Wypatrzony na blogu Jelki (kulinarna pasja) pasztet
wprawdzie nie jest wegański bo zawiera jajka, ale jest cudowny,
przepyszny i wart grzechu, aż do ostatniego okruszka. Nie będzie mu
towarzyszyła żadna historia prócz tej, że pierwowzór mojego
pasztetu wykonała świetna kobieta o wielu talentach i pracowitości
ogromnej, która jest niedoścignionym wzorem dla mnie i która mam
nadzieję kiedyś poznać osobiście.
Składniki:
2 duże selery
2 duże cebule
250 g pieczarek
0,5-1 szklankę otrębów/mielonych
płatków owsianych lub tartego pełnoziarnistego pieczywa
3 jajka
2 ząbki czosnku
2-3 łyżki oliwy z oliwek
1 szklanka bulionu warzywnego
sól, pieprz i starta gałka
muszkatołowa do smaku
Przyprawy po 1 łyżce:
majeranek
podlaska przyprawa do pasztetów
podlaska przyprawa do mięsa mielonego
Pieczarki obrać i dość drobno
pokroić. Selera i cebulę zetrzeć na tarce lub w melakserze. Oliwę
rozgrzać i usmażyć na niej lekko osolone pieczarki, aż utracą
wodę. Zdjąć z patelni, a na pozostałym tłuszczy usmażyć
cebulę, odgarnąć ją na boki patelni, a na sam środek wrzucić
przeciśnięty przez praskę czosnek. Po około 1-2 minutach smażenia
czosnku dodać starty seler, przyprawić do smaku solą i pieprzem i
dokładnie wymieszać. Podsmażyć chwilę i zalać bulionem, dusić
na średnim ogniu około 45-60 min. Uważając aby mieszanka się nie
przypaliła, ale bardzo dobrze odparowała. Uduszonego selera
wymieszać z pieczarkami i zestawem przypraw, spróbować i jeśli to
konieczne przyprawić do smaku. Poczekać aż pasztet ostygnie i
lekko go zblędować. Dodać jajka i otręby lub mielone płatki,
dokładnie wyrobić. Przełożyć do wyłożonej papierem do
pieczenia keksówki i piec przez godzinę w piekarniku nagrzanym do
180C.
Po upieczeniu lekko ostudzić i wyjąć z foremki.
bardzo lubię wegetariańskie pasztety, pycha :-)
OdpowiedzUsuńZ wegetariańskich ten pasztet jest moim pierwszym samodzielnie wykonanym i od razu wlazł na pierwsze miejsce :)
UsuńWygląda jak mięsny, bardzo apetyczny :)
OdpowiedzUsuńWyglądem zwiódł mięsożerców, a duża ilość przypraw powoduje że jest niezwykle aromatyczny :)
UsuńBardzo ciekawy i apetyczny przepis :D
OdpowiedzUsuńPrzepis wpadł mi w oko od pierwszego obejrzenia ;)
Usuńjadłam i zdecydowanie polecam !!
OdpowiedzUsuńJest godny polecenia i cieszę się że mamy podobne zdanie na jego temat :)
UsuńWygląda super, gdybyś nie napisała, że to pasztet bezmięsny to bym nie uwierzyła:) Muszę koniecznie taki upiec!
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, jest super smaczny :)
UsuńZawstydzasz mnie :):):) I z tą pracowitością to bym nie przesadzała:)
OdpowiedzUsuńA gdy się już kiedyś spotkamy, w naszej ziemiance skonsumujemy pyszne pasztety: selerowy i sojowy (który jest jednak moim zdecydowanym Number 1). Buziaczki!
Czekam na to spotkanie jak kania na deszcz :)) Muszę spróbować koniecznie pasztetu sojowego. Skoro to Twój numer 1 to musi być boski :)
UsuńBardzo mi się podoba Twój pasztet a zwłaszcza jego konsystencja. Jest taki jak lubię. Można go pokroić i doskonale da się nim posmarować pieczywo. Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że smakuje jeszcze lepiej niż wygląda i rzeczywiście nadaje się do rozsmarowywania bardzo dobrze. :) Polecam gorąco :)
Usuńmmmm... taki pasztet to zjadłabym cały!
