czwartek, 6 czerwca 2013

Zatrzymać szparagi na dłużej

Najbardziej ze wszystkich zwiastunów wiosny działają na mnie zielone szparagi. Wolę je od białych, ze względu na moje lenistwo – nie trzeba ich obierać. W oceanie przepisów na szparagi, jak Kolumb Indii, tak ja, szukałam przepisu na zatrzymanie ich na dłużej i nie chodziło mi o mrożenie. Szukałam, szukałam i znalazłam, a kuchnia włoska i blog kuchnia pod wulkanem okazała się w tym względzie niezastąpiona. Marynowane szparagi są boskie, a zapomniany w spiżarce słoik z tym cudem sprawił mi ogromną radość na Wielkanoc, co niezaprzeczalnie jest dowodem na możliwość ich długiego przechowywania. Na próbę możecie przygotować je z połowy składników (podaję proporcje na całą porcję szparagów)


Składniki:
2 pęczki zielonych szparagów (cienkich)
1 litr octu winnego białego
1 litr białego wina ja użyłam wody
2-3 łyżeczki soli
2-3 ząbki czosnku suszona lub świeża ostra papryczka
1 litr oliwy z oliwek

Ze szparagów odłamujemy zdrewniałe końcówki (to inteligentne warzywo samo wie ile trzeba odłamać). Z wody, octu i soli zagotowujemy marynatę, gdy zawrze wrzucamy szparagi. Doprowadzamy znowu do wrzenia i gotujemy ok. 5 minut. Wyjmujemy na ręcznik kuchenny i dokładnie osuszamy. Ja swoje, dodatkowo, zawinęłam jeszcze w bawełnianą ściereczkę na całą noc, żeby dokładnie pozbyć się wilgoci.
Przygotowujemy wyparzone i osuszone słoiki do których wkładamy po kilka plasterków czosnku i papryczki, układamy w nich ciasno szparagi i zalewamy oliwą (nie musi być z pierwszego tłoczenia). Odstawiamy na kilka tygodni w zacienione miejsce. Trzeba pamiętać o kilku ważnych rzeczach:
1. Przed zamknięciem słoika trzeba usunąć powietrze pozostałe między szparagami
2. Oliwa musi całkowicie przykrywać szparagi
3. Dokładnie zakręcony słoik dobrze jest przechowywać w ciemnym miejscu, idealnie       gdyby było chłodne.
4. Do każdorazowego wyjmowania szparagów należy używać czystych sztućców i dbać o to by zawsze przykrywała je oliwa na ok. 0,5-1 cm powyżej szparagów.

Tak przygotowane szparagi są doskonałe do sałatek, wędlin, serów.


4 komentarze:

  1. Wekowanie to nie jest moja specjalnoscia...niestety wiec podziwiam Twoja kreatywnosc na tym polu jak i na ekologicznym:)
    Szparagi w takim wydaniu na pewno pyszne.
    Tytul "rozdzialu" sliczny, romantyczny, nostalgiczny...
    a.s.b.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie trudno to nazwać wekowaniem, po prostu zalewamy przygotowane w prosty sposób szparagi oliwą i to wszystko. Niedługo zrobię w ten sam sposób bakłażana - i to będzie debiut na polu przetwarzania i ekologii zarazem.

      Usuń
  2. Mam nadzieje,ze moj poprzedni komentarz bedzie czytany tak nieuwaznie jak nieuwaznie go pisalam:)))
    a.s.b.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam że tak długo czekasz na odpowiedź, ale widocznie ekologia rzuciła mi się na oczy, nie zauważyłam Twoich komentarzy wcześniej. Teraz mi wstyd, przepraszam :)

      Usuń