mam ochotę sięgnąć po kilka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńApetyczne i kolorowe te nutki.....;) orzechowe i w siemieniu to też mój faworyt....
OdpowiedzUsuńMiękki środek z chrupiącą "skórką" to idealna para
UsuńPiękne kuleczeki! Idealne jako przystawka na domową imprezkę. A za paprykę wędzoną daję się pokroić.- Pierwszy raz spróbowałam ją ok. rok temu i przepadłam. Bardzo lubię jej "przydymiony" smak.
OdpowiedzUsuńWędzona w połączeniu z ostrą papryką jest idealna. Niestety nie trafiłam jeszcze na paprykę ostrą wędzoną. :(
UsuńPrezentują się wspaniale! Na imprezach pewnie robią furorę :)
OdpowiedzUsuńTak, to moje nowe imprezowe odkrycie, które bardzo wszystkim smakuje.
UsuńA czy podane na płycie kompaktowej będą smakować tak samo jak te zaserwowane na płycie analogowej?:):):)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, co klasyka to klasyka. Ten dźwięk i szum czarnej płyty jest niepodrabialny. :)
UsuńTo ja z tych nutek poproszę jakiś długi utwór :)
OdpowiedzUsuńA bardzo proszę, może coś z Vivaldiego.
Usuńjuż gdzieś widziałam te kuleczki i bardzo mi się podobały :) Twoje też bardzo mi się podobają i im dłużej na nie patrzę tym bardziej mam ochotę je zrobić :)
OdpowiedzUsuńOwszem, nie jest to mój pomysł, myślę, że jest znany od wieków i na wielu przyjęciach już były i wiele zdjęć miały.
UsuńSuper! Pasują idealnie na przyjęcie :)
OdpowiedzUsuńSprawdzają się bardzo :)
UsuńWow dla Was również! Wy to dopiero tworzycie piękne miejsce w sieci. Przepiękne zdjęcia i przepyszne dania :-)
OdpowiedzUsuńPS. Będzie mi bardzo, bardzo miło jeśli (jeśli już stworzycie molekularny kawior) weźmiecie udział w moim małym blogowym konkursie. Więcej o: http://limonkowy.blogspot.com/2014/01/gotuj-z-limonkowym-konkurs.html
Wielkie dzięki za uznanie. Zawiadomię jak wykonam kawior z Twojego przepisu. Muszę tylko zdobyć agar.
UsuńPyszności i jakie ładne kolorowe.
OdpowiedzUsuńKolory wyszły mi takie troche włoskie.
UsuńŚwietne te nutki! I choć ja pamiętam, że nutki były czarne, to te kolorowe nawet bardziej mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńJeśli czarne to siemię lniane jest jak w sam raz.
UsuńNo proszę, ostatnio myślałam o takich kuleczkach, bo już dawno ich nie robiłam. Najem się u Ciebie oczami:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę możesz zjeść ile chcesz :)
UsuńApetycznie to wygląda, śliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie
UsuńIdealne na karnawałową imprezę:)
OdpowiedzUsuńKarnawałowo, imieninowo, urodzinowo grają idealnie
UsuńŚwietna przekąska na imprezę :) Zwłaszcza, że nie jest bardzo pracochłonna i można ją przygotować wcześniej :)
OdpowiedzUsuńTo prawda najbardziej pracochłonne jest przygotowanie panierek.
Usuńo matko! ta przekąska musi być boska! :)
OdpowiedzUsuńserowe, w dobrej panierce! :)
zachwyciłaś mnie!
Bardzo mi miło, że tak Ci się podobają. Polecam są bardzo dobre i można przygotować je tak jak lubimy najbardziej.
UsuńJakie pyszne kuleczki serowe, w sam raz na imprezę
OdpowiedzUsuńPolecam, mamy jeszcze karnawał, jest okazja do zabawy :)
UsuńUrocza muzyka choc nie spod smyka:)
OdpowiedzUsuńLibra
To był mini recital na cztery ręce i nieco więcej paszcz :).
UsuńJadłam kiedyś takie, były przepyszne! Pięknie podane, bardzo mi się podobają. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻe ja, wielki miłośnik serów wszystkich, jeszcze takich nie próbowałam. Super finger food :)
OdpowiedzUsuńNie wymagają dużo pracy, znikają niestety szybciej niż się je robi
UsuńKapitalne, pomysł do "odgapienia " :)
OdpowiedzUsuń:) polecam
UsuńUwielbiam takie serowe kuleczki, często dodaje sobie do kolacyjnej sałatki :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź, chętnie wykorzystam ten pomysł i przy najbliższej okazji wrzucę je do sałatki.
UsuńPomysłowe, lubię takie szybkie i smaczne pomysły.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziecie tu ich jeszcze kilka.
Usuń