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze że u nas znika bardzo szybko. Obiecuję sobie zawsze, że zrobię go z podwójnej porcji, żeby zadowolić apetyty wszystkich. Powstrzymuje mnie tylko wydłużony czas tarcia selera ;)
UsuńHa.....taki pasztet dla mojej rodzinki, to byłby prawdziwy szok. Bardzo mnie jednak zaintrygował, zrobię na pewno, moim powiem, że jest mięsny, może go przełkną :-))
OdpowiedzUsuńZnajomi mięsożercy dali się nabrać, choć mieli ogromne trudności z identyfikacją gatunku mięsa z którego został zrobiony ;)
Usuńz pasztet z z selera znalazłam broszurce z przepisami dwa lata temu, ale do tej pory jakoś nie udało mi się go przygotować, może teraz zachęcona waszymi zdjęciami się do niego przekonam:)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo gorąco, naprawdę warto podjąć wyzwanie. Gdyby nie Jelka sama też odkładałabym zrobienie takiego pasztetu na dalszy plan :) :)
UsuńWegański czy nie, ja bym go nie odmówiła!
OdpowiedzUsuńTen pasztet zachwiał wegańskością świeżego weganina, ale myślę że smak zrekompensował to w 100%.
UsuńWygląda jak mięsny, jakieś cuda (?) :) a tak poważnie to chętnie bym skosztowała....
OdpowiedzUsuńZapraszam do degustacji, wpadaj śmiało :)
Usuńtakie warzywne pasztety są rewelacyjne! :)
OdpowiedzUsuńJego smak był dla mnie zaskoczeniem, teraz stałam się fanka pasztetów warzywnych.
UsuńPrzymierzam się do zrobienia podobnego pasztetu, ten wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńZachęcam i trzymam kciuki za powodzenie akcji :)
UsuńJestem fanką warzywnych pasztetów, muszę wypróbować selerowy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że smak będzie Ci pasował i polubisz go tak jak my. :)
UsuńJuż od dłuższego czasu mam w planach przygotowanie warzywnego pasztetu :) Swoim jeszcze bardziej mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przyłożyłam się do wzrostu chęci i mam nadzieję, że zaowocuje to pysznym produktem :)
UsuńMam w planach taki pasztet już od dawna i co chwilę ktoś mi o tym przypomina.:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZapowiada się pysznie:-) Z warzywnych do tej pory popełniłam z soczewicy, a ten będzie następny:-)
OdpowiedzUsuńNapisz koniecznie jak wrażenia z degustacji. Ja za to muszę koniecznie zrobić soczewicowy :)
UsuńNie należę do fanek selerów :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale skoro nie lubisz selera nie namawiam. Choć przyznam szczerze, że ilość przypraw zmienia smak selera diametralnie :)
UsuńZapowiada się niezwykle smacznie :)
OdpowiedzUsuńByło, niestety było, bardzo smaczne :)
UsuńEh szkoda że nie przepadam za selerem, bo taki pasztet wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo żałuję, że nie przepadasz za selerem, choć na pocieszenie mogę powiedzieć, że nie jest strasznie selerowy w smaku. Użyłam sporej ilości aromatycznych przypraw, które wpłynęły na neutralizację smaku selera :)
UsuńBardzo ciekawy przepis i sam pasztet .
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, ma ciekawy, intrygujący smak :)
UsuńKochana tak mnie zachęciłaś tym pasztetem że będę robić :) Już nie mogę się doczekać by go spróbować :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę że udało mi się przejąć pałeczkę w zachęcaniu od Jelki :)
UsuńNo to do dzieła :) Jeśli się uda, będzie na wigilijnym stole ! Wesołych Świąt życzę! :)
UsuńJestem ogromnie ciekawa smaku tego pasztetu. Wielokrotnie kupowałam pasztet z selera w sklepie ze zdrową żywnością i bardzo mi smakował więc oczywiście kombinowałam jak zrobić go we własnej kuchni ale bez powodzenia. Lubię seler w surówkach natomiast gotowanym nigdy się nie zachwycałam ale w tym kupnym pasztecie jego smak był pyszny. Wygląda znakomicie.
OdpowiedzUsuńCzęsto piekę pasztety z fasoli i soczewicy więc selerowy będzie świetną odmianą.
Pozdrawiam. Zuza
Koniecznie daj znać jak wrażenia i porównanie ze znanym ci produktem :)
UsuńNie wiedziałam, że można grzeszyć jedząc pasztet. Bardziej bym się tego spodziewała po rozpustnych słodkościach, ale skoro można, to ja chętnie pogrzeszę ;-)
OdpowiedzUsuńAno można. Tak rzekł veganin jedząc pasztet z dodatkiem jaja. A grzeszył aż mu się uszy trzęsły. :)
UsuńOj.... zrobię jak nic! :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńPrzegenialny! Z wielką chęcią wypróbuję, bo zazwyczaj robię z fasoli lub soczewicy i przyznam, że już trochę mi się one znudziły :P
OdpowiedzUsuńJa za to spróbuje fasolowego, a selerowy jako odmianę bardzo polecam :)
Usuńsuper pomysł na pasztet. jeszcze żadnego nie robiłam, ale skoro polecasz, to zapisuję
OdpowiedzUsuńPolecam nawet bardzo i przyłączają się do polecenia wszyscy członkowie bliższej i dalszej rodziny, którzy pasztetu próbowali :)
UsuńJak dla mnie super sprawa :)
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny i bardzo jestem wdzięczna Jelce, że zamieściła go w sieci :)
UsuńWygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńSmakuje tez całkiem całkiem, żeby nie powiedzieć że fantastycznie i rewelacyjnie ;)
Usuńbardzo smaczny pasztecik :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również i życzę smacznego :)
UsuńJestem pod wrażeniem tego pasztetu i Twoich umiejętności.
OdpowiedzUsuńtak wielkim,że powieliłam komentarz ,he,he.
UsuńRozczuliło mnie wrażenie jakie na Tobie zrobił pasztet. Mam nadzieję że nie zawiedzie Twoich oczekiwań :)
UsuńMusi być smakowity,bo tak właśnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, jest smaczną odmianą od tradycyjnej wersji :)
UsuńZrobię go na święta:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy i trzymam kciuki żeby nie zawiódł Twoich oczekiwań :)
UsuńRobiłam kiedyś sale bez pieczarek. Taki pasztet to samo zdrowie. Nie jest ciężki i można się nim zajadać.
OdpowiedzUsuńO tak jest wyjątkowo lekki, a dodatek pieczarek daje ciekawy smaczek :)
Usuńświetnie wyszedł, osatnio kiedy robiłam pasztet bezmięsny wyszedł mi rzadki, muszę wypróbować ten przepis!
OdpowiedzUsuńPolecam, trzeba tylko bardzo dobrze odparować masę selerową na ten pasztet. Dlatego ja dyszę go bez przykrywki często mieszając :)
UsuńWygląda tak apetycznie, że będę musiała wypróbować!
OdpowiedzUsuńJest bardzo smaczny, a dodanie dużej ilości ulubionych przypraw znacznie podkręca jego smak :)
UsuńPróbowałam kiedyś robić pasztet z cukinii i był niejadalny... Ciekawa jestem czy ten byłby lepszy :)
OdpowiedzUsuńJa robiłam tzw chlebek z cukinii i był świetny, jeśli masz ochotę prześlę Ci przepis. A pasztet z selera zwiódł nawet mięsożerców :)
UsuńRobiłam podobny, był wspaniały w smaku. Robiłam trzy wersje, zamieniałam pieczarki na jajka gotowane oraz dodawałam kaszę zamiast grzybów. Najlepsza wersja to ta z pieczarkami, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za cenne uwagi. Chętnie skorzystam z wersji z kaszą :)
Usuń